Pages

czwartek, 1 kwietnia 2010

Truskawkowa panna



Jeszcze do niedawna nie wiedziałam, że np.:

- dziurka w klusce śląskiej jest po to, żeby zołza (= sos) nie spływała
- istnieje coś takiego jak pufki, czyli kluski, na które zarabia się ciasto jak na śląskie, formuje "pufki" i smaży, a następnie podaje z sosem czosnkowym
- Maria Iwaszkiewicz napisała jeszcze – oprócz uroczych „Gawęd o jedzeniu” – „Gawędy o przyjęciach”
- mleko ryżowe dobrze zastępuje mleko sojowe, a nie ma nieprzyjemnego, strączkowego posmaku
- (...)


Jeszcze do niedawna nie wyobrażałam sobie, że np.:

- moje posty mogą sprawić, że wyciągnę z czyjejś pamięci okruch wspomnienia albo skrawek myśli, który będzie towarzyszyć komuś przez pół dnia i skłoni do dalszych przemyśleń
- jest wiele osób gotowych poświęcić dla Truskawek smsa i oddać swój głos w konkursie, w którym zachciało mi się brać udział
- znajdą się chętni na ciasteczka z ziarnami kawy ; )


Jeszcze do niedawna nie mieściło mi się w głowie, że np.:

- będę dostawać maile od nieznajomych osób, pełne ciepła i słów, które mobilizują do dalszego pisania/gotowania/fotografowania
- będę czytać na długie, osobiste, pełne wspomnień i ciekawych przemyśleń komentarze
- wirtualne znajomości będą powolutku ewoluować w realne spotkania przy herbacie i makaronikach, że ktoś zupełnie bezinteresownie prześle mi lnianą serwetkę, konfiturę z róży, foremkę na tartaletki, czy zestaw przypraw (…).

---

Nie przypuszczałam, nie wierzyłam, nie myślałam. Ale coś szczęśliwie mnie pchnęło do napisania Raz dwa trzy, próba głosu i od tego wszystko się zaczęło.

To już trzy lata, odkąd założyłam Truskawki. Najpierw skrzętnie je ukrywałam przed światem, traktując jak pisanie wypracowań w podstawówce – nikt oprócz nauczyciela nie mógł ich przeczytać, bo akt pisania od zawsze był dla mnie krępujący i napawał mnie wstydem. Pewnego razu, zaskoczeni widokiem swej córki/siostry, robiącej zdjęcia kawałkowi ciasta, dowiedzieli się o blogu domownicy. Potem przyszła kolej na znajomych i dalszą rodzinę, zaś ja z czasem oswoiłam się z tym, że ktoś mówi „Czytałam na Twoim blogu, że…”. Ba, dzisiaj mnie to już nie zawstydza, a sprawia mi przyjemność!

Dziś, klejąc tę sentymentalną notkę (m u s i a ł a m, wybaczcie!), chcę Wam podziękować z wszystkie ciepłe słowa, jakie wnieśliście do tego blogu. Bo nie ma co ukrywać, gdyby Was nie było, to Truskawkom na pewno nie strzeliłaby trójka.



TRUSKAWKOWA PANNA COTTA (light)

80 g mrożonych albo 50 g świeżych truskawek
1i 3/4 szklanki maślanki
6 łyżek cukru
2,5 łyżeczki żelatyny
1/4 szklanki mleka
1/4szklanki śmietanki 30% (albo 36%)

Jeśli używam mrożonych truskawek, to je rozmrażam i lekko odciskam z nich sok. W miseczce miksuję maślankę z cukrem i truskawkami. Przecieram masę przez gęste sito. Żelatynę zalewam mlekiem. Śmietankę zagotowuję, po czym lekko ostygniętą mieszam z mlekiem z żelatyną. Mieszam, dopóki żelatyna się nie rozpuści.

Następnie wlewam do truskawkowej masy śmietankę z żelatyną i szybko mieszam. Masa truskawkowa nie może być zimna, ponieważ dolana do niej żelatyna, zamiast pomieszać się z masą, zetnie się w drobne grudki. Aby temu zapobiec, można nawet leciutko podgrzać truskawkowo-maślankową masę.

Gotowy płyn przelewam do małych salaterek albo specjalnych foremek. Schładzam w lodówce kilka godzin.

Przed podaniem moczę chwilę salaterki w ciepłej wodzie, dzięki temu zabiegowi panna cotta bez problemu odejdzie od naczynia. Wykładam deser do góry dnem na talerzyki. Panna cotta świetnie smakuje ułożona na kałuży z truskawkowego przecieru albo polana sosem owocowym.



Uwagi:

1.Przepis zaczerpnęłam z newslettera Ugotuj.to, który przychodzi na moją skrzynkę od kilku lat. Jako że jego głównym składnikiem jest maślanka, nie jest to prawdziwa panna cotta, a panna cotta light (tak ją nazwijmy, bo ładnie to brzmi).

2. To moja pierwsza panna w karierze. Była delikatna, kremowa i truskawkowa (rzecz jasna…). I jak ślicznie się prezentowała w foremkach od Poli!

57 komentarzy:

  1. Pierwsza ! ;)

    Mila rocznica , zycze wszystkiego najlepszego :) Bardzo lubie tu przychodzic , bardzo tez lubie kiedy okruch tekstow zostaja w mojej glowie , a ja jeszcze dlugo sie nimi delektuje :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana Aniu zyczę wszystkiego najlepszego Tobie i Twojemu blogowi!:)) Bardzo lubię CIę odwiedzać i cieszę się, że z nami jesteś. Bardzo, bardzo się cieszę :)))
    Uściski :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Anuś uwielbiam Truskawki i Twoją lajtową zdolność wciągania w magiczny świat wspomnień. Lubię do Ciebie wpadać (to chyba już nałóg ;D) zasiadając przy stole ...

    fajnie że wyszłaś z ukrycia bo szkoda byłaby to wielka pisać tylko dla siebie

    życzę kolejnych cudnych lat
    mnóstwa przepięknych postów
    i przede wszystkim satysfakcjonującej radości z tego co robisz

    pozdrawiam z nad kawy 13ka

    OdpowiedzUsuń
  4. o rany, już 3 lata? no proszę, to już piękny wiek. Wszystkiego dobrego na następne chwile i dni.

    Wiesz ja też ostatnio o tym myślałam, jak bardzo niesamowite jest to, że można się tak zaprzyjaźnić z autorami innych blogów z Durszlaka.

    cudna panna, ładny ma kształt i dobrze przemyślany smak.

    OdpowiedzUsuń
  5. Najlepsze życzenia! Naprawdę wspaniały blog - uwielbiam czytać Twoje wpisy, podziwiam zdjęcia z klimatem:) Ja dopiero startuję i też walczę ze skrępowaniem, choć sama przyjemność przy realizowaniu swojej pasji zdecydowanie bierze górę nad wstydem.
    Pozdrawiam wiosennie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Pannie Truskawkowej życzymy zatem owocnego blogowania :)

    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  7. Aniu, gratuluje tych 3 lat! Historie naszych blogow sa bardzo podobne :)

    Panne cotte uwielbiam w klasycznej wersji. Sproboj koniecznie. Ale truskawkowa tez wydaje sie byc pyszna :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu, zapomniałaś jeszcze dodać, że do niedawna nie wyobrażałaś sobie, że są tacy, którzy z największą niecierpliwoscią czekają na Twoje "opowiadania" :)

    wszystkiego dobrego!
    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystkiego najlepszego z okazji trzecich urodzin! Ja jestem jeszcze na etapie ukrywania bloga przed światem i tylko mój narzeczony przygląda mi się podejrzliwie, kiedy robię zdjęcia ciastom :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O to Truskawka pojdzie juz niedługo do przedszkola. Czy bedzie przedszkolnym niejadkiem czy łakomczuchem? Wszystkiego co najlepsze dal Truskawki i jej Ani.

    OdpowiedzUsuń
  11. kochana Aniu, i ja chcialabym zyczyc Tobie i blogowi wszystkiego najlepszego:) uwielbiam czytac Twoje wpisy, zachwycac sie przepisami, czerpac z nich motywacje i pomysly. Tak bardzo sie ciesze, ze z nami jestes, i ze udfaje Ci sie w tak piekny sposob spelniac.

    pozdrawiam cieplo, cieplutko, wiosennie;****

    OdpowiedzUsuń
  12. Jej, jak ten czas szybko płynie.. Słucham sobie urodzinowych audycji radiowej Trójeczki, a tu taka niespodzianka - Truskawki też mają urodziny i to też potrójne! :) Wszystkiego najlepszego Aniu i jeszcze wielu takich miłych niespodzianek w życiu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Aniu, następnych 3 lat, i następnych i następnych:)
    Był taki moment jesienią, że Twoje wpisy, przeczytane od początku do końca, pozwoliły mi oderwać myśli od czegoś o czym nie chciałam myśleć, bo się bałam. I za to dzięki raz jeszcze!
    Pozdrawiam bardzo!:)
    D.

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo lubię panna cotte tę maślankową też a truskawkowej musze koniecznie spróbować :)
    Bardzo mila rocznica, swietowana w bardzo mily sposób :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Aniu Tuskaweczko :) składam najsedeczniejsze życzenia rocznicowe - zgadzam się takie wirtualne znajomości są wspaniałe, poznajemy ludzi na których moglibyśmy idąc ulicą nawet nie zwrócić uwagi.
    Ja swego męża też właśnie przez internet poznałam :):)

    serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Aniu jestem dumna że na swojego urodzinowego posta wykorzystałaś te foremki ;))))
    Anulka a ja się cieszę że do Ciebie trafiłam bo nie wyobrażam sobie że mogłabym Cię nie znać :)
    Pisz jak najwięcej, bloguj i kolejnych urodzin Trzylatko Truskawce życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  17. No ale zaraz zaraz przecież Ciebie tam nie ma Duchu Anulki :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Super data na obchodzenie rocznicy! Truskawki należą do moich ulubionych blogów - bo opowiadają historie. Historie, które często znam z własnego życia i jest mi miło wiedzieć, że kogoś też one spotykają. Czekam na kolejne wpisy, przepisy i zdjęcia, czekam na Truskawki...codziennie.
    Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  19. Tak właściwie, to porównanie jest zupełnie nie na miejscu, ale... Znam to, co czułaś. Bo teraz właśnie przeżywam owo zadziwianie się córką, która wiecznie fotografuje jedzenie i uwagami przemycanymi przez koleżanki "czytałam u ciebie...". I wiesz? Wstydzę się. Mam nadzieję, że minie. Bo jakoś zaczynając blogować nigdy nie myślałam, że trafią do mnie osoby,które znam - myślałam raczej o nieznajomych, którzy podzielą moją pasję, a którzy rozpłyną się później gdzieś w eterze.

    Jeszcze zbyt mało spędziłam w tym świecie czasu, żeby zawiązały się jakieś znajomości, ale kiedyś... Kto wie?...

    A na koniec - wspaniale, Aniu, że jesteś w blogosferze już trzy lata. Bo Twoje posty naprawdę skłaniają do refleksji, przemyśleń...

    Pozdrawiam.
    I życzę kolejnych lat dla Truskawek. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak dobrze, że w sieci są truskawki!!! ;)
    Mnóstwa radości na Święta życzę.

    OdpowiedzUsuń
  21. Aniu Truskawkowa,

    wszystkiego najlepszego!
    Kolejnych 3 i więcej lat blogowania:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Aniu, a mój komentarz gdzieś wziął i znikł, ech z nim. To od nowa, ale już inaczej - cieszę sie, że jestes i lubię Twojego bloga, a truskawkowa panna coś mi mówiła, że to nie będzie taki sobie zwykło-niezwykły wpis. Czekam na nastęne. Bardzo przy nich odpoczywam. :-))

    OdpowiedzUsuń
  23. Dobrze, że jesteś:) Wszystkiego dobrego i kolejnych rocznic życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  24. i pomyslec, ze trzy lata to niby takie nic, jeden chlebek bananowy wiecej, jedna truskawkowa panna cotta, ale to jest TAK WIELE!! tyle sie zmienilo od pierwszeej "proby glosu". nie dosc, ze juz nie jestes ta sama Truskawka co trzy lata temu (przeprowadzilas sie, zdalas najwazniejszy egzamin w zyciu etc etc), to Twoj blog przeszedl tak dluuuuuga droge tworzac tak niepowtarzalny klimat, ze ach i och! tylko gratulowac Aniu i zyczyc wiecej takich rocznic! :-))

    OdpowiedzUsuń
  25. to bardzo pyszne i słodkie trzy lata
    pełne kolorów i smaków

    dobrze, że jesteś tu
    że się dzielisz
    codziennością
    smakami

    a ciasteczka z ziarnami kawy lubię bardzo..

    OdpowiedzUsuń
  26. Przyznam się, że pierwszych postów nigdy nie czytałam, chociaż czasem przeglądałam Truskawki na chybił trafił, no i jak się okazało, trzymasz wysoki poziom od samego początku, bardzo, bardzo godne pozazdroszczenia (ach, te zdjęcia!). A jeśli odpowiada Ci styl Marii Iwaszkiewicz, to popełniła jeszcze książeczkę "Z moim ojcem o jedzeniu", pisałam o tym ostatnio, ale na wszelki wypadek sygnalizuję i tu. I rzecz jasna, sto lat dla "Truskawek"!

    OdpowiedzUsuń
  27. Aniu Droga;
    Wszystkiego co najlepsze!
    Wielu cudownych odkryć rzeczywistości na kolejne lata i truskawkowej perspektywy :)))

    Przytulam mocno :*
    M.

    OdpowiedzUsuń
  28. Truskawkowa Panno!

    Bardzo dobrze, że wyszłaś z ukrycia (a może zostałaś wyciągnięta?) A tak, taki pożytek dla świata...

    Ta pannacotta to urodzinowa? Mnie ostatnio bardzo na truskawki wzięło: raz kupiłam "świeże", jednak nie smakowały truskawkami więc póki co, szaleję z mrożonymi.:-)

    Pozdrawiam ciepło i tak trzymaj!
    Naprawdę, od razu widać, kiedy ktoś pisze z pasją i lekkością..

    OdpowiedzUsuń
  29. Gratuluję tak truskawkowej rocznicy i z niecierpliwością już oczekuję kolejnych!
    Sto lat Truskawkom i Tobie!

    A przy okazji...pysznych świąt!

    OdpowiedzUsuń
  30. Wznoszę toast dżinem z tonikiem za lata kolejne! I za przyszły zlot babulonów ;)))

    OdpowiedzUsuń
  31. A ja bardzo sie ciesze,ze trafilam do tego Twojego Truskawkowego Swiata:)
    Gratuluje tak milej rocznicy!

    OdpowiedzUsuń
  32. Aniu, moje serdecznie gratulacje! I życzę kolejnych tak wspaniałych lat blogowania:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Aniu Truskawkowa, tak po prostu napiszę, że cieszę się, że jesteś. Lubię zaglądać do Ciebie po kolejną porcję zachwytu... zapatrzeć się w słowa i obrazy.
    Życzę kolejnych pięknych lat dla Truskawek!

    I gratulacyjny ciepły uścisk przesyłam!

    OdpowiedzUsuń
  34. życzę zatem kolejnych truskawkowych lat!

    OdpowiedzUsuń
  35. Zdrowych, Pogodnych Świąt Wielkanocnych, pełnych wiary, nadziei i miłości. Radosnego, wiosennego nastroju,
    serdecznych spotkań oraz wesołego "Alleluja"

    Życzy Roxanka Dorota Marcin

    OdpowiedzUsuń
  36. Aniu, a ja jak zawsze wchodzę do Ciebie i uśmiecham się :) Po tylu dniach chorowania, teraz z prawdziwą przyjemnością odkrywam Twoje smakołyki ostatnich dni, ba! nawet tygodni :) Ach, zjadłabym taką panna cottę :)

    Wesołych Świąt Ci życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  37. Aniu, doczytalam :-)
    Powiem Ci szczerze, ze wlasnie w ten sposob wyobrazalam obie Twoje/Wasze tegoroczne urodziny - truskawkowe, lekkie.

    Mowisz, ze nie wierzysz ze sa amatorzy ciasteczek z ziarnami kawy, zupelnie tego nie rozumiem!

    Dobrze Cie miec :**

    OdpowiedzUsuń
  38. Życzę Ci, by coraz więcej miłych rzeczy Cię zaskakiwało i żeby dalej było tu tak pięknie i przytulnie. Każdy Twój wpis ma duszę, dziękuję Ci za to :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  39. Wspaniałych, pysznych i rodzinnych ŚWIĄT WIELKANOCNYCH!

    OdpowiedzUsuń
  40. Ania, już trzy lata? Aż się wierzyć nie chce :) Czytam truskawki jak dobrze pamiętam od notki o segregatorach, ile tu pyszności od tego czasu i nastrojów i zdjęć przecudnych :)))
    Przyjemnego blogowania z okazji urodzin truskawkowych Ci życzę :)))

    OdpowiedzUsuń
  41. Zycze wiec Truskawkom wspanialych, dluuugich i rownie owocnych lat istnienia :)
    I podpisuje sie pod Twoimi slowami - to niesamowite, jak internet moze laczyc, kreowac nowe wiezi, wspaniale znajomosci... Bardzo to mile, nieprawdaz? :)

    Pozdrawiam serdecznie i zycze Ci radosnych i pogodnych Swiat!

    OdpowiedzUsuń
  42. Radosnych, rodzinnych, pełnych ciepła i cudownej atmosfery Świąt.

    OdpowiedzUsuń
  43. Gratulacje z okazji roczniny i wszystkiego dobrego na Święta

    OdpowiedzUsuń
  44. Gratulacje z okazji roczniny i wszystkiego dobrego na Święta

    OdpowiedzUsuń
  45. Gratulacje z okazji roczniny i wszystkiego dobrego na Święta

    OdpowiedzUsuń
  46. Panna cotta - to właściwie jedyny deser, który jadam. A wersji truskawkowej jeszcze nie próbowałem.

    OdpowiedzUsuń
  47. Wesołych, pachnących i bardzo rodzinnych Świąt Truskawko!

    :)

    OdpowiedzUsuń
  48. By czas Świąt był spełnieniem, radością, ucztowaniem i wszystkim, czego każdy z nas potrzebuje!
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  49. By czas Świąt był spełnieniem, radością, ucztowaniem i wszystkim, czego każdy z nas potrzebuje!
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  50. Po urodzinowych życzeniach jeszcze czas na świąteczne - więc życzę Ci Aniu pogodnych Świąt - prawdziwie wiosennych, radosnych i smacznych oczywiście! Dużo, dużo dobrego!
    :-)))

    OdpowiedzUsuń
  51. Zdrowych , spokojnych i radosnych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  52. Aniu moja kochana,
    Zdrowia, szczęścia, dobrego jedzonka, miłej atmosfery nie tylko od święta!
    Życzy Olcik:*

    OdpowiedzUsuń
  53. Przede wszystkim zdrowych i rodzinnych Swiat Wielkanocnych!!!!
    Gratuluje bardzoooooooo serdecznie trzeciej rocznicy !!!!!!!!!!i zycze wielu wspanialych rocznic....
    Pozdrawiam cieplutko Aniu :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Wow, trzy lata... Jestem pod wrazeniem :) Oczywiscie zycze Ci Aniu kolejnych wspanialaych lat blogowania.

    Ta urocza Panna sie czestuje bo wyglada oblednie pysznie :))

    Spokojnych, radosnych i pelnych rodzinnego ciepla Swiat :))

    OdpowiedzUsuń
  55. Gratulacje! Długiego i szczęśliwego blogowania życzę!

    Moim zdaniem dziurka w klusce jest też do ozdoby. :)

    OdpowiedzUsuń
  56. 3 lata, a ja dopiero odkryłam tego bloga... naprawdę kapitalny, uwielbiam (!!!), mam ochotę spróbować wszystkiego i życzę powodzenia w dalszym prowadzeniu..!
    i żeby ciągle sprawiało Ci to taką samą przyjemność.

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na ogromną ilość spamu, jaka zalewała blog, musiałam wprowadzić weryfikację obrazkową. Za uciążliwości z tym związane przepraszam.