500. post na blogu. Krem pomarańczowy wg Marii Disslowej (vintage cooking)

rys.: Marta W.
2014 rok witam pięćsetnym postem na blogu. 

Będzie słodko - poniżej przepis na ostatnią potrawę, jaką zaserwowałam podczas grudniowej retro kolacjiReceptura, podobnie jak pozostałe z tamtej kolacji (zupa krem z selerów, czerwona kapusta duszona w winie i gęś nadziewana wątróbką), pochodzi z książki "Jak gotować" Marii Disslowej.

KREM POMARAŃCZOWY II

3 pomarańcze, 1 cytryna, 3 dkg żelatyny, 1/2 ltr kremowej śmietanki, 1/4 kg cukru.

Wycisnąć sok z pomarańcz i cytryny do rondla, dodać otartej pomarańczowej skórki, zagrzać dobrze, poczem włożyć wymoczoną wpierw żelatynę, gdy rozpuści się, przecedzić przez sitko. Ubić na lodzie śmietankę, dosypać cukru, gdy należycie ubita, dodawać potrosze śmietanki do żelatyny, ubijać, aż złączy się dokładnie, przełożyć tę masę do przygotowanej formy, zastudzić na lodzie. Ubrać na półmisku krem usmażoną skórką pomarańczową i cząstkami pomarańczy. Podobnież można zrobić krem z sokiem z innych owoców jak z malin, poziomek, biorąc 1/4 litra soku.

A oto moje "tłumaczenie" przepisu:

KREM POMARAŃCZOWY Z GRANATEM

3 pomarańcze
1 cytryna
1/2 l śmietany 30%
ok. 100 g cukru pudru (wg gustu, najlepiej próbować podczas mieszania)
13 g żelatyny w proszku
ziarenka z 1 granatu

Do rondelka wyciskam sok z cytrusów, dodaję połowę cukru i skórkę startą z 1 pomarańczy. Podgrzewam, ciągle mieszając, po czym dodaję żelatynę. Mieszam płyn do rozpuszczenia żelatyny. Odstawiam rondelek do ostygnięcia.

W misce ubijam schłodzoną śmietankę z pozostałym cukrem. Gdy będzie sztywna, dodaję 2-3 łyżeczki ostudzonego soku cytrusowego, mieszam ze śmietanką. Wlewam pozostałą część płynu, mieszam do połączenia składników (delikatnie!). Masę przelewam do salaterek lub okrągłej foremki o ładnym kształcie. Przykrywam folią spożywczą, odstawiam do stężenia w zimne miejsce, najlepiej na noc (czas ścinania zależy od wielkości naczyń). Podaję schłodzoną,  posypaną ziarenkami granatu. Jeśli przygotowywałam krem w dużej foremce, wyjmuję go na duży talerz (wyjdzie łatwo, jeśli na chwilę zanurzymy naczynie w ciepłej wodzie) i posypuję ziarnami granatu.

Uwagi:

1. Przepis pochodzi z książki "Jak gotować" Marii Disslowej.
2. W oryginalnym przepisie na nieco ponad pół litra płynu przewidziano 30 g żelatyny. To bardzo dużo, na tę ilość płynu wystarczy połowa zalecanej wysokości. Być może "moc" żelatyny była kiedyś słabsza - nie polecam dawać 30 g, bo uzyskamy twardą galaretę.

Ilość cukru należy dawkować wg własnych upodobań - ja znacznie ją zmniejszyłam.

3. Krem jest delikatny w smaku, lekki, puszysty i pięknie cytrusowy. W połączeniu z soczystymi ziarenkami granatu smakuje cudownie!

Etykiety: , , , , , , , ,