Dom, który zasypia na zimę. Zupa z pieczonej dyni na ostro


Pozostaję w sennym klimacie nasyconych wilgocią kaszubskich lasów, zapachu ognisk, torfu i zmurszałego drewna.

Snuję się po domu, który zasypia na zimę. 
Robię zdjęcia, palce kostnieją mi z zimna.






W garstce zebranych grzybów skumulował się cały zapach jesieni.
W zupie dyniowej zebrał się cały jej kolor.





Czas więc na zupę. 

Tutaj z dyni pieczonej, ale polecam jeszcze inne z tym warzywem w roli głównej: bawarskąz czarnuszką i smażoną szałwią i ostrą Jamiego Olivera.


ZUPA Z PIECZONEJ DYNI

1 kg dyni
1/2 łyżeczki ziaren kuminu
1/3 - 1/2 papryczki chilli
sól do smaku
2 ząbki czosnku, zmiażdżone
olej do smażenia
ok. 3/4 l bulionu warzywnego lub wody

olej z pestek dyni do podania

Dynię obieram ze skóry (można ją obrać również po upieczeniu) i kroję w plastry o grubości ok. 3 cm. Układam na wysmarowanej olejem blasze i piekę do miękkości w 190 st. C. przez 20-30 minut.

W garnku o grubym dnie rozgrzewam olej i wrzucam nań na kumin i czosnek, smażąc chwilę, aż zaczną pachnieć. Następnie wrzucam dynię i posiekaną drobno papryczkę chilli i zalewam je bulionem (albo wodą, którą solę) - ok. 1-2 cm nad warzywami. Gotuję ok. 15 minut na średnim ogniu. 

Zdejmuję z gazu i miksuję blenderem na gładką masę. W razie potrzeby dosalam. Zupę podaję polaną olejem z pestek dyni, z grzankami albo świeżą bagietką. 



Uwagi:

1. Z podanego przepisu wychodzą ok. 4 średnie porcje. 

2. Oczywiście nie trzeba piec dyni, aby zrobić tę zupę - wówczas należy pokroić warzywo w kostkę, pominąć etap "piekarnikowy" i dłużej gotować całość. Jednak pieczenie podkreśla smak dyni, wydobywa jej słodycz.

3. Zupa dyniowa to potrawa, jaka jesienią pojawia się u mnie bardzo często. Cudnie rozgrzewa, poprawia nastrój kolorem, a przy tym - w odróżnieniu od wielu jesiennych potraw - jest lekka.

Etykiety: , , , , ,