Pages

sobota, 24 września 2011

Green peace


Trochę chmur na północy – powiedziała prezenterka radiowa, tymczasem nad naszym tarasem zawisły ciężkie chmurzyska, które z pewnością nie zwiastują nic dobrego. Wiatr nie przestaje maltretować krzaczka rozmarynu, przerzedzonych aksamitek i ich balkonowych kompanów, a ja nie mogę wyjść z podziwu nad niezłomnością słoneczników, które na przekór wszystkiemu trwają, uśmiechając się na żółto.

W kuchni uśmiecha się na zielono wielki pęczek pietruszki. Jest i fasolka (zielona, bo chwytam ostatnie kolory kojarzące się z latem), pachną sobie pomidory i lśnią papryki. Staram się nacieszyć tymi smakami, bo wiem, że już niebawem pomidor będzie smakował jak ziemniak, papryka kosztować będzie krocie, a fasolka zniknie z półek.



Zajadamy się więc sałatką z pieczonej papryki, fety i migdałów, aromatyczną caprese w wersji classic i mini, z małymi kulkami mozarelli i pomidorkami koktajlowymi oraz makaronem o smaku pomidorówki mojej babci, słodkim i delikatnym, zrobionym na bazie miękkich malinówek.

A z fasolki (pomidorów, pietruszki i szczypiorku) robię sałatkę, która z grillowanymi polędwiczkami z rozmarynem tworzy fantastyczny obiad.


ZIELONA SAŁATKA Z FASOLKI SZPARAGOWEJ

dowolna ilość zielonej fasolki szparagowej (dobrze będzie dać ok. 300 g)
2 duże pomidory, najlepiej malinowe
1/2 pęczku szczypiorku
1 mały pęczek natki pietruszki
sól i pieprz
4 łyżki oliwy
1,5 łyżki octu winnego

Fasolkę gotuję uważając, by zachowała jędrność i była lekko twarda (zaraz po ugotowaniu płuczę zimną wodą). Po ugotowaniu kroję ją na mniejsze kawałki. Kroję szczypiorek, rwę pietruszkę (jej kawałki powinny być dosyć duże), a pomidory kroję w grubą kostkę.

Na dnie dużej miski mieszam oliwę z octem, solą i pieprzem. Wrzucam wszystkie warzywa i delikatnie mieszam. Jeśli sałatka jest zbyt sucha, dodaję jeszcze oliwy i octu.

Podaję od razu albo nawet po kilku godzinach (sałatka może być przyrządzona wcześniej).



CZOSNKOWO-ROZMARYNOWE POLĘDWICZKI

1 polędwiczka cielęca
2 gałązki rozmarynu
3 łyżki oliwy
sól
1/2 płatków chilli
2 ząbki czosnku
2 łyżki soku z cytryny (lub białego octu)

Polędwiczkę kroję w plastry grubości ok. 2 cm. W misce mieszam oliwę, sok z cytryny, zmiażdżone ząbki czosnku i pokrojone igiełki rozmarynu (można je też zmiażdżyć w moździerzu - to ważne, bo musi "wyjsć" z nich aromat). Do miski wkładam polędwiczki i dokładnie mieszam w marynacie. Przykrywam miskę talerzem i chowam do lodówki na kilka godzin (a minimum na pół godziny, bo muszą się przegryźć).

Polędwiczki solę tuż przed smażeniem. Rozgrzewam patelnię grillową i smażę do uzyskania apetycznych prążków. Nie dodaję już tłuszczu, bo nie ma takiej potrzeby. Podaję od razu.


Uwagi:

1. Przepis na fasolkę pochodzi z jednego z mych przepastnych segregatorów, jego autorem jest Bill Granger.  Moja zmiana polega na zastąpieniu czerwonej cebuli szczypiorkiem. Podane proporcje starczają na obiad dla ok. 4 osób (jako dodatek).

Sałatka jest prze-pysz-na. Miękkie, aromatyczne pomidory świetnie smakują z jędrną fasolką. Całość zaostrza szczypiorek i wyrazisty smak pietruszki. Dla mnie to jeden z hitów tego lata.

 2. Polędwiczki z rozmarynem i czosnkiem to proste, ale i ładne danie. Przyrządzam je na patelni grillowej, bo o wiele fajniej wyglądają z prążkami, ale oczywiście na zwykłej patelni też da się je zrobić. Rozmaryn po usmażeniu staje się chrupiący i łagodnieje w smaku, więc nie odrzucajcie go. 

Razem z sałatką z fasolki to danie idealne, skończone. Dopychanie obok ziemniaków jest wg mnie zbędne, ale rozumiem, że tradycjonaliści zawsze potrzebują trochę węglowodanów na talerzu :)

Aha, ilość porcji zależy od wielkości polędwiczki, wg mnie z jednej wyjdą  2-4 porcje obiadowe, wszystko zależy od wielkości oraz apetytu jedzących.


21 komentarzy:

  1. Ja też staram się korzystać z "ostatnich" warzyw. Wczoraj pomidory, dziś była papryka faszerowana. U mnie na szczęście pogoda jest, więc spacery, spacery i jeszcze raz spacery:)
    A tak ogólnie to ładnie tu u Ciebie:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, korzystaj póki czas:) Ja wcinam paprykę jak jabłka i próbuję się najeść na zapas;). A teraz , zaraz jadę do mamy(nazrywam sobie:)) po kolejną dostawę zieleniny:). Z tej cielencinki skorzystam:)
    Dobrej soboty!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale smakowitości. U mnie też dzisiaj pochmurno i jakoś dziwnie choc ja akurat lubię jesień :) ostatnie warzywka i owoce wszelkie kuszą niezmiennie a ja je przetwarzam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Taką sałatkę to ja uwielbiam! Od razu lato mi się przypomina!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju, myślałam, że to piękne, zielone straki groszku! I że przyjmę zamowię kupię każda ilośc za każda cene ale chyba juz świeżego nie uświadczę? Pozdrawiam:) piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie na południu dzisiaj słońce, i tych promieni trochę do Was wysyłam :-)
    Wzamian chciałabym tylko troszkę tej sałatki...:>

    OdpowiedzUsuń
  7. Rewelacja! Zapamiętam sobie Truskaweczko te polędwiczki. Papryki i ja wykorzystuję teraz dużo - dzisiaj była zupa z pieczonych warzyw.

    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu ja także zachwycam się i przepełniam bogactwem natury. Zapachy ,kolory, smaki - wszystko to co przyprawia o radosny zawrót głowy i dodaje spokoju.
    Polędwiczki z pewnością smakują obłędnie. Rozmaryn i chilli - niemal to czuję na języku.
    Pozdrawiam
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  9. Fasolkę sobie zrobię.

    ...a tytuł notki kojarzy mi się z kampanią wyborczą ;) hehehe

    OdpowiedzUsuń
  10. Aniu, przede wszystkim - piekne, proste zdjęcia. Strasznie mi się podobają, zapamiętam je na długo.
    Po drugie - sałatka brzmi smakowicie (i wygląda też tak!).
    Ja chwytam także ostatnie resztki lata (choć już mamy jesień, którą także bardzo lubię). Zarówno w kuchni, jak i na dworze. Ale letnie sukienki już zapakowałam i schowałam na górną półkę szafy. Wyjęłam za to przytulne swetry, szale i rękawiczki ;))

    OdpowiedzUsuń
  11. Pyszna sałatka, piękna!
    A poledwiczki również apetyczne :)
    Pozdrawiam Aniu:)

    OdpowiedzUsuń
  12. i ja mimo,ze juz czesto siegam po dynie,to korzystam jak moge z pomidorow i fasolki zwlaszcza.Ta salatka bardzo fajnie sie prezentuje i do tego poledwiczki......pyszne jedzonko...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. taka fasolka bardzo często gości na moim stole. choć popularniejsza jest chyba ta z podsmażoną bułką tartą :)
    Yummy & Tasty

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo przewrotny tytuł!
    Podoba mi się jędrna fasolka w towarzystwie aromatycznych pomidorów. Trzeba się nimi cieszyć póki są wspaniałe :)
    Polędwiczki również zapowiadają się apetycznie, jak dla mnie to idealny obiad i ja również zrezygnuję w takim zestawie z ziemniaków :)

    OdpowiedzUsuń
  15. świetne przepisy, uwielbiam uśmiechającą się zieleń z talerza :)

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja jeszcze mam fasolki na krzaczku. I nawet kilka strączków groszku. Swoją ulubioną sałatkę ze szparagówki też mam. Moja musi być winno-octowa.

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubie, jak sie wszystko do mnie usmiecha. W roznych kolorach.
    Salatka swietna, a poledwiczki chyba jeszcze lepsze (przynajmniej dla miesozernej mnie).

    OdpowiedzUsuń
  18. Mogłabyś zamieszkać ze mną;)?

    OdpowiedzUsuń
  19. Duzo ciekawych inspiracji ;)
    Zapraszam również do siebie
    www.aktywnemacierzynstwo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Jedna z odsłon obiadu idealnego. Ależ się do mnie uśmiecha ta sałatka :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zrobiłam sałatkę - rewelacja! Zamiast octu dodałam balsamico, bo tylko to miałam. Dorzuciłam jedną zieloną chilli z naturalnego sklepiku - ostrrra.

    Podaję z kurczakiem z czosnkiem (przepis NL).

    Rewelacyjny pomysł, ale, stety niestety, wiele zależy od fasolki!

    buźka dla Utalentowanej

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na ogromną ilość spamu, jaka zalewała blog, musiałam wprowadzić weryfikację obrazkową. Za uciążliwości z tym związane przepraszam.