Śniadanie. Praca. Śnieg.
Praca przy stole w świetle lampki i w towarzystwie herbaty, która stygnie zdecydowanie za szybko.
1 jajko
1,5 łyżki cukru
1/4 szkl mąki
1/4 szkl mleka
1 małe kwaśne i twarde jabłko
2 łyżki rodzynek
1 łyżeczka masła
cukier puder do posypania
Rodzynki sparzam, jabłko obieram i kroję w drobną kostkę. Białko oddzielam od żółtka.Żółtko miksuję z mąką i mlekiem, zaś białko ubijam z cukrem w oddzielnym naczyniu.
Mieszam delikatnie, acz dokładnie jedną masę z drugą, a na koniec wrzucam jabłko i odcedzone rodzynki, mieszam. Rozgrzewam niedużą patelnię i wrzucam na nią 1/2 łyżeczki masła. Na roztopiony tłuszcz wylewam masę. Gdy spód się zetnie, przewracam omlet (zsuwam omlet na talerz przypieczoną częścią od spodu, a następnie energicznie wrzucam na patelnię drugą stroną), dodając na spód resztę masła.
Gdy omlet będzie złocisty, kroję go drewnianą szpatułką na drobniejsze części, układam na talerzu i posypuję cukrem pudrem.
CYNAMONOWA OWSIANKA Z BANANAMI i MIODEM
(składniki na 4 porcje)
200 g płatków owsianych błyskawicznych
750 ml mleka (ja używam tu mleka o zawartości tłuszczu 2%)
szczypta soli
dwa dojrzałe banany, pokrojone w drobne plasterki
1/2 łyżeczki mielonego cynamonu
1 łyżka miodu
W małym rondelku mieszam mleko, płatki, szczyptę cynamonu i sól (w zdrowszej wersji warto zalać płatki mlekiem i pozostawić je na noc) .Owsiankę podgrzewam na małym ogniu, najlepiej cały czas mieszając. Gdy owsianka uzyska kremową konsystencję (nast. to po ok. 5-7 minutach), wyłączam gaz, przykrywam rondelek pokrywką i pozwalam jej "dojść" przez ok. 1-2 minuty. Wylewam ją na talerz, posypuję resztą cynamonu, plastrami bananów i polewam miodem.
Jeżeli owsianka wyszła mi za gęsta, dolewam do niej odpowiednią ilość mleka i dokładnie mieszam (już po wyłączeniu gazu). Jeśli zaś podczas gotowania okaże się zbyt rzadka (nie będzie gęstnieć), dorzucam po łyżeczce płatków i gotuję ją chwilę dłużej. Wszystko zalezy od preferencji - ja lubię umiarkowaną owsiankę, czyli nie wodnistą, ale nie o konsystencji budyniu, taką jogurtową.
Uwagi:
1. Przepis na omlet zobaczyłam już dawno temu u Eli. I choć wiele omletów w życiu zrobiłam, ten uważam za jeden z najlepszych. Jest delikatny, niezwykle puszysty, wyważony w smaku (słodkie rodzynki, kwaskowate jabłka i jajeczna miękkość) i nie opada podczas smażenia. Niezwykła jest jego pożywność - porcja śniadaniowa, którą Wam prezentuję to za dużo jak na jedną osobę, nawet gdy osoba ta prowadzi intensywną pracę umysłową.
2. Jestem wielką fanką owsianki. Przyrządzam ją często na sobotnie śniadania, a w tygodniu robię ją w mikrofalówce w pracy (tak tez można). Oczywiście robię ją ulubioną metodą początkujących kucharzy - na oko ;) Moja ulubiona owsianka (zawsze na mleku) to pozbawiona przypraw, czysta wersja z płatkami masła na wierzchu, posypana brązowym cukrem. Koniecznie ze szczyptą soli, bo ona sprawia, że owsianka nie jest mdła. Jednak po lekturze "Każdy może gotować" Jamiego Olivera nabrałam ochoty na wzbogacenie mojej codziennej wersji i - bazując na jego recepturze - przyrządziłam owsiankę z miodem, bananem i cynamonem. Smakowała fantastycznie.
3. A może owsianki z czekoladą i marmoladą pomarańczową? Przepis tutaj.
Albo tę z karmelizowanymi cytrusami, przepis tutaj.
3. A może owsianki z czekoladą i marmoladą pomarańczową? Przepis tutaj.
Albo tę z karmelizowanymi cytrusami, przepis tutaj.
Piękne to drugie i trzecie zdjęcie. Połączone razem i solo:) A ten kącik z lampką bardzo przypomina mi mieszkanie, w którym mieszkałam na studiach. Lubiłam to miejsce.
OdpowiedzUsuńCudowne sniadania Aniu :) Kiedy taka biel za oknem i ja mam ochote na cos slodiego i pysznego. Kaiserschmarren bardzo lubie. I chociaz jadlam go jak do tej pory tylko w wersji z jablkiem wlasnie, to mam juz kilka innych, rownie pysznych przepisow do sprawdzenia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo.
Herbata stygnie ZDECYDOWANIE za szybko ;) ja za oknem podziwiam zdezorientowanego psa ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Z mojego okna mam prawie identyczny widok. Pomarańczowe ściany bloku na przeciwko, zakratowane okienka piwniczne... Dziś też śnieg pada.
OdpowiedzUsuńZupełnie inaczej jest na moim biurku. Zupełny chaos tuż za klawiaturą. Kilka kubków po kawie i herbacie. Kot wylegujący się na zielonej podkładce z pozapisywanym tysiącami rzeczy kalendarzem.
Moje śniadania - nie istnieją. Jest tylko ta herbata stygnąca zbyt szybko.
Pozdrawiam
Wspaniałe śniadania - pyszne, ciepłe, domowe...
OdpowiedzUsuńJa brązowym cukrem posypuję kaszkę manną, którą robię w mini kuchence pracowej :)
Zauroczyło mnie Twoje miejsce do pracy - te kolory, stół i szklanka z herbatą, poukładanie :)
U mnie też stoi herbata, przyświeca mi żółtym światłem lampka, tyle że zdecydowanie większy mam bałagan...i pachnie mi talerz mandarynek
pozdrawiam
Zupełnie jak u mnie. Dzisiaj cynamonowa owsianka rano, teraz przy lampce piszę esej, zmagając się z problemem za szybko stygnącej herbaty, a za oknem właśnie znowu zaczął padać śnieg. Chyba sprawię sobie wreszcie czajniczek na herbatę z podgrzewaczem...
OdpowiedzUsuńJa też jadam ostatnio słodkie śniadania.Dzisiaj pancakes z twarogiem i domową konfiturą z wiśni.A herbata stygnie o wiele za szybko...
OdpowiedzUsuńŚnieg jest już mdły - co za dużo, to niezdrowo.
Wow, ja pracuję w kompletnym bałaganie, tysiące długopisów, karteczek, karteluszek, książek, gazet, zabawki Młodego. A śniadanie nr 1 wprowadzam w niedzielę. Uściski.
OdpowiedzUsuńTaka owsianka to wprost idealny poczatek zimowego, mroznego poranka - ja tez ostatnio racze sie owsianka w przeroznych konfiguracjach i jeszcze nie mam jej dosc :)
OdpowiedzUsuńU mnie bardzo podobnie :) Na takie śniadanka chętnie bym się wprosiła ;) Fajnie, że przypomniałaś ten wspaniały omlet - zrobię sobie taki jutro. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAkurat dziś rozmawiałam o śniadaniach. Takich omletowo-placuszkowych nie jadam prawie nigdy, takie owsiankowo-mleczne prawie zawsze. Właśnie z miodem i obowiązkowo cynamonem. Co prawda od razu mnie to rozleniwia, ale jak przyjemnie napełnia brzuch...
OdpowiedzUsuńChyba mnie namówiłaś na omlet...
OdpowiedzUsuńAle ja zjem go na kolację!
Gorąco pozdrawiam z cieplejszych klimatów,
SWS
Owsianka... to jest to! Z miodem, bananami... moja ulubiona i zarazem śniadanie co drugi dzień.
OdpowiedzUsuńOmlet wypróbuję, ale nie jestem przekonana, że to jest duża porcja, wygląda na taką właśnie w sam raz na mój poranny apetyt (a jest duży) :)
Zdjęcie Twojego miejsca do pracy jest wyjątkowe - przez chwilę nie mogłam zrozumieć dlaczego jest tak bardzo retro, a potem mnie olśniło, że brakuje komputera! Książka, lampka, herbata - marzenie.
Pozdrawiam ciepło :)
Muszę wypróbować ten omlet, prezentuje się bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńOwsianki robię bardzo często, ale na wodzie, bo takie zdrowsze. Dobrze też namoczyć płatki na noc przed gotowaniem żeby usunąć fityniany -związki występujące w zbożach blokujące przyswajanie składników mineralnych.
o tak, takie śniadanka to ja lubię. Nawet ostatnio udało mi się mojego B. przekonać do owsianki z daktylami i pestkami dyni. Bo on twierdził, że owsianka smakuje jak styropian :)
OdpowiedzUsuńa co do Twojego omletu, chyba go jutro wypróbuję:)
Mniam! Dawno nie jadłam!
OdpowiedzUsuńP.S. Płyty dotarły! Dziękuję pięknie!
Za taką owsiankę dałabym się pokroić.
OdpowiedzUsuńWow, o której wstajesz,że sobie takie śniadania robisz? Mi się nie chce nic robić rano, zazwyczaj kończy się na owsiance, kanapce w biegu albo bananie. Samym..
OdpowiedzUsuńZresztą jak jestem sama nie chce mi sięwogóle gotować tylk odla siebie..
Pozdrawiam!
Aniu jakie pyszne sniadanka:) no za wyjątkiem bananów;)
OdpowiedzUsuńpolecam jeszcze francuskie tosty :)
smacznej zimy!
O tak, zima piękna! Teraz chyba każdy ma piękny widok z okna. U nas okna lekko przysypane śniegiem, a przy domu tyle śniegu, że skusiłyśmy się na białe szaleństwo, razem z naszym pieskiem :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, na pewno skusimy się na takie śniadanie. Tak jak większość pisze, piękne Twoje miejsce do pracy i faktycznie dodaje mu uroku brak komputera.
Wszyscy zachwycamy się tym zdjęciem, a same/sami siedzimy przed maszynami :)
Pozdrawiamy zimowo!
Kochany Mikołaju,
OdpowiedzUsuńPrzynieś proszę Ani kubeczek termosik, najlepiej z podgrzewaczem USB.
Z góry (a raczej dołu) dziękuję :)
Pyszne Twoje śniadanka, gdybym tylko rano czas i chęc miała, eh!
Dwa moje ulubione śniadania w ulubionym stylu. Na słodko. Lato czy zima - zawsze na słodko; wyjątkowo: jajecznica. Lubię na słodko zaczynać dzień. Wtedy wszystko wydaje się być jakieś takie... łatwiejsze. Za oknem jaśniej, na języku słodko i radośnie...
OdpowiedzUsuńWiesz, Aniu, że ogromnie lubię Twoje porównania i opisy? "Wzrok grzęźnie w świeżym śniegu, jak kot próbujący przedostać się na drugą stronę podwórza."
Niesamowicie to brzmi!
Pozdrawiam!
Pyszne i śliczniutkie te twoje Aniu śniadanka. I talerz w babcinym stylu tez piękny...
OdpowiedzUsuńJa też jestem fanką owsianki "na czysto". Ale taka wersja cynamonowa bardzo do mnie przemawia.. :)
OdpowiedzUsuńTakie śniadanka ostatnio i mnie towarzyszą :) Zdecydowanym faworytem jest owsianka. Dodaję do niej cynamon i gałkę. A piję gorącą czekoladę. Ciepła życzę w te okropne dni :-)
OdpowiedzUsuńTakie słodkie śniadania, od razu dodające mnóstwo energii są niezastąpione w taką pogodę! Ja oczywiście nadal nie mam czasu na ich jedzenie, co odbija się na moim zdrowiu. Ale inspiruj mnie Aniu dalej, być może uda mi się zmienić te nawyki ;)
OdpowiedzUsuńdawno nie jadlam owsianki na sniadanie, wiec jutro bedzie u mnie Twoja wersja! a dzbanek pelen herbaty wlasnie stoi przed nami ;-))
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia! Pyszne sniadanie:) Lubię takie śniadanka - na słodko:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia Aniu:*
U mnie też tak biało i sypie, sypie i końca nie widać. Od razu poproszę śniadanie nr 1 :)
OdpowiedzUsuńhmm..cynamonowa owsianka..spróbuję, może z jabłkami?powinna smakować podobnie do ryżu na mleku z jabłkami i cynamonem. Moja owsianka jest ze szczyptą soli. I z mlekiem oczywiście:)
OdpowiedzUsuńomlet na słodko-smak z dzieciństwa:)
pozdrowienia!
J.
Pierwsze śniadanie obudziło we mnie wspomnienia. Tego typu omlety zawsze podają w knajpach na stoku (chyba głównie w Austrii) z dodatkiem musu jabłkowego. Nigdy nie potrafię sobie ich odmówić;)I zawsze zapominam nazwę, pamiętając tylko, że zaczyna się od Kaiser...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Śliwka
lubię obie wersje śniadań, a śnieg to ja lubię, gdy go w ogóle nie ma :)
OdpowiedzUsuńOmlet albo owsianka, śniadanie idealne. Słodkie i ciepłe:-) W sam raz na takie mroźno-śnieżne dni. Śliczny widelec:-)
OdpowiedzUsuńAniu, a dziś zdjęcie Twojej owsianki znalazłam tutaj:
http://laceandcake.tumblr.com/
Prawda, że sobotnie śniadania mają w sobie niezwykłą magię? :)
OdpowiedzUsuńWiesz co Aniu jeszcze parę miesięcy temu powiedziałabym owsiance stanowcze nie, ale dzisiaj kiedy mam już swój przepis owsianka jest z nami w każdy weekend.
OdpowiedzUsuńOmletu jeszcze nie robiłam, bo w tyodniu pomiędzy suszeniem włosów, prasowaniem i malowaniem nie mam czasu na smażenie a może po prostu muszę się lepiej zorganizować??
W weekendy śniadania robi Dawid może się da namówić na omlet :)
Bardzo mi się podoba Wasz stól. Przepiękną ma teksturą i kolor.
Nie ucz się za dużo!!
:*
Zaproś mnie na śniadanko, proszę! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja, doszłam też do swojej własnej wersji owsianki. Zawsze daję owoce suszone (śliwki, rodzynki, brzoskwinie, żurawina, itd.) i/lub banana/jabłko/gruszkę. Najczęściej jest to banan, który świetnie osładza, poprawia konsystencję. Owoce sprawiają, że wcale nie mam ochoty dosładzać. Ostatnio zalewam płatki z owocami wieczorem mlekiem i wstawiam do lodówki i rano tylko do garnka i właściwie owsianka mi się robi w czasie gdy myję zęby. Genialna jest :)
OdpowiedzUsuńA na zbyt szybko stygnącą herbatę polecam kubek termiczny, albo czajnik z podgrzewaczem i jedno i drugie jest genialnym rozwiązaniem
Jedno i drugie śniadanie pasowałoby mi też na dzisiejszą kolację...
OdpowiedzUsuńNa grudniowy wieczór i miły wieczór :)
Szkoda tylko, że śnieg już nie taki świeży - na szczęście to dopiero początek zimy :)
I świeżych śniegów jeszcze może parę będzie...?
Ooooo jakie smakowitosci, i ten omlet i ta owsianka. Musze wyprobowac!!! W zwiazku z powyzszym teraz bede tu czesto zagladac, bo ja lasuch jestem. Dziekuje za wizyte.
OdpowiedzUsuńBardzo smakowite, aromatyczne śniadania :) o tej porze roku ciepłe śniadanka jem niemal codziennie :)
OdpowiedzUsuńJa tez dzień musze zacząć od czegos słodkiego - to jedyna pora, kiedy mam na słodkie ochotę, potem wraca dopiero po południu :)
OdpowiedzUsuńAniu: śniadania wyglądają bardzo ładnie. Ja bezustannie mam fazę na słone śniadania. I owszem omlet, ale z krewetkami.
OdpowiedzUsuńCzasem w weekendy szaleję i smażę racuszki z ricotty... w foremkach na mufiny /na płycie ceramicznej/.
A tak na co dzień co dzień nieśmiertelne jajko na miękko rozbite widelcem ze szczyptą soli i odrobinką masła. Do tego razowa kromka oraz kilka pomidorków koktajlowych w ostrym sosie /oliwa, sól, czosnek, chilli albo wariacje/.
Buźka
halo halo! mial byc przepis na ta owsianke..czekam z niecierpliwoscia, "chodzi" za mną odkad ja zobaczyłam..obiecalas!;)
OdpowiedzUsuńOdpowiadam szybciutko i ogólem -
OdpowiedzUsuńpomysł z wczesniejszym namaczaniem płątków już przechwyciłam, nie wiedziałam, że ich moczenie tak korzystnie wplywa na walory zdrowotne owsianki! Dziekuję za informację :)
Ale owsianka na wodzie to juz dla mnie zbytni hardcore, raz próbowałam i to zdecydowanie nie to - zapach mleka z platkami i ten mleczny smak są dla mnie warte poswiecenia kilku walorów zdrowotnych ;)
I tez dodaję szczypte soli, bo bez niej owsianka jest mdła.
A przepis na tą tutaj pofdam w przyszłym tygodniu, pod koniec. Przperoaszam za poslizg...:)
POzdrawiam Was cieplo!
PS a te wypasione sniadania to oczywiscie wersja weekendowa/urlopowa (czyli obecna), bo przed praca nic nie jem, a w pracy owsiankę mikrofalową w wersji podstawowej (ulubionej).
:)
To ja taką owsiankę poproszę;) Wygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńNo i te lampiony - piękne...
Kurcze a ja to juz po sniadaniu odkrylem... I teraz musze czekac do jutra zeby nowy omlecik wyprobowac! Co za los...
OdpowiedzUsuńcudowne śniadania! a jaki porządek na biurku, fiu fiu!!!
OdpowiedzUsuńAniu,
OdpowiedzUsuńja jestem już po kolokwium. Jeśli Ty masz je jeszcze przed sobą - z całej siły trzymam kciuki :)
Cudowna owsianka, zakochałam się i chyba sobie ją przyrządzę w niedalekiej przyszłości;)
OdpowiedzUsuńBuziaki, piękne te talerze!
Pysznie wygląda. Zrobię sobie jutro ten omlet na śniadanie :D
OdpowiedzUsuńPyszna ta owsianka! Zrobiłam bez zalewania wcześniej mlekiem. Nie do końca "złapałam" proporcje. Dolewałam i dolewałam mleka, a owsianka wcale nie robiła się rzadsza. Może powinnam zrobić to już po wyłączeniu gazu, jak radziłaś? Może jesteś w stanie oszacować, ile łyżek płatków należy wsypać na porcję dla 4 osób? Będę bardzo wdzięczna - nie dorobiłam się jeszcze wagi kuchennej ;)
OdpowiedzUsuńA co do samej owsianki, obłędne wydaje mi się połączenie miodu i bananów, choć te drugie, po kilkunastu upieczonych chlebkach bananowych (polecam!), powoli już mi się przejadają ;)
Czy znasz może jeszcze inne, równie smaczne, połączenia owsiankowe? :)
Pozdrawiam serdecznie i gratuluję bloga!
Bardzo się cieszę, ze smakowała :) Wiesz, ja robię owsiankę na oko, z reguły wqychodzi mi jej więcej niż na 1 osobę, własne przez to dolewanie mleka... NIe jestem w stanie oszacować, ile łyzek bedzie dla 4 osób, tzn. musiałabym skrupulatnie policzyć moje łyżki i potem mleko i tak Ci podać. Spróbuję kiedyś :)
OdpowiedzUsuńPS Mam fajną owsiankę, na którą długo się zasadzam, mam nadzieję,że uda się ją tu pokazać!
Aniu,
OdpowiedzUsuńkoniecznie pokaż tę nową owsiankę!
Ja się zakochałam w owsiance od pierwszej łyżki. Do szaleństwa!
Wielką frajdę sprawia mi eksperymentowanie. Czasem dorzucę maliny (zostało trochę z sernika na zimno), czasem prażonych płatków migdałów, czasem plasterki jabłka. Co tylko mam pod ręką...
A co do proporcji, jednak najlepiej na oko :)
Udało mi się nawet przekonać do owsianki mojego Ukochanego, który przepada raczej za śniadaniami kanapkowymi i nie lubi miodu (ale w owsiance nawet nie poczuł jego smaku - staram się dodawać naprawdę symboliczną ilość).
Pozdrawiam serdecznie i czekam na tę fajną owsiankę :)
Najpierw muszę ją zrobić ;) Ale to na pewno nastapi predzej czy później :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam tego omleta! Przed chwileczką! Coś pysznego! Na stałe wchodzi do repertuaru śniadaniowego! :)
OdpowiedzUsuńPozdr
Nie ma to jak naładować się słodką energią na długi i zimny dzień.
OdpowiedzUsuńsame smaczne rzeczy:)
OdpowiedzUsuńostatnio mam 'faze' na Twoj blog...caly czas cos z niego przyrzadzam! Omlet robie juz drugi weekend z rzedu - jest przepyszny!
OdpowiedzUsuńBaaaaardzo się cieszę! :)))
Usuń