Na chodnikach żółto, spadają przejrzałe mirabelki.
W mojej kuchni feeria barw. Przez garnki przewijają się fioletowe fasolki szparagowe, białe, żółte, czarne (a w zasadzie ciemnozielone) pomidorki koktajlowe, buraki w bieli i żółci, kolorowe marchewki...
Staram się jak najmniej przerabiać te produkty, by zachować ich barwę i smak. Marchewki zajadam w formie wstążek z bazyliowym pesto, buraki kroję w cieniutkie pasterki i i robię z nich carpaccio, a pomidorki koktajlowe okraszam bazylią, skrapiam oliwą i zajadam z kromką kołacza na miodzie (moje nowe odkrycie kulinarne).
Prosto i pyszne, szybko i lekko. Na razie nawet nie mam możliwości działać według innego schematu!
MARCHEWKOWE WSTĄŻKI Z PESTO BAZYLIOWYM
Uwagi:
1. Z takim pesto świetnie smakuje wszystko, co słodkawe, chrupiące i świeże: polecam skropić nim plastry surowego buraka, selera czy wstążki z korzenia pietruszki (świeża smakuje lepiej niż ugotowana).
2. W kolorowe cudeńka zaopatruję się u Zosi z Gospodarstwa Ekologicznego Przytoki (w każdą sobotę na Targu Śniadaniowym w Sopocie).
Etykiety: bazylia, bezmięsne, marchewka, na obiad, na słono, sałatki, warzywa