W minioną sobotę, 31 sierpnia spotkaliśmy o na Targu Węglowym na zainicjowanym przez Instytut Kultury Miejskiej śniadaniu, które zbiegło się z Międzynarodowym Dniem Blogera.
Były leżaki, trawa, dużo dobrego jedzenia i picia, a nawet nieco słońca, mimo że prognozy pogody straszyły deszczem. Niektórzy piknikowali na trawie, inni wylegiwali się na leżakach, a wiele osób, w tym ja, po prostu krążyło między grupkami znajomych.
Miałam w tę imprezę spory wkład, bo wspólnie z dziewczynami z Solniczki przygotowałam większość potraw, jakie się na niej pojawiły. W piątek spędziłam w kuchni pół dnia, piekąc tarty, ciasta, ciastka, keksy i zawijając tortille. Zajęcie to przyjemne, bo lubię takie kulinarne maratony, jednak myśl o sobocie mnie stresowała. Zapowiedziało się nieco znajomych, a także trochę osób, które znają mnie z blogu - obawiałam się, czy to, co podam będzie komukolwiek smakowało.
Na szczęście wszystko poszło dobrze, a pytania o przepisy na potrawy, które serwowałam, bardzo mnie podbudowały.
|
To stół z moimi potrawami; |
|
Pyszności od Asi i Kasi, czyli Trójmiejskiej Solniczki; |
Na moim stole znalazły się dwie słone potrawy: tortille z łososiem, kremowym serkiem, koperkiem i ogórkiem, a także wytrawny keks z pistacjami, lazurem i pomidorkami koktajlowymi(przepisy niebawem).
Więcej przygotowałam słodkości, bo - nie oszukujmy się - to bardziej "chodliwe" jedzenie.
Upiekłam więc moją ukochaną tartę z malinami, białą czekoladą i owsianą kruszonką, którą wzbogaciłam o dodatek konfitury jeżynowej. Przepis na nią znajdziecie tutaj.
Na talerzach pojawiło się też kilkadziesiąt ciastek owsianych z orzechami laskowymi, słonecznikiem, sezamem i żurawiną (przepis tutaj), a także ciastka z masłem orzechowym, z czego niektóre z czekoladą.
Te ostatnie przeszły test jakości, bo jadły je koleżanki po fachu, Ewa i Dusia. Zgodnie z ich słowami, ciacha były bardzo dobre - zakazałam dziewczynom mówić inaczej ;)
|
Ewa i Dusia z ciastkami z masłem orzechowym; |
Upiekłam również ciasto cukiniowe z czekoladą i orzechowo-cynamonową skorupką, które - jak wynika z moich obserwacji - zniknęło najszybciej (przepis tutaj).
Z resztą, co spójrzcie sami na zdjącia Znikającego Ciasta, moje ulubione ze śniadaniowej sesji.
I te:
Do słodkości idealnie pasowała kawa od Mitte: Chleb i kawa. Oprócz pysznej latte przyrządzonej przez miłą Ninę, odeszłam od stoiska Mitte z dwiema bagietkami.
|
Bagietki i chleby od Mitte; |
Ale to nie kawa i jedzenie były najważniejsze na tej imprezie, a możliwość spotkania się z nowszymi i starymi znajomymi oraz poznania wielu interesujących osób: tych, które zaglądają na moją stronę, ale i tych, na których strony zaglądam ja.
|
Przypinki #ilovegdn;
Dziękuję za bardzo fajny czas, ciekawe rozmowy i wszystkie przejawy sympatii. Mam nadzieję, że na jednym takim spotkaniu się nie skończy!
Więcej zdjęć ze śniadania znajdziecie na moim profilu facebookowym.
|
PS Zaraz po śniadaniu na Targu Węglowym jechałyśmy z dziewczynami z Solniczki na Morenę, gdzie Strefa Rodziny 3Miasto organizowała akcję wymiany ciuchów, a my dostarczyłyśmy nieco słodkości. Ale o tym niebawem.
Etykiety: ciasta, ciasteczka, ciasto kruche, cukinia, czekolada, dzieje się, maliny, masło orzechowe, mój gdańsk, na słodko, na słono, na śniadanie, ogórek, orzechy, parakulinarnie, ryby, trójmiasto