Pages

niedziela, 8 lipca 2012

Sadystyczna kapusta (młoda kapusta curry w mleczku kokosowym)



Mam dla Was dobrą radę: nie kupujcie główki kapusty, jeśli czeka Was większa przejażdżka rowerowa, a zwłaszcza długi podjazd pod górę. Te kilka kilogramów więcej naprawdę robi różnicę. Obijająca się o plecy, upchnięta w plecaku kapusta naprawdę nie zwiększa komfortu jazdy. Specjalna rada dla mieszkających w Trójmieście: zapewniam, że nie trzeba kupować kapusty w Sopocie i dowozić jej do Gdańska, wszakże na Morenie też są warzywniaki!

Jeśli jednak nie zastosowaliście się do dobrych rad doświadczonej osoby i zziajani, poobijani właśnie weszliście do domu, mam dla Was coś na pocieszenie. Do pocieszenia potrzeba niewiele, wystarczy puszka mleka kokosowego, curry w proszku, trochę chilli i warzywo, które z poświęceniem transportowaliście w plecaku. A potem nieco krojenia, trochę duszenia i miska pysznej, młodej kapustki w wersji lekko orientalnej ukoi wszelkie welt-i nie tylko-schmerze.


MŁODA KAPUSTA W MLECZKU KOKOSOWYM Z CURRY

pół główki młodej kapusty
1 ząbek czosnku
1 młoda cebula, średniej wielkości
2 łyżki oleju
mała puszka mleczka kokosowego, niesłodzonego (200 ml)
1-2 łyżeczki żółtego curry w proszku
1/2 suszonej lub świeżej papryczki chilli.
1 łyżeczka galangalu (można zastąpić 1 płaską łyżeczką suszonego imbiru lub odrobiną startego świeżego kłącza)

Umytą połówkę kapusty przekrawam na pół, a następnie kroję w paski. W garnku o grubym dnie rozgrzewam olej, podsmażam lekko pokrojoną drobno cebulkę i czosnek. Dodaję do garnka kapustę, mleczko kokosowe i przyprawy (chilli kroję drobno bądź kruszę, jeśli jest suszone). Mieszam całość, lekko solę, dodaję 2-3 łyżki wody i przykrywam.

Kapustę duszę pod przykryciem do miękkości, mieszając ją co jakiś czas. Jeśli jest taka potrzeba, dolewam nieco wody. Po około pół godziny kapusta jest gotowa do jedzenia. 


Uwagi:

1. Przepis na kokosową kapustę w wersji basic pochodzi od jacka_f z forum Galerii Potraw. Robię od lat i za każdym razem zaskakuje mnie, jak te odmienne światy smaków (swojska kapusta i egzotyczny kokos) pięknie się łączą i przenikają, tworząc harmonijną całość. Na zdjęciu kapusta z bułką kukurydzianą.

2. Kiedy używam mleka kokosowego, moje kubki smakowe od razu upominają się o curry, więc od siebie dodałam do przepisu tę przyprawę. Dla nadania pikantnej nuty - świeża bądź suszona papryczka chilli. A dla urozmaicenia smaku czasem dodaję galangal, czyli imbirowo-pieprzową przyprawę, którą często występuje w towarzystwie mleczka kokosowego czy curry. Podane proporcje wystarczają na obiad dla 2-4 osób, w zależności od tego, jak wielki jest apetyt jedzących.

3. Jest szansa, że nawet osoby nielubiące klasycznej młodej kapusty (określanej również mianem podczosu, o którym pisałam tutaj), zapałają miłością do tego mariażu delikatnej, młodej kapusty, kremowego mleczka kokosowego i aromatycznego curry. 


PS Love is in the air :) 

39 komentarzy:

  1. Polecam koszyk przy rowerze! Pyszna kapustka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam - przy moim 'holendrze' - raz mi się udało przewieźć w nim zakupy - wszystko podskakje i wypada... :)Ale z reguły jeżdżę moim crossowym .

      Usuń
    2. lepszy jest koszyk z zamykaną pokrywką/kapturkiem, nic nie wyskoczy

      Usuń
  2. Tak, tak... tylko do kosza wrzucić:)
    ...z mleczkiem kokosowym nie robiłam!?
    miłej niedzieli:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmm... z takim finalnym połączeniem może i bym wzięła wcześniej kapustę na rower, ale... nie mam roweryksa ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A gdzie koszyk?
    Przy rowerze niezbędny.
    Takiej kapusty mi się chce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedź padła już wyżej :) jeżdżę gł. crossowym bez koszyka i bagażnika, a w miejskim koszyk jest, tyle ze wszystko z niego wypada.

      Usuń
  5. Baaardzo lubię połączenie młodej kapustki z wszelkimi egzotycznymi przyprawami, kmin, kolendra, imbir bardzo podkreślają jej smak :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie jadłam takiej kapusty. Chętnie bym spróbowała.
    A opis rewelacyjny:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pomysł ciekawy... Pytanie, czy się odważę spróbować, bo UWIELBIAM smak tradycyjnej młodej kapustki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. I ja zdziwilam sie, jak kapusta dobrze smakuje z mlekiem kokosowym i curry (u nas jeszcze z rodzynkami i przecierem pomidorowym); a szczegolnie smakuje tym, ktorezy kapusty nie lubia ;)

    Pozdrawiam Aniu!

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny przepis na kapustę - muszę go koniecznie wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  10. to ja poproszę miseczkę takiego ukojenia:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne zdjęcia.:)
    A kapustki z mleczkiem kokosowym muszę skosztować, na pewno smakuje wyśmienicie:)
    Usciski:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mmmm,mloda kapusta z mlekiem kokosowym??? bardzo mnie zaciekawilas i zachecilas do wyprobowania....
      A dlaczego wypada Ci wszystko z rowerowego koszyka??? wyboista droga??

      Pozdrawiam i milej niedzieli zycze :)

      Usuń
    2. Gosiu, chyba tu chodzi o zbyt dużą prędkość (przez to i wyboistośc drogi jest bardziej odczuwalna...).

      Usuń
  12. Ależ apetycznie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Aż do Sopotu po kapustę? To jakaś genialna kapusta musi być ;) Ja kupuję na ryneczkach zazwyczaj, na dolnym mieście, albo ewentualnie przy hali targowej ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ostatnio robiłam curry z kalarepy, teraz chętnie spróbuję z młodą kapustą! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. intrygujące, a takie lubię - kapusta leży w lodówce i nie mam na nią pomysłu, a tu proszę,
    no to wiem co jutro na obiad:)
    pozdrawiam
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  16. zestawienie kapusty, przypraw i mleka kokosowego już mi się podoba. przy najbliższej okazji przetestuję z pewnością.

    ech... przypomniało mi się jak ze starówki mniej więcej, "tylko" na Chełm wiozłam w plecaku książkę.
    właściwie wielkie tomiszcze ... nie pamiętam dokładnie co to było... jakaś historia sztuki czy coś w ten deseń. auć... na samą myśl boli mnie kręgosłup.

    OdpowiedzUsuń
  17. Aniu, przyrzekam! Wezmę sobie rady do serca. :D Żadnych kapust kupowanych w Sopocie. :D
    Uściski! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. a ja z pytaniem praktycznym: ile to jest mała puszka mleka kokosowego? bo z tego, co kojarzę, to taka standardowa pucha to jest 400ml (?), ale "mała"
    mnie skonfundowało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To duża pucha :) Mała to 200 ml (chyba tyle).

      Usuń
    2. o, to w takich małych to u mnie na Zachodnim Pomorzu śmietanken, nie mleczken. no ale dobra, proporcje ustalone, mleko koko robię ostatnio sama z wiórków, więc już wiem, co sobie zrobię na urodzinowy opiat.

      Usuń
    3. O, hand-made mleko kokosowe? A jak?
      PS uzupełniam już proporcje w przepisie.

      Usuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  20. własnie zrobiłam. i galangal nawet znalazłam w szafce. zapachy obłedne. obudziły sjestujących domowników. cóz, musze sie teraz podzielic:)

    a kapustka pyszna. do powtorzenia na pewno. bo ile mozna jesc te samą wersję, nawet jesli jest doskonała?

    pozdrawiam z Wrocka
    lavendine

    ps. czy próbowałaś młodej z musztardą wg J Olivera? to jedna z moich ulubionych, ekspresowych wersji. oprocz, tej, która robi moja tesciowa:)
    i polecam tez włoską zupę z młodej. no pycha, no!
    polecam tę wersję:)
    http://smakuje.blox.pl/2012/05/Wloska-zupa-z-mlodej-kapusty.html

    i juz nie nudze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kapusty do zapamiętania! Brzmia fajowo :)
      Cieszę się,że zrobiłaś!

      Usuń
  21. na takie połączenie bym nie wpadła, a ta kapusta w plecaku z górki daje dobry rozpęd :)

    OdpowiedzUsuń
  22. od kilku dni sprawdzam, czy Ania nie kłamie i nie oszukuje paskudnie na tym swoim śliczniastym blogu.
    Otóż zaświadczam (z pieczątką wypukłą doślę kwit niebawem), że młoda curry kapusta boską jest, ale uwagę mam. Grzechem jest namawianie ludu, coby z pół główki ją robili. To jakby gębę sobie ubrudzić tylko ;) na szczęście tu byłam czujna i zrobiłam z całej główki. raptem dwie niewielkie porcje wyszły. Pycha Aniu w życiu bym nie wpadła na taki zestaw. Pokłon skłaniam głęęęboooki i podzięki ślę :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Aniu, ta kapusta jest rewelacyjna :) Dobrze, że znowu jest sezon. Ola

    OdpowiedzUsuń
  24. Dzisiaj w warzywniaku pani jakaś chciała kupić pół główki kapusty, ale sprzedawczyni powiedziała, że są na sztuki. Zaproponowałam, że weźmiemy na pół. ;o) Na jutro mam szparagi, ale we czwartek będzie kapucha.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten przepis jest fantastyczny ! aż mi się nie chciało wierzyć, bo ja nie lubię kapusty :)

    zaraz przeszperam i inne przepisy, bo ostatnio sama już nie wiem co gotować, gdyby nie takie fajne blogi to jadłabym chyba codziennie jajka i cieciorkę :)

    pozdrawiam!
    A.

    OdpowiedzUsuń
  26. Zrobię w najbliższym czasie, jestem bardzo ciekawa smaku.

    OdpowiedzUsuń
  27. Jestem kapuścianą dziewczyną, do tego szaleję za azjatyckimi smakami. Dlatego wczoraj wracając do domu z główką młodej kapusty, przypomniałam sobie ten przepis, który widziałam u Ciebie rok temu. Dzisiaj zabrałam się do pracy, co prawda do dania wprowadziłam drobne modyfikacje, ale smak jest na pewno podobny :)
    W tej chwili zjadłam już drugą miseczkę tej kokosowej kapuchy i wciąż chcę więcej!
    Dziękuję za ten przepis i pozdrawiam,
    Kapuściana Tosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tosia, bardzo się cieszę, że podeszła :D Ja jeszcze nie robiłam w tym sezonie, o zgrozo!

      Usuń

Ze względu na ogromną ilość spamu, jaka zalewała blog, musiałam wprowadzić weryfikację obrazkową. Za uciążliwości z tym związane przepraszam.