Pages

poniedziałek, 16 lipca 2012

Kruche do kwadratu, czyli nowa forma do tarty - wpis zamawiany (wz)



/wpis zamawiany/


Kiedy proponuje mi się testowanie utensyliów kuchennych, nie czuję się skuszona i zachęcona, gdyż mam w kuchni niemal wszystko, czego mi potrzeba. Tarki do gałki muszkatołowej, łyżki do melonów, wydrążarki do jabłek, patelnie grillowe, żeliwne i ceramiczne, garnki do pieczenia, rondelki do duszenia, pojemniczki do lodów i dziesiątki innych rzeczy, które lubego przyprawiają o palpitacje serca. Po co mi kolejny robot kuchenny, mikser czy zestaw noży, skoro mój robot ma się bardzo dobrze, na półce leżą dwa blendery, a ceramiczne noże od Tomka są nie do zastąpienia?

Czasem jednak okazuje się, że jest w tym idealnym zestawie jakaś szczelina, dziurka wymagająca zapełnienia, moje małe must-have. Tak było z  formą do tart - na tę prostokątną polowałam już od dawna i oto udało się, niedawno do mnie dotarła, razem z szpatułką do wybierania ciasta (tego drobiazgu akurat mi w kuchni brakowało).

Foremka pochodzi ze strony szefkuchni.pl Sklepu z akcesoriami kuchennymi. Na  stronie  obok akcesoriów do pieczenia (ach, te formy do pajów!), znaleźć można setki innych kuchennych 'przydasiów' m.in. marek Zeal czy Kilo. Buszując po w/w stronie miałam na oku wiele pięknych przedmiotów, ale moje serce podbiły stojaki  do książek - od zawsze chciałam takowy mieć, ale nie trafiałam na takie, które by mi się podobały. Tutaj znalazłam ich spory wybór, ale na razie powstrzymuję swoje konsumpcjonistyczne żądze i wstrzymuję się z zakupem...


Wracam do formy:

- producent : firma Kilo

- forma jest metalowa

- ma wymiary 20 cm x 29 cm

- jest lekka i funkcjonalna

- co ważne, ma też wyciągany spód (szczerze  mówiąc nie uznaję już innych form). 

Wyklejając formę ciastem, miałam obawy czy odejdzie ono od ścianek, bo niektóre z moich metalowych foremek lubiły zatrzymywać ciasto na ściankach. Po upieczeniu kruchego okazało się, że ciasto wychodzi z formy bez najmniejszego problemu, zachowując swój idealny kształt. Jako że dotychczas miałam tylko okrągłe formy do tart, kwadratowy wypiek bardzo mi się spodobał i śmiem zaryzykować stwierdzenie, że jest ładniejszy niż te okrągłe, a już na pewno łatwiej się kroi

Podsumowując: forma jest wysokiej jakości i jestem z niej bardzo zadowolona. Pewnym mankamentem, który poniekąd wiąże się z jej zaletami, jest jej cena. 


A jutro postaram się pokazać, co znalazło się na kruchym spodzie (z tego przepisu), który widzicie powyżej.

18 komentarzy:

  1. formy z ruchomym spodem znacznie ułatwiają pracę, jak już będę się wyposażać w "swoje" na pewno będę stawiać na jakość, a nie na cenę. Sprzęt ma służyć na wiele lat

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam formy do tart, mam ich całą kolekcję! takiej kwadratowej mi brakuje właśnie... obejrze oferte ze strony która polecasz!

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja Ci dziękuję za ten wpis.
    Piszesz o tym wprost.
    Najgorzej nie lubię,jak niektórzy kamuflują reklamę.
    I przemycają ją ,między wierszami'.
    Szukałam takiej formy.
    I jeszcze szukam prostokątnej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amber, dziękuję za komentarz! NIgdy nie robiłam kryptoreklamy i nie mam zamiaru tego robić :)

      Usuń
  4. Zachęciłaś mnie Aniu (niestety :)), a już też myślałam, że nic mi więcej nie potrzeba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. foremki nie mam, ale przynajmniej się mogę pocieszyć stojakiem pod książkę w kształcie literek składających się w napis "cook", o! :P

    OdpowiedzUsuń
  6. moje kuchenne utensylia nie mieszczą się już w szafkach ale chyba nigdy nie stwierdzę, że niczego mi nie brakuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. fajny gadżet - a myślałam, że tarta to synonim niskiego, płaskiego ciasta ;-) z wyciąganym spode i nam by się przydała, bo notorycznie zapominam wysmarować masłem i posypać, potem trzeba nożem odkrawać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nigdy nie smaruję masłem i nie posypuję bułką t., bo kruche ma dużo tłuszczu i wychodzi dobrze, ale jak ostygnie. Jeśli jest jakiś problem z podważeniem, najlepiej położyć na blasze po paseczku papieru do pieczenia (2 na ukos)i przy wyciąganiu za nie chwytać :)

      Usuń
  8. Mam okrągłą formę. Na którą mój M. narzeka. Że jej często nie używam ;) Prostokątna rzeczywiście kusi, zwłaszcza tym łatwiejszym dzieleniem. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Tej formy to akurat Ci zazdroszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. zawsze trafiałam na takie formy, w których brzegach zostawały moje wymarzone falbanki, dlatego też przestałam piec tarty - taka foremka, myślę, że mogłaby mnie przekonać do powrotu do wypieków :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Forma jest świetna, bardzo często robię tartę porową i myślę, że w formie prostokąta lub kwadratu lepiej wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na ogromną ilość spamu, jaka zalewała blog, musiałam wprowadzić weryfikację obrazkową. Za uciążliwości z tym związane przepraszam.