Pages

środa, 24 sierpnia 2011

O, jakie dobre, o jakie proste!


Słońce w weekend równa się śniadanie na plaży (sałatka pomidorowa), kąpiel w morzu o temperaturze 18 st. C. i trochę świeżej opalenizny.

Pieczenie ciastek zaplanowane na sobotę odpada, bo po co siedzieć w domu, skoro można poleżeć na tarasie. Również pewna owsianka Jamiego Oliviera, która miała być pocieszeniem w kolejny ponury dzień, chwilowo wypada z obiegu. Przyjdzie i na nią czas.


Na blacie kuchennym leży kolejna paczka bobu, bo podczas wizyty w warzywniaku po raz znów nie mogę się jej oprzeć. 

Po wieeeeelu porcjach gotowanego bobu z masłem i solą, porcji pesto z bobu (które jem z makaronem, na kanapkach bądź prosto z miski, bez zbędnych dodatków) i bobu z pangrattato, czas na sałatkę z miętą i lazurem. I może jeszcze bób według przepisu Molly Winzenberg (autorki blogu Orangette), który od dawna znajduje się na liście moich potraw do zrobienia.

O, jakie dobre.
O, jakie proste.


SAŁATKA Z BOBU, SERA LAZUR I MIĘTY

(przepis na 2 porcje obiadowe lub 4 śniadaniowe)

1/2kg bobu, ugotowanego i obranego z łupinek
2 łyżki uprażonych na suchej patelni ziaren słonecznika
1 trójkąt sera lazur (z dowolną pleśnią)
1 łyżeczka soku z cytryny
ok. 4 łyżki oliwy
ok. 10 listków mięty
ewent. sól i pieprz

Ugotowany, jeszcze ciepły bób mieszam z pokruszoną na niewielkie kawałki lazurem, porwanymi listkami mięty i oliwą. Doprawiam do smaku, skrapiam sokiem z cytryny i odstawiam do przegryzienia (co oczywiście nie jest konieczne).

Tuż przed podaniem posypuję uprażonymi na suchej patelni pestkami słonecznika.



DUSZONY BÓB MOLLY WINZENBERG

(przepis: Orangette)


Uwagi:

1. Przepis na sałatkę opiera się na prostych skojarzeniach smakowych: bób + orzeźwiająca mięta, bób + słony ser pleśniowy. Do tego coś chrupkiego w postaci uprażonych ziaren słonecznika i trochę oliwy do „nawilżenia” sałatki. Najfajniej smakuje, gdy się trochę przegryzie, np. jako drugie śniadanie w pracy.

2. Przepis na duszony bób widziałam na blogu Orangette już dawno, ale dopiero w tym sezonie się na niego skusiłam. Wskutek duszenia bobu z oliwą i aromatycznymi przyprawami powstaje bardzo brzydka i niezmiernie pyszna potrawa, której miękkość i intensywność smaków jest bardzo kojąca. Pysznie smakuje z kawałkiem świeżej bułki, zwłaszcza, jeśli zamoczy się ją w delikatnym sosie, który powstaje podczas duszenia. Pyszne i bezproblemowe danie (i jedyne, w którym akceptuję bób w łupinkach).

Poza sezonem można spokojnie przygotować to danie z bobu mrożonego, który można kupić w każdym markecie.


28 komentarzy:

  1. Ostatnio odkrywam miętę - której wcześniej mało używałam - i ładuję do sałatek, twarożka, zapiekanych warzyw. Niby nic, a tworzy się zupełnie nowy smak, jakby mięta zmieniała aromaty wszystkich innych dodatkow.

    OdpowiedzUsuń
  2. mieta i ser plesniowy sa super,za to mam opory co do bobu,ale jest na mojej liscie do oswajania,choc pewnie juz to w nastepnym sezonie nastapi.....Niemniej wyglada pysznie :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zrobię dziś jako dodatek do mięsa z grilla. A co jak szaleć to na całego.
    Wczoraj robiłam Twoją zapiekaną cukinię z oscypkiem. Zmieniłam jednak spód z francuskiego na ciasto kruche, bo mi się nie chciało iść do sklepu jak już zaczęłam ;)).
    Ale wersję z francuskim też wypróbuję na 100%, bo zestaw cukinia, oscypek baaardzo nam leży.

    Podczas jedzenia tak sobie pomyślałam że fajne to może też być na cienkim, chrupiącym drożdżowym posmarowanym oliwą z utartym czosnkiem zamiast śmietany.

    Boszszszs jestem głodnaaaaaa

    ściskam i dziękuję
    13ka

    ps
    na chrupiącym drożdżowym bób z oliwą i czosnkiem posypany oscypkiem też jest boski ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. późno ten bób u Ciebie, u mnie już wspomnienie, chyba, że mrożony

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzeczywiście pyszne, już same zdjęcia powodują u mnie gwałtowny zwrot w kierunku jedzenia, a raczej myśli o nim bo na razie w pracy tylko kawa, fakt, też pyszna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. wyłączam lapka i biegnę po bób! mniam! narobiłaś mi smaka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba musze przejrzec twoje bobowe przeisy :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też uwielbiam bób, aż mi narobiłaś smaka!!!

    Pozdrawiam
    Monika
    www.bentopopolsku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Faktycznie proste - podoba mi sie polaczenie bobu z plesniowym serem!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak patrze na te piękne zdjęcia to nie mogę uwierzyć, że nie lubię bobu:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ser pleśniowy zdaje się swojskiemu bobowi nadawać jakąś taką... zagraniczną nutkę, ożywienie "nudy" (choć w sumie i tak bób z solą uważałam, uważam i uważać będę za jedną z najcudowniejszych kulinarnych zdobyczy). Co nie zmienia faktu, że podoba mi się ta niecodzienna idea...

    Uściski! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. bob uwielbiam i zawsze importuje z Polski :-) Przepisy juz zapisalam do wyprobowania. pozdrawiam cieplo Ania

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę rzec, iż bób bardzo lubię, choć dawno nie jadłam... Sałatki wyglądają przeapetycznie!
    Pozdrawiam
    Sol
    http://turystycznyprzewodnik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. o, jakie... inne i pomysłowe połączenie! do wypróbowania w nastepnym sezonie:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Aniu, smacznie u Ciebie i prawie całkiem biało-zielono:) Bób uwielbiam:). Może gdzieś jeszcze można znaleźć późny...
    Pozdrawiam Cię !

    OdpowiedzUsuń
  16. prostota zdecydowanie najlepsza :) Piękne kolory i świetne zdjęcia, jak zawsze!

    OdpowiedzUsuń
  17. A mi w tym roku bób przeszedł koło nosa ...
    nic to, następny sezon za rok, to wtedy sobie pojem!
    Ciekawa jestem Aniu tej owsianki Jamiego ...
    Pozdrowienia:)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Bób uwielbiam, tylko miętę zastąpiłabym czymś innym- może bazylią?

    Pozdrawiam ciepło!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Z tym warzywniakiem to jakbym o sobie czytała...wchodzę, widzę bób i już mogłoby dla mnie nic więcej w tym sklepie nie być ;-)
    I pomimo że kusi tyle świetnych przepisów (a te zdjęcia...mhmmmmh!) to jakoś najlepiej bób smakuje mi po prostu ugotowany!

    OdpowiedzUsuń
  20. Mięta, ser i bób? ciekawe połączenie ;) na pewno musiało być pysznie!

    OdpowiedzUsuń
  21. Nigdy jeszcze nie jadłam w takim wydaniu. Ciekawa jestem jak może smakować :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Interesujące połączenie smakowe. Ciekawie musi być je czuć na języku. Moze kiedyś skosztuję?
    Pozdrawiam Cie Aniu:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bób tylko i wyłącznie w łupinkach.
    Szkoda wyrzucać tak cennego błonnika!

    OdpowiedzUsuń
  24. bobowe eksperymenty są bombowe :) Twoja wersja mnie przekonuje ;) pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  25. Ależ kopalnia pomysłów na bób, jesteś genialna. Ja zazwyczaj robię go z bekonem, suszonymi pomidorami i oliwkami, ale w tej wersji też mi się podoba :)
    Zrobię. Dziękuję. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  26. Załogo!

    duży bym dała, by znowu siąść na waszym tarasie.
    :)
    łapać liście sałaty i turlać jajka po drewnianym stole.
    Bób lubię. Bardzo. Bez skórki :)
    w dużych ilościach.

    miłego tygodnia!
    :)

    Ps. Tomku! znowu byłeś pierwszy?
    :)

    OdpowiedzUsuń
  27. 13tka, zrobiłaś., smakowało? :) Twoja propozycja bardzo mi się podoba, tylko z drozdzowym zawsze jest wiecej ceregieli, a francuza raz dwa się wrzuca do piekarnika. Ale czuje, że z drozdz. by mi bardziej smakowało...

    Beata, późno? :) U nas ciągle jest, dziś w almie widziałam na przykład :)

    Kasiu, ale bób jeszcze jest! Dziś np w sopockiej Almie zastanawiałam się nad jego nabyciem :)

    Karo, bazylia może być, choć to już coś innego zupełnie. Ale jak nie lubisz miety, to nie ma wyjsćia! :)

    Usagi, z bekonem też lubię, baardzo :)

    Karola, turlanie jajek the best! Ja na Ślunsku? :)

    Pozdrawiam ciepło wszytskich :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Jestem ogromną fanką bobu, tak ogromną, że gotowa jestem jeść go na surowo, prosto z krzaka. Jest mocny, a jednocześnie delikatny, intensywny i łagodny w smaku. I jak prawdziwy mistrz, chwali sobie towarzystwo innych warzyw.
    (zdjęcia w całym blogu urzekające)

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na ogromną ilość spamu, jaka zalewała blog, musiałam wprowadzić weryfikację obrazkową. Za uciążliwości z tym związane przepraszam.