Pages

czwartek, 9 grudnia 2010

Świąteczna plamka na szarym tle grudnia



A gdy już będzie po, przeczytam "Listy na wyczerpanym papierze" i "Portret Doriana Graya", które czekają na mnie od urodzin. Kupię sobie ładną bieliznę. Wyślę listy, które niecierpliwią się upchnięte w szafie. Zaprojektuję kuchnię. Zapakuję prezenty.  Pójdę do fryzjera. Pojadę nad morze. Spotkam się ze znajomymi. Wypiję różowe wino. Pomaluję paznokcie. Spokojnie poczekam na święta...

Może nawet upiekę pierniczki.

***
Dziś namiastkę świąt daje piernikowe brownie zagryzane między jednym paragrafem a drugim. Ciemno, chłodno, cicho. 
Jeszcze trochę.



PIERNIKOWE BROWNIE

115 g masła
90 g gorzkiej czekolady
2/3 szklanki cukru
2/3 szklanki mąki pszennej
1/4 szklanki kakao
2 duże jajka
1 łyżeczka startego obranego świeżego imbiru
1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
1 płaska łyżeczka zmielonego imbiru
1/4 łyżeczki soli
1/3 łyżeczki zmielonych goździków
1 łyżeczka cynamonu

Masło i czekoladę roztapiam w rondelku, mieszając od czasu do czasu, do otrzymania gładkiej masy. Zdejmuję z gazu, dodaję pozostałe składniki i miksuję.  
 
Gęstą masę wykładam do kwadratowej foremki o boku 20 cm, wyłożonej papierem do pieczenia.  Piekę w 170 st. C. przez ok. 25-30 minut. Wyjmuję, studzę i kroję w kwadraty.


Uwagi:

1. Brownies znalazłam u Majany, dodałam do nich jeszcze sporo cynamonu, i zwiększyłam ilość pozostałych przypraw, bo chciałam, by były mocno korzenne. I piekłam troch krócej, by były lwilgotne w środku. Pyszne, pocieszające, słodkie, lepkie, chrupkie na górze, mocno czekoladowe, mocno piernikowe, trochę świąteczne i bardzo pachnące.

Update: a tutaj wersja piernikowych brownies z 2011 roku.

2. A lampion mandarynkowy (w wersji basic...) z inspiracji Delie i Ewy (vide: Noc Mandarynkowych Lampionów).  Taka świąteczna plamka na szarym tle mojego grudnia.

43 komentarze:

  1. jeszcze chwilkę Aniu i będzie po wszystkim! Dasz radę :)

    trzymam mocno kciuki za Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, trzymam kciuki, żeby to co ma się udać, się udało:) A Twoją listę sobie wydrukuję chyba:) I jak miło, że się przyłączyłaś ze swoim lampionem. Zdjęcia są piękne, takie delikatne:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, i ja do kciuków trzymania się dołączam :) choć w sumie i bez kciuków sobie na pewno dasz radę!
    a potem krok po kroku będziesz kolejne punkty z listy wypełniać...

    Urocze zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu, niech się uda... Robisz tyle ile możesz - co ma być to będzie i... spokój.
    Zabawa lampionami urocza...
    (i zmień, bo "pierkowe" wyszło)
    Ciepło pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękne te zdjęcia...
    A 'Listy...' powinny Cię zachwycić...
    Ja nie mogę się oderwać!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za uwagę, Ewelajno :)

    I za ciepłe słowa Wam wszystkim!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach piekny lampion, skaczacy plomyk ktoremu moznaby sie bez konca przygladac. Zobaczysz po malu wszystko bedziesz wykreslac ze swojej listy....

    OdpowiedzUsuń
  8. Te lampiony są takie pozytywne! Też się wczoraj nimi bawiłam. :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. No pewnie, że dasz radę :) Ja się właśnie wzmacniam gorącą czekoladą i zaraz siadam do swoich papierków. Szybciutko zleci :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Aniu, mam nadzieję, że migiem i będzie po wszystkim, bo jest na co czekać! :) Właśnie czytam "Listy" i jestem zachwycona, a raptem parę dni temu oglądałam Doriana Graya (film), bo książkę znam prawie na pamięć i uwielbiam. Oczywiście książka o niebo lepsza! :) 3mam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  11. Super lista. I fajnie jest móc czekać na "po", żeby ją zrealizować. Na pewno poradzisz sobie świetnie, a potem czeka Cię tyle wspaniałości. Trzymam kciuki!
    Śliczny lampion:) A Doriana czytałam zeszłej zimy, filmu nie miałam odwagi (jeszcze) obejrzeć, sama książka jest wspaniała.

    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  12. Doriana Graya jak najbardziej polecam! Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Aniu, czyżby kolejne egzaminy Cię czekały?
    Tak czy siak, niech się uda, co ma się udać. :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Aniu,

    pozdrawiam z Warszawy. Również z nad paragrafów. Również dzielę teraźniejszośc na "przed" i "po" kolokwium. Też jesteś AA? Albo AR? ;-)

    Dziękuję, że JESTEŚ. Łagodzisz moją nieznośną tęknotę za Trojmiastem. Bo liceum w Gdyni, potem studia na UG i teraz...warszawska szarość. Ile ja bym dała, żeby pojechac do sądu kolejką SKM, a nie metrem...

    OdpowiedzUsuń
  15. Trzymam kciuki,żeby się udało,cokolwiek to jest!
    Lampiony takie same robię.Są przepełnione aromatem pomarańczy.
    Ja też czekam na spokój świąteczny.,Listy na wyczerpanym papierze' cudne!

    OdpowiedzUsuń
  16. I ja przyłączam się do trzymania kciukasów :)
    Piękne masz plany na "po" :)
    Cieszę się,ze robiłaś brownie piernikowe.

    Pozdrowienia :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Uda się na pewno ! Piękny lampion, też mam taki w planach. A ciasto pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  18. I ja trzymam kciuki choć niezupełnie wiem za co...ale ślę wszystkie moje moce, żeby się udało!
    I czekam niecierpliwie na relację z 'Portretu...' bo odkąd go przeczytałam to przepytuję wszystkich co sądzą na jego temat ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. ja również trzymam kciuki :) Nie ma to jak być już po :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wszystko bedzie dobrze i nie obejrzysz sie,jak juz bedzie za Toba......
    Ciasto pysznie sie zapowiada :) a lampionik w wersji basic cudnie sie prezentuje :)

    Pozdrawiam przedweekendowo Aniu :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Sądząc po lekturze czekają nas te same przyjemości :/ A jak już bedzie po na pewno upiekę pierniczki, a do fryzjera już mam termin zaklepany :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Dziękuję za miłe słowa :)

    Squidy, ja jestem AA ;) Jeszcze kilka dni i wszystko sie wyjaśni, na razie się męczę (męczymy:ja, Ty i Katarzyna z ostatniego komentarza:). Dziekuję Ci za ten komentarz...:)

    POzdrawiam Was!

    OdpowiedzUsuń
  23. Piekne te mandarynkowe lampiony i zdjecia...! takie delikate...

    Wszystkiego dobrego i duzo ciepla. M

    OdpowiedzUsuń
  24. Zawsze jest jakieś po i jakieś przed i to jest najfajniejsze w naszym życiu. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  25. Trzymam kciuki Truskawka, i zagryzam ciastkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. E, tak czasami jest. Światełko śliczne. :-) P.S. A ja siedzę w książkach Osieckiej od ponad miesiąca. Połykam jedną za drugą. :-)
    Pozdrawiam :-))

    OdpowiedzUsuń
  27. Aniu, ja także odkładam książki do przeczytania. Planuję "Twierdzę" Antoine de Saint-Exupéry'.
    Życzę ci powodzenia. Jakby nie było studiujemy to samo.
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  28. Mandarynkowy lampion?... Wspaniały pomysł, bardzo nastrojowy:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ania, egzaminy robić ludziom przed świętami? toż to nieludzkie :D Trzymam kciuki mocno, a lampion prześliczny, ta asymetryczna góra - super :)

    Pozdrawiam ciepło :)))

    OdpowiedzUsuń
  30. Aniu ciepłe myśli - jak ciepłe światełko - przesyłam :)))

    Tak - bielizna, dobry kawałek ciasta i uśmiech :) a dasz radę ze wszytskim :)))

    M.

    OdpowiedzUsuń
  31. Piękny ten mandarynkowy lampion. Ja również trzymam kciuki za pomyślnie zdane egzaminy i również podkradam pomysły z Twojej listy ;)
    Czekoladowe brownie w połączeniu z przygaszonym turkusem wygląda obłędnie!

    OdpowiedzUsuń
  32. Aniu oczywiście rozumiem i trzymam kciuki, ale nic nie poradzę - TĘSKNIĘ. Jak tylko znajdziesz chwilkę, to zajrzyj tu z rozgrzewającym słówkiem.
    Uzależniona

    OdpowiedzUsuń
  33. Och, jak ja dobrze to znam... :) A gdy będzie już po, to...
    Życzę Ci tylko, żeby nie dopadło Cię wypompowanie, które sprawia, że po intensywnym wysiłku nie ma ochoty nawet na przyjemności. To najgorsze, co może się wydarzyć w takim wypadku. Ale na pewno będzie dobrze :)
    Tymczasem - powodzenia!!

    OdpowiedzUsuń
  34. U mnie też podobna wyliczanka... Byle do świąt. Piernikowy twist na brownies bardzo mi się podoba, z pewnością kiedyś wypróbuję, bo bardzo lubię to ciasto. A lampion uroczy. :) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  35. Bardzo jestem ciekawa Twoich brownies. Na razie zrobiłam, bez przekonania, Kaiserschmarren (bo właśnie wróciłam z Wiednia i chciałam na chwilę zatrzymać klimat i wspomnienia) i o dziwo, bardzo mi smakowało, więc ma gwarantowane miejsce w śniadaniowych repertuarze.

    I oczywiście trzymam kciuki, ani się obejrzysz i będzie po wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
  36. Raportuję, że zrobiłam w poniedziałek to orzechowe ciasto z pomarańczą - rewelacja, mój brat się zajadał. :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Aniu Aniu ja już po :) Nie taki diabeł straszny! Trzymam kciuki!!

    OdpowiedzUsuń
  38. Dawno mnie u Ciebie nie było.
    U mnie dopiero zaczyna się świątecznie (ale powoli). Zaczynam od sprzątania.

    W poniedizałek chciałabym przyrządzić dla mnie i mojego Pana wigilię (chociaż On twierdzi że powinniśmy spędzić prawdziwą wigilię razem, ale cóż;)). Też chcę już świątecznie się przygotowac a nie tylko myśleć o rzeczach które muszęzrobić na studia.. pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  39. Listy na wyczerpanym papierze mowisz, a jakos pomyslalam ze nie cce ich czytac, ze to tak jakby sie wdzierac w czyjesz zycie? Moze wydaja mi sie jakos intymne... Czytasz je juz Ania? Usciski sle piernikowe :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja ostatnio piekę codziennie wieczorem małą foremkę brownie albo ciasteczka, te najprostsze bo nie mam czasu a kiedy nie mam czasu to na przekór wszystkiemu ciągle piekę. Jakiś taki rytuał, zamiast jogi pewnie. Dasz radę, malowanie paznokci i ciasto pomaga.

    XXX

    OdpowiedzUsuń
  41. Świetna lampka :D I pyszny pierniko brownie ! Idealny zestaw na zimowe wieczorki ah!

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na ogromną ilość spamu, jaka zalewała blog, musiałam wprowadzić weryfikację obrazkową. Za uciążliwości z tym związane przepraszam.