A gdy już będzie po, przeczytam "Listy na wyczerpanym papierze" i "Portret Doriana Graya", które czekają na mnie od urodzin. Kupię sobie ładną bieliznę. Wyślę listy, które niecierpliwią się upchnięte w szafie. Zaprojektuję kuchnię. Zapakuję prezenty. Pójdę do fryzjera. Pojadę nad morze. Spotkam się ze znajomymi. Wypiję różowe wino. Pomaluję paznokcie. Spokojnie poczekam na święta...
Może nawet upiekę pierniczki.
Może nawet upiekę pierniczki.
***
Dziś namiastkę świąt daje piernikowe brownie zagryzane między jednym paragrafem a drugim. Ciemno, chłodno, cicho.
Jeszcze trochę.
PIERNIKOWE BROWNIE
115 g masła
90 g gorzkiej czekolady
2/3 szklanki cukru
2/3 szklanki mąki pszennej
2 duże jajka
1 łyżeczka startego obranego świeżego imbiru
1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
1 płaska łyżeczka zmielonego imbiru
1/4 łyżeczki soli
1/3 łyżeczki zmielonych goździków
1 łyżeczka cynamonu
Masło i czekoladę roztapiam w rondelku, mieszając od czasu do czasu, do otrzymania gładkiej masy. Zdejmuję z gazu, dodaję pozostałe składniki i miksuję.
Gęstą masę wykładam do kwadratowej foremki o boku 20 cm, wyłożonej papierem do pieczenia. Piekę w 170 st. C. przez ok. 25-30 minut. Wyjmuję, studzę i kroję w kwadraty.
Uwagi:
1. Brownies znalazłam u Majany, dodałam do nich jeszcze sporo cynamonu, i zwiększyłam ilość pozostałych przypraw, bo chciałam, by były mocno korzenne. I piekłam troch krócej, by były lwilgotne w środku. Pyszne, pocieszające, słodkie, lepkie, chrupkie na górze, mocno czekoladowe, mocno piernikowe, trochę świąteczne i bardzo pachnące.
2. A lampion mandarynkowy (w wersji basic...) z inspiracji Delie i Ewy (vide: Noc Mandarynkowych Lampionów). Taka świąteczna plamka na szarym tle mojego grudnia.
jeszcze chwilkę Aniu i będzie po wszystkim! Dasz radę :)
OdpowiedzUsuńtrzymam mocno kciuki za Ciebie :)
Aniu, trzymam kciuki, żeby to co ma się udać, się udało:) A Twoją listę sobie wydrukuję chyba:) I jak miło, że się przyłączyłaś ze swoim lampionem. Zdjęcia są piękne, takie delikatne:)
OdpowiedzUsuńAniu, i ja do kciuków trzymania się dołączam :) choć w sumie i bez kciuków sobie na pewno dasz radę!
OdpowiedzUsuńa potem krok po kroku będziesz kolejne punkty z listy wypełniać...
Urocze zdjęcia!
Aniu, niech się uda... Robisz tyle ile możesz - co ma być to będzie i... spokój.
OdpowiedzUsuńZabawa lampionami urocza...
(i zmień, bo "pierkowe" wyszło)
Ciepło pozdrawiam!
Przepiękne te zdjęcia...
OdpowiedzUsuńA 'Listy...' powinny Cię zachwycić...
Ja nie mogę się oderwać!
Dziękuję za uwagę, Ewelajno :)
OdpowiedzUsuńI za ciepłe słowa Wam wszystkim!
Ach piekny lampion, skaczacy plomyk ktoremu moznaby sie bez konca przygladac. Zobaczysz po malu wszystko bedziesz wykreslac ze swojej listy....
OdpowiedzUsuńTe lampiony są takie pozytywne! Też się wczoraj nimi bawiłam. :-)
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że dasz radę :) Ja się właśnie wzmacniam gorącą czekoladą i zaraz siadam do swoich papierków. Szybciutko zleci :-)
OdpowiedzUsuńAniu, mam nadzieję, że migiem i będzie po wszystkim, bo jest na co czekać! :) Właśnie czytam "Listy" i jestem zachwycona, a raptem parę dni temu oglądałam Doriana Graya (film), bo książkę znam prawie na pamięć i uwielbiam. Oczywiście książka o niebo lepsza! :) 3mam kciuki!
OdpowiedzUsuńSuper lista. I fajnie jest móc czekać na "po", żeby ją zrealizować. Na pewno poradzisz sobie świetnie, a potem czeka Cię tyle wspaniałości. Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńŚliczny lampion:) A Doriana czytałam zeszłej zimy, filmu nie miałam odwagi (jeszcze) obejrzeć, sama książka jest wspaniała.
Pozdrawiam ciepło!
Doriana Graya jak najbardziej polecam! Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńAniu, czyżby kolejne egzaminy Cię czekały?
OdpowiedzUsuńTak czy siak, niech się uda, co ma się udać. :*
Aniu,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam z Warszawy. Również z nad paragrafów. Również dzielę teraźniejszośc na "przed" i "po" kolokwium. Też jesteś AA? Albo AR? ;-)
Dziękuję, że JESTEŚ. Łagodzisz moją nieznośną tęknotę za Trojmiastem. Bo liceum w Gdyni, potem studia na UG i teraz...warszawska szarość. Ile ja bym dała, żeby pojechac do sądu kolejką SKM, a nie metrem...
Trzymam kciuki,żeby się udało,cokolwiek to jest!
OdpowiedzUsuńLampiony takie same robię.Są przepełnione aromatem pomarańczy.
Ja też czekam na spokój świąteczny.,Listy na wyczerpanym papierze' cudne!
3mam kciuki!
OdpowiedzUsuńI ja przyłączam się do trzymania kciukasów :)
OdpowiedzUsuńPiękne masz plany na "po" :)
Cieszę się,ze robiłaś brownie piernikowe.
Pozdrowienia :*
Uda się na pewno ! Piękny lampion, też mam taki w planach. A ciasto pyszne :)
OdpowiedzUsuńI ja trzymam kciuki choć niezupełnie wiem za co...ale ślę wszystkie moje moce, żeby się udało!
OdpowiedzUsuńI czekam niecierpliwie na relację z 'Portretu...' bo odkąd go przeczytałam to przepytuję wszystkich co sądzą na jego temat ;)
ja również trzymam kciuki :) Nie ma to jak być już po :)
OdpowiedzUsuńWszystko bedzie dobrze i nie obejrzysz sie,jak juz bedzie za Toba......
OdpowiedzUsuńCiasto pysznie sie zapowiada :) a lampionik w wersji basic cudnie sie prezentuje :)
Pozdrawiam przedweekendowo Aniu :)
Sądząc po lekturze czekają nas te same przyjemości :/ A jak już bedzie po na pewno upiekę pierniczki, a do fryzjera już mam termin zaklepany :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńSquidy, ja jestem AA ;) Jeszcze kilka dni i wszystko sie wyjaśni, na razie się męczę (męczymy:ja, Ty i Katarzyna z ostatniego komentarza:). Dziekuję Ci za ten komentarz...:)
POzdrawiam Was!
Piekne te mandarynkowe lampiony i zdjecia...! takie delikate...
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego i duzo ciepla. M
Zawsze jest jakieś po i jakieś przed i to jest najfajniejsze w naszym życiu. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki Truskawka, i zagryzam ciastkiem ;)
OdpowiedzUsuńE, tak czasami jest. Światełko śliczne. :-) P.S. A ja siedzę w książkach Osieckiej od ponad miesiąca. Połykam jedną za drugą. :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-))
Aniu, ja także odkładam książki do przeczytania. Planuję "Twierdzę" Antoine de Saint-Exupéry'.
OdpowiedzUsuńŻyczę ci powodzenia. Jakby nie było studiujemy to samo.
Ania
Mandarynkowy lampion?... Wspaniały pomysł, bardzo nastrojowy:)
OdpowiedzUsuńAnia, egzaminy robić ludziom przed świętami? toż to nieludzkie :D Trzymam kciuki mocno, a lampion prześliczny, ta asymetryczna góra - super :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)))
Aniu ciepłe myśli - jak ciepłe światełko - przesyłam :)))
OdpowiedzUsuńTak - bielizna, dobry kawałek ciasta i uśmiech :) a dasz radę ze wszytskim :)))
M.
Piękny ten mandarynkowy lampion. Ja również trzymam kciuki za pomyślnie zdane egzaminy i również podkradam pomysły z Twojej listy ;)
OdpowiedzUsuńCzekoladowe brownie w połączeniu z przygaszonym turkusem wygląda obłędnie!
Aniu oczywiście rozumiem i trzymam kciuki, ale nic nie poradzę - TĘSKNIĘ. Jak tylko znajdziesz chwilkę, to zajrzyj tu z rozgrzewającym słówkiem.
OdpowiedzUsuńUzależniona
Och, jak ja dobrze to znam... :) A gdy będzie już po, to...
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci tylko, żeby nie dopadło Cię wypompowanie, które sprawia, że po intensywnym wysiłku nie ma ochoty nawet na przyjemności. To najgorsze, co może się wydarzyć w takim wypadku. Ale na pewno będzie dobrze :)
Tymczasem - powodzenia!!
U mnie też podobna wyliczanka... Byle do świąt. Piernikowy twist na brownies bardzo mi się podoba, z pewnością kiedyś wypróbuję, bo bardzo lubię to ciasto. A lampion uroczy. :) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńtez lubie rozowe wino:)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa Twoich brownies. Na razie zrobiłam, bez przekonania, Kaiserschmarren (bo właśnie wróciłam z Wiednia i chciałam na chwilę zatrzymać klimat i wspomnienia) i o dziwo, bardzo mi smakowało, więc ma gwarantowane miejsce w śniadaniowych repertuarze.
OdpowiedzUsuńI oczywiście trzymam kciuki, ani się obejrzysz i będzie po wszystkim.
Raportuję, że zrobiłam w poniedziałek to orzechowe ciasto z pomarańczą - rewelacja, mój brat się zajadał. :)
OdpowiedzUsuńAniu Aniu ja już po :) Nie taki diabeł straszny! Trzymam kciuki!!
OdpowiedzUsuńDawno mnie u Ciebie nie było.
OdpowiedzUsuńU mnie dopiero zaczyna się świątecznie (ale powoli). Zaczynam od sprzątania.
W poniedizałek chciałabym przyrządzić dla mnie i mojego Pana wigilię (chociaż On twierdzi że powinniśmy spędzić prawdziwą wigilię razem, ale cóż;)). Też chcę już świątecznie się przygotowac a nie tylko myśleć o rzeczach które muszęzrobić na studia.. pozdrawiam!
Listy na wyczerpanym papierze mowisz, a jakos pomyslalam ze nie cce ich czytac, ze to tak jakby sie wdzierac w czyjesz zycie? Moze wydaja mi sie jakos intymne... Czytasz je juz Ania? Usciski sle piernikowe :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio piekę codziennie wieczorem małą foremkę brownie albo ciasteczka, te najprostsze bo nie mam czasu a kiedy nie mam czasu to na przekór wszystkiemu ciągle piekę. Jakiś taki rytuał, zamiast jogi pewnie. Dasz radę, malowanie paznokci i ciasto pomaga.
OdpowiedzUsuńXXX
Świetna lampka :D I pyszny pierniko brownie ! Idealny zestaw na zimowe wieczorki ah!
OdpowiedzUsuń