Pages

wtorek, 19 stycznia 2010

Życiowa rola szarej myszki



Są takie warzywa, które grają w kuchni pierwszoplanowe role. Brokuły, ziemniaki czy pomidory – to składniki, które są w stanie zbudować potrawę, nadając jej przewodni smak i konsystencję.

Są i takie warzywa, które zupełnie naturalnie obstawia się w rolach drugoplanowych : ich smak jest ważny, ale nie najważniejszy, bo potrzebują partnera, który je wzbogaci i wzmocni. W pojedynkę nie dają sobie rady, ale w duecie z innym składnikiem budują role swego życia, takie jak np. szpinak z czosnkiem czy papryka z fetą.*



Są wreszcie i takie warzywa, które nie mogą poszczycić się ani pierwszo-, ani drugoplanową rolą na talerzu, bo stanowią tylko scenerię, tło potrawy. Choćby się dwoiły i troiły, nikt nie zwróci na nie uwagi, nikt nie wyłuska właściwego im smaku, ponieważ wnoszą do potrawy zaledwie jego nutę . Weźmy taką pietruszkę: najczęściej ląduje w rosole, a potem w koszu albo - w najlepszym wypadku - na talerzu babci, która lubi rozgotowane warzywka.

A gdyby tak przystanąć nad pietruszką i dać jej niepowtarzalną szansę, niechaj odegra rolę swego życia, niech zabłyśnie smakiem i zaskoczy podniebienia!

Bo musicie wiedzieć, że pietruszka to taka szara myszka, która zmienia się w seksbombę, jeśli ją odpowiednio ubrać…



PARMEZANOWA PIETRUSZKA

1/2 kg pietruszek
1 czubata łyżka mąki
1łyżeczka świeżo mielonego czarnego pieprzu
1 łyżeczka soli
1/3 szklanki świeżo startego parmezanu
2 łyżki oliwy

Rozgrzewam piekarnik do 200 st. C. (albo uruchamiam prodiż).

Pietruszki obieram ze skórki i kroję wzdłuż na cztery części. Gotuję warzywa na parze (ok. 4 minuty od zawrzenia wody, warzywo musi pozostać jędrne, nie można go rozgotować!).

W misce mieszam mąkę, ser, sól i pieprz. Gorące ugotowane pietruszki wrzucam do miski i mieszam dokładnie z suchymi składnikami.

Blachę/wnętrze prodiża smaruję oliwą i wykładam na nie pietruszki. Najlepiej byłoby, gdyby warzywa leżały w pewnych odstępach, wówczas będą się ładnie opiekać. Piekę warzywa na złoty kolor, przez 25 minut, w połowie czasu przewracając je na drugą stronę.

Pyszne!



Uwagi:

1. Przepis na pietruszkę znalazłam na pełnej smakołyków stronie Donala Skehana, wzrastającej gwiazdy kulinarnej (czyżby się szykował następca Jamiego?). Donal przyrządzał pasternak, ja zabrałam się za jego bliską krewną, pietruszkę.

2. Pietruszki są pyszne. Powtórzę raz jeszcze: pyszne! Podczas pieczenia nabierają słodyczy, a parmezanowa skorupka przyjemnie chrupie. Tak przyrządzone warzywa świetnie sprawdzają się jako dodatek do obiadu, choć ja poszłam na całość i umieściłam pietruszkę w głównej roli, uzupełniając ją tylko ziemniakiem w mundurku.
Aha, ja przyrządzałam pietruszkę na parze, wychodząc z założenia, że wypłukiwanie witamin podczas gotowania jest zbędne. Ale można oczywiście ugotować warzywa, nie bawiąc się w układanie konstrukcji do przyrządzania potraw na parze.**

3. Nie wiem, jak mogę Was zachęcić do wypróbowania tego przepisu… Może przydatny okaże się tu przykład Tomka, który zjadł ze smakiem caluśką porcję, a należy on do zaciekłych wrogów pietruszki. Parmezanowe wdzianko naprawdę zmienia smak tego warzywa.



*oczywiście to subiektywne podejście do tematu, warzywna obsada zależy od kuchni...

**chociaż ja po prostu układam metalowe sitko na garnku z wodą (kiedy mi się nie chce szukać bamboo steamera);

62 komentarze:

  1. Ciekawy pomysł, na pewno skorzystam;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie bardziej już zachęcać nie trzeba :) zdjęcia i słówka: Pietruszka sexbombą w zupełności wystarczają :) Pozdrawiam z równie zimnego domu, gdzie najzimniejsza jest kuchnia (i łazienka niestety), w którym poranki zaczynają się od wody z miodem i cytryną (czasem tez plastrem imbiru). Miałam to napisać wcześniej, ale jakoś nie wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, tak, tak!A zdanie z seksbombą to potwierdza.Pycha! Ja zawsze znałam "moc" pietruszki i jako jedyna wyciągałam ją z rosołu zanim się rozgotowała(inni woleli marchewkę;)A Donal to faktycznie taka irlandzka odpowiedź na Jamiego:)

    OdpowiedzUsuń
  4. O widzisz, ja właśnie jestem z tych co nie podejrzewaliby pietruszki o to że może występować solo ;)
    Podoba mi się to jej parmezanowe wdzianko zwłaszcza, że dopiero zaczynam odkrywać dania z dodatkiem tego sera :)

    OdpowiedzUsuń
  5. I tu Cię zaskoczę, Aniu, bo ja bardzo lubię pietruszkę, nawet najbardziej rozgotowaną, właśnie z rosołu..:))
    Bardzo, bardzo podoba mi się ten przepis!
    Chyba zrobię dzień przekąsek w moim Domu i na stół zawędrują: pietruszka parmezanowa oraz paluszki z fety z poprzedniego postu:))

    OdpowiedzUsuń
  6. pietruszka jest pyszna :)
    nawet na surowo... ale jakoś nigdy nie pozwoliłam sobie na złamanie oczywistych zasad i nie schrupałam jej zamiast marchewki.


    (kiedyś wypróbuje pieczoną, koniecznie :) )

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy, zachęcam gorąco :)

    Lu, ale fajnie to napisałaś :) Czy ja wspominałam, ze plaster imbiru u mnie tez się czasem w miodzie zaplącze? :)

    Patrycjo, ja Donala odkryłam niedawno, ale tylko poprzez jego blog. Ciekawa jestem, jak prezentuje się na żywo, tzn. czy polubiłabym go tak, jak Jamiego? Przepisy na blogu są fajne, proste i trafiają w moje kubki smakowe.

    Edysiu, jeśli wiec jakimś cudem sprawię, że odkryjesz nowe oblicze pietruszki, będę z siebie niesamowicie dumna :D

    Goś, to do przekąsek jeszcze pieczarki balsamico dorzuć! ;) Ja ostatnio jakoś tak w drobiazgi kulianrne poszłam, sama nie wiem, czemu. Jakieś ciasto by się przydało ;)

    Tilivien, ja na surowo tez ją lubię :) Kiedyś trzeba coś z niej wykombinować!

    POzdrowienia ślę.

    Pozdrawiam Was!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja lubię pietruszkę, zawsze wyjadam z rosołu... Musze koniecznie spróbować takiej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. No Ty to potrafisz ubrac warzywko :) Swietny pomysl!

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że po takim wprowadzeniu pietruszka rumieni się i rośnie do sufitu :))
    pięknie się to wszystko czyta Aneczka

    zrobię na pewno, tak samo jak paluszki z fety, którą dziś kupiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tytuł - majstersztyk!
    Z pietruszką jeszcze w zbyt mocny związek nie weszłam. Sklepy w DE tego nie ułatwiają, spotkać tutaj wśród warzyw pannę P. jest niezwykle trudno, ale wszystko jeszcze przed nami :)

    Dobrej nocy Aniu!

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetnie napisane :) I bardzo dobry tytuł. Dla mnie pietruszka jest drugoplanowa - bo wszedzie nadaje smak :) Nie tylko w rosole, ale tez w roznych warzywnych eksperymentach :)
    Bardzo zachecajaca propozycja :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Słowo "parmezanowa" to wystarczająca zachęta.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja również należę do grona osób które lubią wręcz uwielbiają pietruszkę i nie omieszkam wypróbować tej pietruszki :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zaskoczyły mnie te pietruszki, na pierwszym zdjeciu wyglądają tak smakowicie, że z pewnością się na nie skuszę :) Nawet przez myśl by mi nie przebiegł taki pomysł, na takie pietruszki!
    I jak zwykle Aniu tak to opisałaś, ze tylko czytać, czytać, czytać...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo mi się ten pomysł podoba. Ja pięke pietruszkę z syropem klonowym. Teraz wypróbuję Twój.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wow, barzo, bardzo ciekawy pomysł! Musze koniecznie spróbować taką pietruszkę:))
    Pozdrawiam Aniu!:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Witam,

    Czytam twojego bloga od niedawna i muszę przyznać że bardzo mi się podoba, twój pomysł na pietruszkę przypadł mi do gustu muszę czym prędzej go wypróbować:)

    Mnisi z tybetu piją codziennie po 50ml soku ze świeżej pietruszki jako rzekomo polepszającego biel białek oczu(jakkolwiek to brzmi;)

    Tymczasem pozdrawiam serdecznie,
    Wojtek

    OdpowiedzUsuń
  19. Parmezanowe pietruszki w Twoim wykonaniu wyglądają obłędnie!!! Pozdrawiamy serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Intrygująca to pietruszka. Zdecydowanie do zapamiętania, bo ja taką z zupy równiż lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  21. No... ta pietruszka to ma zadatki na seksbombę, a jakże.
    Smukła na dole, u góry - obfita...:)))
    Kochana rozbroił mnie dziś Twój wpis. Czytam go drugi raz i dziobal mi się śmieje.
    Przepis...odkrycie.
    Ale uśmiech - to dopiero frajda.
    Dziękuję.
    M.

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo lubie czytać... każdy przepis jaki do tej pory udało mi sie podpatrzeć z miłą chęcią czytałąm od stóp do głów;))) Cudowni e opisane. A pietruszka..ach moge tylko powzdychać.:) Świetny przpis, oczywiście podkradne!: )

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja zawsze ustawiam durszlak na garnku, innej metody nie stosuję bo nie mam sprzętu. Lubię pietruszkę choćby z rosołu. Wczoraj przyglądałem się przepisom Donala Skehana i myślałem o tym samym (Jamie?:) pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  24. Zachwycił mnie ten post. Pomysłem, sposobem, w jaki został napisany. To mogłaby być bajka na dobranoc dla moich dzieci o tym jak brzydkie kaczątko zamienia się w królewnę. Magic :)

    OdpowiedzUsuń
  25. ja bardzo lubię pietruszkę (i pomyśleć, ze kiedyś jej nie znosiłam), ale faktycznie często o niej zapominam, a to mój błąd!

    OdpowiedzUsuń
  26. Mniammm.... brzmi pysznie. Ja uwielbiam pietruszkę ze śmietaną.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Piękne fotki i zachęcajacy opis tego smakołyku, na pewno wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo ciekawa rzecz, rzeczywiście pietruszka luzem jako danie raczej nie występuje.

    OdpowiedzUsuń
  29. Aniu, a ja uwielbiam surową pietruszkę! Zawsze, kiedy kupuję ją do zupy, biorę więcej, bo wiem, że w przeciwnym razie podczas krojenie sporo jej zniknie... :)

    OdpowiedzUsuń
  30. A ja pietruszkę bardzo lubię :-) dlatego z pewnościa skorzystam z tego przepisu.
    Do tej pory jadlam ją ugotowaną w towrzystwie chrzanu.
    Mniammmm

    OdpowiedzUsuń
  31. Oooo takkk!!! Pietrzuszka jest fantastyczna, uwielbiam pieczona z odrobina tymianku i oliwa. Wydobywa sie z nich niespotykana slodycz i aromat. Twoje parmezanowe na pewno zagoszcza na naszym stole

    OdpowiedzUsuń
  32. Dla umiarkowanych miłośników pietruszki oraz wszystkich pozostałych proponuję eksperymenty z selerem. Mozna zacząć od najprostszych: frytki z selera.

    OdpowiedzUsuń
  33. Hihihi, Aniu, to ja jestem taką babcią co to lubi rozgotowane warzywka z rosołu - zawsze wyjadam je z garnka :D Ale taka pietruszka coś czuję, że posmakowałaby mi znacznie bardziej :)

    Buziak i już się doczekać naszego zlotu nie mogę :***

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie przestajesz mnie zaskakiwac Aniu. Jestes mistrzynia w wydobywaniu smakow "pospolitych" warzyw :) Koniecznie musze sprobowac pietruszki w Twojej wersji.

    OdpowiedzUsuń
  35. Seksbomba jak się patrzy!:) No proszę - szybka stylizacja w parmezanie i oka nie można oderwać.

    Aniu - ogłaszam Cię pietruszkowym Gokiem ;))

    OdpowiedzUsuń
  36. Aniu, wierzę w każde napisane słowo dotyczące pietruszki, wdzianka i tego jak razem smakują. :) Myślę, że to jedno z tych niepozornych dań, które potrafią urzec od pierwszego kęsa. Ja bym chętnie widziała tak przyrządzoną pietruchę z sałatą i lekkim vinegretem. Zdecydowanie moje smaki. :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Dokładnie!
    Zgodzę się w zupełności z każdym Twym słowem.
    " pietruszka to taka szara myszka, która zmienia się w seksbombę, jeśli ją odpowiednio ubrać…"
    No boskie to stwierdzenie, chyba zapiszę w zeszycie;)
    Pozdrawiam Cię aniu, pietruszko-seksbomba pierwsza klasa! (:

    OdpowiedzUsuń
  38. Ostatnio, zupełnie przypadkowo odkryłam, że surowa pietruszka korzeniowa ma rewelacyjny smak. Obierałam warzywa do rosołu i naszło mnie, aby ukroić plasterek pietruszki i spróbować. Zachwyciłam się jej smakiem i doszłam do wniosku, że jest to niedocenianie warzywo - zapewne z powodu jego mało atrakcyjnego koloru i wyglądu. Marchewka kusi kolorem, pietruszka pozostaje na dalszym planie - moim zdaniem niesprawiedliwie, bo ma o wiele bardziej wyrazisty smak. Mam zamiar poeksperymentować z tym warzywem.

    OdpowiedzUsuń
  39. ciężko będzie mnie namówić do spróbowania :P ale wygląda nieziemsko! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku moja droga! :)

    OdpowiedzUsuń
  40. To ja pozwole sie nie zgodzic ;)
    Dla mnie juz od dawna pietruszka gra pierwsze skrzypce w wielu potrawach - pieczona z odrobina przypraw, czy w puree czy nawet w wersji carpaccio! Choc mysle, ze nie wszyscy ten smak 'solo' polubia.
    Twoja wersja Aniu rowniez brzmi wspaniale, chetnie kiedys wyprobuje :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja chrupię pietruszkę na surowo, jak marchew. Bardzo lubię, nać także. A twoje połączenie wygląda niesamowicie zachęcająco.
    P.S. Ja również zapisuję przepisy w kalendarzu :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Aaa! Przypomniałam sobie! - w kwestii szarej myszki ---> zupa krem z wędzonym łososiem i koperkiem. Mniam!

    OdpowiedzUsuń
  43. To przepis z cyklu "ciekawe" ale raczej się człowiek zaduma niż go zrobi.

    Jednak Twoja desperacja jako agentki pani pietruchy mnie zaczarowała. I ja dam szansę pietruszce, niechaj zabłyśnie.

    Zwłaszcza, że po jakiejś zupie-krem będzie wystarczającym drugim daniem.

    OdpowiedzUsuń
  44. Och Ania, piekne te Twoje zdjecia! A tak piszesz o pietruszce, ze az mam ochote wlasnie na taka z parmezanem, na taka w roli glownej :-)
    Do soboty, to juz tuz, tuz :*

    OdpowiedzUsuń
  45. Ja pietruszki tak po prostu nie lubię, nać owszem, ale korzenia jakoś nie. Jednak poczułam się przekonana, a przynajmniej zachęcona i prawie już wierzę, że będzie smakować całkiem nie jak pietruszka, więc może dam jej jeszcze jedną szansę?

    OdpowiedzUsuń
  46. Bardzo smakowity pomysł na pietruszkę, na pewno wypróbuję. A myślisz, że parmezan można by zastąpić innym serem? U nas można kupić parmezan tylko w 1 sklepie i ostatnio był po prostu stary/zepsuty? Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Dzieki odwiedzinom w Anglii poznalam "kuzynke" pietruszki - pasternak. Bardzo podobna w smaku tylko slodsza. Zapiekana jest przecudna! Jesli macie dostep to polecam rowniez.

    OdpowiedzUsuń
  48. Właściwie masz rację - nigdy na pietruszkę nie zwracałam większej uwagi, a nawet najchętniej się jej pozbywałam czym prędzej, jeżeli przypadkiem wylądowała w moim rosole. Ale skoro zaciekły wróg pietruszki spałaszował ze smakiem, to może i ja bym się przekonała?... ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  49. The information here is great. I will invite my friends here.

    Thanks

    OdpowiedzUsuń
  50. mnie już przekonałaś :)))

    OdpowiedzUsuń
  51. Tez sprobuje i do tego tak jak proponuje Donald Skehan z pasternakiem (parsnip) zamiast pietruszki. Mieszkam w USA i pasternak jest tutaj zdecydowanie popularniejszy (i do tego tanszy).

    Dzieki za swietny przepis!

    pozdrawiam
    Matali

    OdpowiedzUsuń
  52. Zaserwowałam to danie rodzince minionej niedzieli i nie mogli sie nadziwić jak pysznie może smakować zwykła pietruszka!:)Polecam wypróbowanie tego przepisu - jest prosty a efekt zniewala:) Dzięki:)

    OdpowiedzUsuń
  53. Dziękuję za WSZYSTKIE komentarze! Strasznie się cieszę, że niektórzy z Was zdeklarowali zrobienie pietruchy w ten sposób ;) A jeszcze bardziej cieszę się z tego, ze niektórzy z Was rzeczywiście ją zrobili i że Wam smakowała!

    DLa mnie to pyszota i będę do niej wracać.

    SELER też bedzie pyszny w takiej otoczce!

    Pozdrowienia ślę ciepłe :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Fajny blog. Heban super. Ja uwielbiam jeszcze Imperium i Podróże...
    a pietruszkę muszę zrobić!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  55. Witam :)) przeglądam Pani bloga już od dłuższego czasu, ale dopiero dzisiaj postanowiłam się ujawnić :) Zaintrygował mnie ten przepis na pietruszki, które do tej pory kojarzyły mi się jedynie z rosołem i tradycyjną sałatką jarzynową. Zastanawiam się tylko, czy pasowałyby do kopytek z sosem jogurtowo - koperkowym...

    OdpowiedzUsuń
  56. Gdyby nie to, ze własnoręcznie wkładałam je do piekarnika, to nie uwierzyłabym że to co jem to pietruszka, ledwo mała nutka smakowa o tym świadczyła. Warto spróbować, bardzo fajny przepis, akurat dostałam eko-pietruszki z przydomowego ogródka i żal mi było żeby skończyły pospolicie w rosole, przypomniał mi się wtedy ten przepis. Serdecznie dziękuję, i polecam, zupełnie niespodziewany smak.

    OdpowiedzUsuń
  57. Kasiu, przperaszam,ale dopiero dziś zobaczyłam Twój komentarz! Mi niezbyt pasują do tej pietruchy kopytka, ale wszystko to kwestia smaku :)

    JAgoda, bardzo się cieszę, ze Ci posmakowały! Prawda, ze to CAŁKIEM inna pietrucha? :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Zrobilam dzis pietruszke wedlug powyzszego przepisu i stwierdzam ze jest REWELACYJNA! Dziekuje bardzo za inspiracje. Zrobilam zakladke na ten przepis wczesniej, bo ujal mnie piekny tekst na temat pietruszki-kopciuszka. Na tyle, ze wrocilam do tego przepisu jak zobaczylam w sklepie piekne peki pietruszki. Tekst to tego przepisu i sam przepis to dwa majstersztyki.

    OdpowiedzUsuń
  59. Właśnie jem:) Nigdy nie jadłam niczego z pietruszką w roli głównej i stwierdzam, że pora to zmienić! Bardzo mi smakuje, pozdrawiam serdecznie. Magdat

    OdpowiedzUsuń
  60. a czy to musi być koniecznie parmezan, zwykly zółty ser sie nada?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykły się rozpłynie, parmezan jest twardy i tworzy skorupkę na pietruszce. Ale pieczona bez tej posypki też jest genialna.

      Usuń

Ze względu na ogromną ilość spamu, jaka zalewała blog, musiałam wprowadzić weryfikację obrazkową. Za uciążliwości z tym związane przepraszam.