W poszukiwaniu wielkanocnych inspiracji: "Ciasta, ciastka, ciasteczka" Jana Czernikowskiego

/Vintage cooking to mój cykl poświęcony recepturom znalezionym w starych książkach kucharskich, nagryzionych zębem czasu zeszytach z przepisami i pożółkłych wycinkach z gazet./


Mazurki to moje ulubione ciasta wielkanocne, pewnie dlatego, że kruche ciasto, które najczęściej stanowi ich bazę, jest moim faworytem. 

W domu rodzinnym zawsze pojawiał się nasz ulubiony mazurek kajmakowy, który z czasem wzbogaciłam o spód z orzechów włoskich, których lekka gorycz trochę kontrastuje z supersłodkim kajmakiem. 

Lubię też mazurek z koglem-moglem o cytrynowej nucie, na stałe wszedł do naszego wielkanocnego menu. W drugim numerze Kukbuka podzieliłam się z kolei przepisem na pięknie różowy mazurek różany z płatkami migdałowymi. 

Czyżby jakiś spór na tle prawa autorskiego?

Mimo że nasza mazurkowa baza nie ulega wielkim modyfikacjom, zbliżające się święta zawsze  są dla mnie okazją do szperania w starych książkach kucharskich w poszukiwaniu "inspiracji". 

Niedawno spędziłam trochę czasu nad jedną z pierwszych starych książek kucharskich, jaką kupiłam. Było to na początku studiów, kiedy nieśmiało przekroczyłam progi antykwariatu we Wrzeszczu (dzielnicy Gdańska) i przepadłam w dziale kulinarnym. 

Ze sklepu wyszła z uroczą książką Jana Czernikowskiego "Ciasta, ciastka i ciasteczka" (jestem w posiadaniu wydania IV z 1959 roku), którą zaczęłam czytać jeszcze w autobusie. Pamiętam, że napotkany po drodze kolega z uczelni nie mógł się nadziwić, jak można czytać książkę kucharską, musiałam w jego oczach wyjść na niezłego dziwaka.


Bardzo lubię ilustracje z "Ciast...", choć zawsze zastanawiam się, czy jakikolwiek adept sztuki kulinarnej nauczył się czegoś na ich podstawie. Bo czy osoba nie mająca pojęcia o gotowaniu może nauczyć się ozdabiania mazurków opierając się na rysunku nr 39? 

Szczerze w to wątpię, niemniej jednak bardzo lubię tę ilustrację, podobnie jak  i wszystkie 134 pozostałe rysunki i fotografie.


A lektura "Ciast..." natchnęła mnie do zrobienia mazurka czekoladowego. Ale to dopiero w przyszłym roku, bo tej Wielkanocy będę z dala od kuchni, mazurków, białych kiełbas i ćwikły.

Etykiety: , ,