Nadchodzi fala polarnego powietrza...



Ktoś zapytał dziś w radiu, kto ukradł wakacje - ciepłe sierpniowe wieczory i słoneczne dni.

No właśnie, kto?

Miałam robić cytrynowy szorbet Jamiego Oliviera, miałam w planach gazpacho nr 1 i nr 2, tymczasem z rana nachodzi mnie ochota na owsiankę, co oznacza, że moje ciało przeprogramowało się na jesień. W połowie sierpnia krążą mi głowie zupy z dyni, ciepłe korzenne ciasta i owsianka z czekoladą i marmoladą pomarańczową...

A gdy tylko nadejdzie ciepły dzień, wysysam z niego wszystko, do ostatniej minuty. 

Słucham trzasku suchego igliwia, pływam w jeziorze, aż zsinieją mi palce, sączę zielone Kaszuby i  jem lody, udając, że wszystko jest tak, jak być powinno.



A potem do Polski nadchodzi fala polarnego powietrza, więc uruchamiam piekarnik i staram się nie wyglądać za okno.


MUFFINY Z BIAŁĄ PORZECZKĄ I PRAŻONYMI MIGDAŁAMI

1 1/4 szklanki cukru
1/3 szkl. oleju
1 jajko
1 szklanka maślanki (bądź kefiru czy jogurtu naturalnego, ewent. tłustego mleka)
150 g porzeczek (białych, czerwonych, mieszanych)
1/2 szkl. obranych ze skórki migdałów, uprażonych na suchej patelni (można je posiekać)
2 szkl. + 3 łyżki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia 
1/2 szkl. zarodków pszennych
do posypania: 2 łyżki brązowego cukru + łyżeczka cynamonu

W jednej misce łączę wszystkie suche składniki. Do drugiej wbijam jajko, lekko je roztrzepuję, po czym dodaję olej, maślankę.

Suche składniki delikatnie mieszam z mokrymi, po czym dodaję - na sam koniec - porzeczki. Nakłądam masę do muffinowej blachy, posypuję babeczki cynamonowym cukrem i piekę przez 25 minut w temp. 200 st. C. 



Uwagi:


1. Pomysł na muffiny własny, zaś proporcje ciasta wzięlam z przepisu Nigelli Lawson.

2. Przy muffinach obowiązuje jedna najważniejsza zasada: nie nalezy długo i dokładnie mieszać ciasta, broń boże nie wolno robić tego mikserem, bo wyjdą twarde gniotki. Najlepiej mieszać masę drewnianą łyżką, w jednym kierunku. Delikatnie, acz zdecydowanie i krótko (grudki wskazane! ciasto nie może może mieć jednolitej konsystencji).

3. Wielką fanką muffinów nie jestem, ale czasem lubię je zjeść. Te rabarbarowe robię w sezonie co chwila, porzeczkowe zrobiłam na fali porzeczkowych uniesień. Migdały wydały mi się godnym towarzyszem porzeczek, w przyszłości pokusiłabym się jeszcze o dodatek białej czekolady.

Etykiety: , ,