Dawno nie było tu gotowania na jedną rękę, z maleństwem u boku, na szybko i możliwie jak najprościej. A przecież odkąd jest z
nami Olutek, moje gotowanie przeważnie takie jest (co prawda już mam wolne ręce, ale ekspresowe tempo przy rocznym dziecku w dalszym ciągu jest wskazane). Wszystkie przepisy z tego cyklu znajdziecie tutaj: klik.
Dzisiaj mam dla Was coś naprawdę ekspresowego, bo to rodzaj
izraelskiego fast foodu: sabich. Pita z grillowanym bakłażanem, jajkiem na
twardo, cebulką, pietruszką i sosem tahini, obecnym w większości tamtejszych
potraw. Sabich (sabih) odkryłam dopiero niedawno, podczas wizyty w krakowskim Szalom Falafel (klik) i żałuję, że nie zwróciłam na to danie uwagi podczas wyprawy
do Izraela (możecie o niej poczytać tutaj i tutaj) i nie spróbowałam oryginału.
Widocznie moja świeżo narodzona miłość do tamtejszego hummusu
i szakszuki przysłoniła mi inne kulinarne perełki tamtejszej kuchni.
![]() |
| Po lewej: stanowisko z fast foodem w Shuk Carmel w Tel Avivie, pan smażny plastry bakłażana i pomidory; |
A więc zapraszam Was na ekspresowy obiad na jedną rękę. Zielony sos
tahini, który pokazywałam na Truskawkach, będzie dobrym dodatkiem do naszego
pysznego sabicha.
SABICH (SABIH), CZYLI IZRAELSKA PITA Z BAKŁAŻANEM I JAJKIEM
4 pity
1 bakłażan
ok. 4 łyżki oliwy
1 mała czerwona cebula
2 jajka na twardo
pęczek pietruszki
sól
na sos tahini (można podać zielony sos tahini z tego przepisu):
3
łyżki soku z cytryny
3
łyżki tahini (niesłodzona pasta z mielonego sezamu i oleju, dostępna w
większości sklepów)
3
łyżki lodowatej wody
szczypta
soli
W
słoiczku mieszam składniki sosu, dodając więcej oliwy, jeżeli jest zbyt gęsty.
Bakłażana
kroję wzdłuż w plastry (ok. 1 cm grubości), lekko solę z każdej strony i
odstawiam. W tym czasie gotuję jajka na twardo, a cebulę kroję w cieniutkie
plasterki. Ugotowane jajka obieram i kroję wzdłuż w plastry. Przygotowuję sos tahini, mieszając w zamkniętym słoiku wszystkie składniki.
Na
patelni rozgrzewam 2 łyżki oliwy i smażę na niej plastry bakłażana. Gdy z
jednej strony będzie już miękki i ładnie przyrumieniony, zdejmuję plasterki,
dolewam kolejną porcję oliwy i smażę bakłażana z drugiej strony. Na drugiej
patelni rozgrzewam pity.
Do
ciepłych pit wkładam plasterki bakłażana, jajka i cebulę, polewam sosem tahini
i posypuję szczodrze pietruszką. Podaję natychmiast, na ciepło.
1.
Bazowałam na recepturze ze "Smaków Izraela" Niny Degutiene.
2.
Domową pastę tahini możecie zrobić samodzielnie, przepis podawałam kiedyś
tutaj.
3.
Połączenie bakłażana i ugotowanego na twardo jajka, podkręcone ostrością
cebulki i otulone słodko-kwaśnym, lekko orzechowym sosem tahini jest cudowne.




boskie zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńna bakłażany poczekam na sezon, ale wygląda fenomenalnie!
OdpowiedzUsuńO tak, byłam w Izraelu i na myśl o tych potrawach ślinka mi cieknie!
OdpowiedzUsuńA ja właśnie sabicha w Izr. nie wyłapałam, a żałuję...
Usuńmusze wybpróbować
OdpowiedzUsuńZachęcam :D
UsuńHmmm mm, a pity robisz sama czy masz gdzieś w Trójmieście sprawdzone miejsce na zakup?
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko że sezon na bakłażany tak daleko.... ale chyba i tak popełnię z jakiś zagramanicznych;) raz nie zawsze.
Zosia.samosia, niestety nie mam fajnej miejscówki na pity, nie trafiłam na dobre. Najbardziej smakowały mi pieczone przeze mnie samą :D
Usuń