Osiemnasty kilometr spaceru. Nagle przed oczami staje nam wielkie "pole" niedźwiedziego czosnku. Można pomyśleć, że to fatamorgana, ale intensywny, charakterystyczny zapach stanowi niezbity dowód na to, że to się dzieje naprawdę. Oto stoimy w samym środku zielonego morza o aromacie czosnku...
***
Tym bardziej cieszy mnie wizyta u mamci, która ma miniplantację czosnku niedźwiedziego w ogrodzie - mogę zaszaleć!
Tym bardziej cieszy mnie wizyta u mamci, która ma miniplantację czosnku niedźwiedziego w ogrodzie - mogę zaszaleć!
Jeszcze kilka słów co do zbioru czosnku (tekst uzupełniony dzięki Waszym wskazówkom): w mojej ulubionej książce "Dzika kuchnia" Łukasza Łuczaja czytam, że czosnek niedźwiedzi powinno się zbierać do 1 maja, a potem jeszcze przez 3 tygodnie, ale jego smak jest już nieco mniej intensywny. Zasada jest taka, by zbiór nastąpił przed rozkwitnięciem kwiatów. Należy pamiętam, że ta niepozorna roślina o wyglądzie łudząco przypominającym trujące konwalie, ale pachnie tak specyficznie, że nie sposób się pomylić. W Polsce roślina ta jest pod częściową ochroną, nie można jej zbierać (a szkoda - ciekawie pisze o tym w tym miejscu Łukasz Łuczaj), ale nic nie stoi na przeszkodzie, by takowe ziółko sobie wysadzić.
Czosnek niedźwiedzi można potraktować jak szpinak, dusząc jego liście i podając np. z makaronem. Można też przygotować z niego pesto - dzięki temu zabiegowi zachowamy całość jego aromatu (tłuszcz to świetny nośnik smaku, polecam również masełko z naszym bohaterem). Takie pesto świetnie pasuje do makaronów, sałatek, zup, dodaję je do rozgniecionego awokado, twarożku, pokrojonych w plastry pomidorów... Cudowny, ostry smak czosnku niedźwiedziego świetnie podkręca potrawy, a do tego nie pozostawia w ustach nieprzyjemnego posmaku.
![]() |
| Porcja dla koleżanki i dla mnie; |
Ale przejdźmy do konkretów - po pierwsze, pesto:
PESTO Z CZOSNKU NIEDŹWIEDZIEGO
duża garść świeżego czosnku niedźwiedziego
ok. 1/2 szklanki oleju rzepakowego
duża szczypta soli
1 łyżeczka soku z cytryny
W blenderze miksujemy czosnek, wlewamy olej, dodajemy sól, sok i miksujemy. Czosnek niedźwiedzi źle się miksuje, więc nie zraźcie się, gdy konsystencja nie będzie idealna.
MASŁO Z CZOSNKIEM NIEDŹWIEDZIM
1/2 kostki masła, miękkiego
garść czosnku niedźwiedziego
duża szczypta soli
Miksujemy czosnek niedźwiedzi z masełkiem i solą. Przekładamy do miseczki, chłodzimy. Smarujemy nim grzanki, dodajemy do jajecznicy, zup, itp.
MAKARON Z CZOSNKIEM NIEDŹWIEDZIM, SUSZONYMI POMIDORAMI I SŁONECZNIKIEM*
2 porcje makaronu spaghetti
kilka suszonych pomidorów
2 garście czosnku niedźwiedziego
1 łyżka masła
sól i pieprz
2 łyżki słonecznika
Makaron gotuję wg wskazówek na opakowaniu. Na patelni rozgrzewam masło, dodaję grubo posiekany czosnek, solę i pieprzę. Podsmażam, aż się skurczy i zmięknie. Dodaję pokrojone w paski pomidory. Na drugiej patelni prażę na złoto słonecznik.
Do ugotowanego makaronu dodaję podduszony czosnek niedźwiedzi z pomidorami, posypuję słonecznikiem. Jeśli całość jest za sucha, skrapiam oliwą. Zajadam!
* ten przepis kwalifikuje się do działu "Przepisy na jedną rękę" (klik), przygotowanie go zajmuje maksymalnie 15 minut;




och, jak w filmie - trafić nagle na takie pole czosnku niedźwiedziego. Marzę. A Tobie zazdroszczę i serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPole czosnku...mniam, nigdy nie spotkałam, wszystko wygląda imponująco, smacznie. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńDokładny zapis o możliwości zbioru czosnku niedźwiedziego w Rozporządzeniu Ministra Środowiska w sprawie ochrony roślin z 2014 r. brzmi: "Zbiór ręczny z licznych populacji, wyłącznie na obszarze województw: śląskiego,małopolskiego i podkarpackiego. Zostawić nie mniej niż 75% populacji. Nie należy uszkadzać części podziemnych".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Poza tym, że tylko w tamtych (południowych) województwach ^^, to chyba trzeba mieć w ogóle pozwolenie... http://lukaszluczaj.pl/nielegalny-czosnek-niedzwiedzi/ Więc ja bym się tym zbieractwem publicznie nie chwaliła ;).
OdpowiedzUsuńAle ja nigdzie nie napisałam, że zbieram czosnek, tylko napisałam, ze widziałam pole takowego :) A potrawy przygotowałam z maminej ogrodowej uprawy :)
OdpowiedzUsuńA gdyby tak ze Szwajcarii przywieźć to zioło - bedzie na legalu, bo niezrywane w Pl? :D
Svenson, ciekawe, dziękuję bardzo!Ciekawe jak ze sprzedażą tegoż czosnku.
OdpowiedzUsuńLeloop, w Szwajcarii chyba też można zrywać?
OdpowiedzUsuńOczywiście ja tylko na legalu :P Dobrze, że można legalnie uprawiać czosnek niedźwiedzi, hi hi. Co prawda mi nie wyszło, rósł mi bardzo lichy za każdym razem, gdy go wysadzałam.
Tak wszyscy zrozumieliśmy - że to z tego pola ;). A myślę, że przywieźć z zagranicy można, chyba ze smardzami tak właśnie jest?
OdpowiedzUsuńZmienię to zatem, jeśli tak się kojarzy, coby nie wpaść w sidła gajowego Maruchy.
OdpowiedzUsuń:D
Z zagranicą trochę żartowałam, na pewno można. U nas CzN jest chroniony ,nie zakazany do spożycia. W ogrodniczym można kupić nasiona do wysiewu przecież.
Tak, napisz wyraźnie, że choć widziałaś pełną łąkę, to pesto pochodzi z innego źródła ;).
OdpowiedzUsuńA swoją drogą... ja wysiałam sadzonki. W sumie ciekawe skąd one były.
Na allegro można kupić sadzonki, nie daj się zastraszyć Aniu, w Polsce to ludzie uwielbiają krecić afery z niczego. Uściski.
OdpowiedzUsuńNie afery, tylko trochę głupio ściągnąć sobie na głowę np. dobrą zmianę, tj. władzę narodową. Była kiedyś sprawa z panią, której smardze wyrosły w ogródku... http://www.gazetalubuska.pl/wiadomosci/miedzyrzecz/art/7924984,smaczne-smardze-wyrosly-w-ogrodku-pani-jozefy-grzybobrania-jednak-nie-bedzie,id,t.html
OdpowiedzUsuńSwoją drogą nie wiedziałam, że smardze są pod ochroną, ale żadnego na oczy nie widziałam - no problem.
OdpowiedzUsuńMargarites, na Allegro, mówisz? Z przyjemnością bym się zaopatrzyła.
Moje też z Allegro, ale te zeszłoroczne dosadzone jakieś trefne - tylko część wzeszła :(. Pierwszy sort ok.
OdpowiedzUsuńW ogóle to jedyny dziki czosnek niedźwiedzi widziałam na cmentarzu w Londynie.
Afery afery, nie wiem w którym roku wszedł ten przepis, ale chodziło o masowe pozyskiwanie czosnku dla celów przemysłowych, jak ktoś zerwie kilka liści do obiadu z lasu, nikt nie będzie molestował ludzi, dlatego zapis jest o częściowym pozyskiwaniu. Gdyż tak to wyglądało, firmy zielarskie skupowały czosnek niedźwiedzi i ludzie wpadali do lasu jak po grzyby, ryli całe połacie ziemi, wybierając wysztko, jak leci. O czosnku wystraczy porozmawiać z leśniczym, wiele w tej kwestii wyjaśni. Mój jest dobrotliwy. Nakręcanie się i straszenie nie ma sensu, serio.
OdpowiedzUsuńU mnie czosnek w warzywniaku wczoraj było po 4,90
OdpowiedzUsuńJa właśnie kilka dni temu widziałam czosnek niedźwiedzi w sklepie, i tak sobie myślę, że kupię i zrobię takie zieloniutkie pesto :)
OdpowiedzUsuńTeż mam w ogródku i też licho rośnie :)
OdpowiedzUsuńto cudeńko odkrył mój Tato jakieś 2 lata temu. od tego czasu, gdy tylko zbliża się sezon (czyli w sumie już po nim), przynosi zieleninę do domu i obdarowuje resztę ;)
OdpowiedzUsuńosobiście wykorzystuję tylko do surówek, czyli podejrzewam, że niezbyt twórczo ;)
pozdrawiam