1. Częste wizyty w kinie. "Rzeź" Romana Polańskiego, "Róża" Wojciecha Smarzowskiego, "Nagroda" Pauli Markovitch to moi noworoczni faworyci.
2. Wystawę fotografii Tomasza Gudzowatego "Beyond the body" w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie.
3. Piękny blog Made of nothing - zaczytuję się w nim od dawna.
4. Sowę, która wyszła spod rąk Agnieszki. I moje kolczyki-sowy.
5. Buraki. Pieczone, miksowane, z oliwą, z miętą, na tarcie, w zupie. Chce mi się też ciasta z burakami - to ciasto chodzi za mną już kilka lat.
6. Świadomość, że już za chwilę wiosna...
Aniu, 1,3,5i6 - również lubie bardzo! No może ciasto z burakami za mną nie chodzi..
OdpowiedzUsuń:-)
Och tak buraki są świetne :D a film "Róża" uważam za jeden z lepszych jakie kiedykolwiek widziałam :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńświadomość najważniejsza i taka kojąca.
OdpowiedzUsuń3 jak najbardziej;)
Fajna, ta sowa!:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia Aniu:*
Ja też się zakochałam w Made of Nothing... Ten blog to coś tak przepięknego, że nie umiem nawet o tym opowiadać... Perełka...
OdpowiedzUsuńUwielbiam made of nothing! Przy kazdym wpisie zbieram sie do komentarza, a potem rezygnuje - bo nic rownie pieknego nie przychodzi mi do glowy.
OdpowiedzUsuń1,3,4,6 :) Lubię odkrywać nowe blogi, tym razem dzięki Tobie. Merci :)
OdpowiedzUsuń1,3,4,6 :) Lubię odkrywać nowe blogi, tym razem dzięki Tobie. Merci :)
OdpowiedzUsuńPiękny pierścionek :)
OdpowiedzUsuńAla ciasto z buraków?? Ciekawa jestem efektów...
Obie sowy bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńAniu, muszę przyznać, że nie jestem tu po raz pierwszy. Od dawna zaczytuję się w Twoim blogu. Uwielbiam siadać i czytać Twoje słowa. Twoje historie. Twoje marzenia.
OdpowiedzUsuńLubię Twoje vintage'owe przepisy.
I te nowatorskie.
Uwielbiam oglądać Twoje zdjęcia.
Szczególnie fotografia kulinarną.
Kompozycje, kolory...
Ogromie lubię Twój styl. Chociażby gadżety, porcelanę, zastawy ... Dzisiejszy pierścionek, też. Mam kolczyki, ale ciut inne - sowy.
I lubię też ten cykl. W ... lubię :)))
Zmobilizowałaś mnie, aby napisać.
Pozdrawiam ciepło! :)
Jest mi niezmiernie miło!
OdpowiedzUsuńTo ważne wiedzieć, że to, co się pisze, trafia do wrażliwości innych...
Dziękuję stokrotnie i wiosny wszystkim życzę!
Piękna sowa, do kompletu potrzeba jeszcze wisiorek z sową.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
http://ekstrawagancka.blogspot.com
Zdradzisz skąd masz ten piękny pierścionek? :)
OdpowiedzUsuńRóża będzie zdecydowanie w mojej pierwszej 3 tego roku, szczególnie, że to historia bardzo podobna do tych, które miały miejsce na Śląsku. Podobne opowiadała mi chociażby babcia. Rzeź jeszcze niestety przede mną, a Nagrodę widziałam na Nowych Horyzontach, była nawet reżyserka, nie wiem czy wiesz, ma polskie korzenie.
OdpowiedzUsuńTeż robiłam czekoladowe ciasto z burakami, bardzo poleca, efekt jest naprawdę pyszny :)
podpisuję się pod Twoją listą jak pod swoją, jestem na tak:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Toniu, dziękuję!!! Nie masz pojecia, jak mi miło czytać takie słowa - dziękuję, że napisałaś...
OdpowiedzUsuńMade of nothing, poczytaj komentarze powyzej z peanami na temat Twej strony! :)
Fuchsia, to pierścionek (i dłoń:) siostry, z tego, co pamiętam, kupiła go w HM.
Pozdrawiam Was ciepło!
:)) dziękuję za podzielenie się tymi ulubionymi miejscami:)
OdpowiedzUsuńJust
Czekam na nowy przepis z burakami... tak jak wspominalam ostatnio salatka mi bardzo smakowala!!!!
OdpowiedzUsuńAniu...buraki chodziły za mną, kiedy okazało się, że jestem...w ciąży :)))
OdpowiedzUsuńHmmm...
Piękne sówki :)
ściskam cieplutko
M.
Czarodziejko, mówisz, masz :)
OdpowiedzUsuńHe he, Monika, może coś w tym jest ;) Moja buraczana chętka skońćzyła się jakiś tydzień temu, kiedy mnie naszła nieodparta ochota na czekoladę. Z wiadomych powodów :)
Pozdrowienia ciepłe!
:) być kobietą, być kobietą... tra la la... kiss!!!
OdpowiedzUsuńM.