Pages

niedziela, 10 kwietnia 2011

Historie nieopowiedziane


Tomasz mówi, żeby napisać notkę, bo sporo czasu minęło od momentu, gdy odzywałam się po raz ostatni.

Kiedy ja tak nie mogę na szybko! Chcę dużo opowiedzieć i jeszcze więcej pokazać!

Dobrze, dobrze, już piszę. Będzie więc krótko.

Zanim opowiem o dwóch dużych obiadach – białym i czerwonym, zanim opowiem gdzie podziewałam się przez ostatni tydzień, zanim spiszę moją kwietniową listę ulubionych, pokażę Wam zupę, którą nie tak dawno jedliśmy.

Ot, soczewicowa. Ładny kolor, rozgrzewający smak. I ta jedna dodatkowa nuta smakowa, która odróżnia tę zupę od innych.


ZUPA Z SOCZEWICY Z SUSZONYMI MORELAMI

1 łyżka oliwy
1 cebula (pokrojona w kostkę)
2 małe marchewki (obrane i posiekane)
1 łyżeczka mielonego kminu rzymskiego
1,5 szklanki czerwonej soczewicy (wypłukanej)
5 szklanek wody
80 g suszonych moreli (posiekanych)
1/2pokruszonej suszonej papryczki chilli
sól i pieprz

W dużym garnku rozgrzewam oliwę, wrzucam cebulę i marchewki. Smażę 10 minut. Wsypuję kmin i dokładnie mieszam. Zmniejszam ogień, przykrywam garnek i duszę kolejne 10 minut. Wsypuję soczewicę i zalewam wodą tak, aby pokryła wszystkie składniki. 

Doprowadzam do wrzenia, zmniejszam ogień i gotuję 20 minut, aż soczewica i marchew zmiękną. Jeśli zupa jest gęsta - dodaję więcej wody. Zdejmuję z ognia, mieszam z morelami i doprawiam. Miksuję na gładką masę i podaję.

Uwagi:

1. Przepis pochodzi z newsletteru serwisu Ugotuj.to. Zmieniłam w nim ilość suszonych moreli ze 170 g na 80 g – pierwotna ilość sprawiała, że zupa była dla mnie zbyt słodka. Dodałam też chilli, by skontrastować słodycz moreli z ostrością chilli.

2. Połączenie suszonych moreli i soczewicy nie jest zbyt oczywiste, ale bardzo fajnie się sprawdza. Zupa zyskuje ciekawą nutę smakową – lekko słodkawą, kontrastującą z ostrym chilli i wyrazistym kuminem. Tradycyjnie podaję zupę z pietruszką, bo mi ładnie współgra z soczewicą.


36 komentarzy:

  1. Troszkę inaczej ją przyrządzam, ale ją uwielbiam..:)

    pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne to molo i zupa też całkiem całkiem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu , taka zupa oprócz ciut innego smaku , przepięknego koloru ma jeszcze coś -toć to prawdziwa bomba żelazowa i niech mi ktoś powie ,że jedzenie nie leczy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słoneczna ta twoja zupa - krem!
    Jakieś jezioro i pomost - fajnie, czekam na opowieści z tego co porabiałaś przez ostatni tydzień i tych obiadów białego i czerwonego - zaintrygowałaś mnie.

    Pozdrawiam ciepło
    Inka

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię:) I zupę i zdjęcia, a w szczgólności to pierwsze. Przypominają mi się wakacje z dzieciństwa nad jeziorem...i budowanie szałasów w pobliskim lesie!
    Miłego tygodnia:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Soczewica potrzebuje czegoś słodkiego i pikantnego, żeby mi smakowała, dlatego pomysł z owocami bardzo mi się podoba, fantastyczna zupa, zdjęcia oczywiście rewelacyjne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Strasznie fajne to połączenie z morelami. Soczewicową uwielbiam, a tego połączenia jeszcze nie próbowałam. Dziękuję Aniu za pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakie piękne kolory na tych zdjęciach! Niedawno sama zwowu robiłam zupę z soczewicą, ale z morelami jeszcze nie próbowałam!

    OdpowiedzUsuń
  9. w tym tygodniu będzie u mnie na bank ;) uwielbiam soczewicę,zawsze mam w szafce kilka jej kolorów ;) a zupy soczewicowej w takiej wersji nie jadłam jeszcze. Dziękuję za przepis, czekam z niecierpliwością na kolejne Twoje opowieści, a najbardziej na kwietniową listę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ach, zapomniałam napisać, że zdjęcia bardzo energetyzujące!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. mm..bardzo apetycznie wygląda:) molo chyba trochę niebezpieczne;)
    uściski i miłego tygodnia!
    Just

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakie piękne zdjecia! Te kolory i smaki, wszystko cudowne u CIebie Aniu Truskawkowa :)

    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czerwona soczewica - moja najulubieńsza! A połączenie z morelami musi być ciekawe. Może jutro... Pomyślę...
    Cudne kontrasty - niebieski i żółty:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Swietna zupa a najlepsza bylaby zjedzona poznym popoludniem na pomoscie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Z morelami jeszcze nie jadłam - musi być ciekawym połączeniem smakowym, wypróbuję następnym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  16. To musi być bardzo pozytywna nuta smakowa.. wypróbuję przy najbliższej okazji :)

    OdpowiedzUsuń
  17. z soczewicą to ja tylko pierogi... chyba muszę się przełamać i mały garnuszek takiej zupki ugotować...

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo atrakcyjna zupa :) Morele to dla mnie niespodzianka :) Urocze zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  19. Czemu jak tu wchodzę to robię się głodna, jesteś czarodziejką, a zupa wygląda rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Super zupa! Czerwona soczewica i morela,wspaniałości.

    OdpowiedzUsuń
  21. a u mnie w kuchni właśnie cicho bulgocze Twoja zupa z zielonej soczewicy; przez chwilę miałam wątpliwości, na którą się zdecydować, ale szybko się rozwiały..., bo miałam w domu tylko zieloną soczewicę ;)

    i mam właśnie pytanie co do FAKES, czy można zastąpić czymś ocet z czerwonego wina, czy lepiej go pominąć i nie dodać nic w zamian?

    OdpowiedzUsuń
  22. Czekam na dopowiedzenie historii... A dodatek moreli do soczewicy zdaje mi się nadzwyczaj niecodzienny. Lubię takie ciekawostki...

    Pozdrawiam serdecznie, Aniu! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. bardzo fajne polaczenie smakow:)

    OdpowiedzUsuń
  24. rewelacyjny pomysł na zupę :)
    trochę się pewnie będę bała połączenia soczewicy z morelami, ale chętnie spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Pierwsze zdjęcie- cudowne, a zupa wspaniała! Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  26. Andzia...
    Albo nic :)
    Dzisiaj tylko buzi na dobranoc :*

    OdpowiedzUsuń
  27. Ania, po pierwszym zdjęciu ciekawość mnie zżera gdzie się podziewałaś - pomost, jezioro?

    Zupa - dodatek moreli niezwykły i czuję że trafiony w 10, do wypróbowania przy najbliższej soczewicowej!

    Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Aniu! Morele z soczewicą?! Rany, to musi być pyszne! Zrobię:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Swietnie ze przelamalas slodycz zupy chilli. :) Uwielbiam soczewiceowa zupe, z morelami jeszcze nie jadlam, ale wszystko przede mna! ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  30. Moniko, tajemnica molo już wyjaśniona ;)

    Dziękuję Wam za komentarze. Zupa warta spróbowania, bo trochę inna niż "zwykłe" soczewicowe :)

    POzdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  31. O! Bardzo ciekawe połączenie smakowe:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Aniu, gotuję ją właśnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Kemotko,daj znać, czy smakowala! Ciekawa jestem :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Aniu, ten dodatek moreli musi być zabójczo smakowity! Muszę koniecznie wypróbować:) Pzdr Aniado

    OdpowiedzUsuń
  35. Dodatkowa nuta soczewicowa - biore Aniu :) Wiesz, moze my zrobimy cos zupowego jednak i nawzajem sie zmobilizujemy? :*

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na ogromną ilość spamu, jaka zalewała blog, musiałam wprowadzić weryfikację obrazkową. Za uciążliwości z tym związane przepraszam.