Tomasz mówi, żeby napisać notkę, bo sporo czasu minęło od momentu, gdy odzywałam się po raz ostatni.
Kiedy ja tak nie mogę na szybko! Chcę dużo opowiedzieć i jeszcze więcej pokazać!
Dobrze, dobrze, już piszę. Będzie więc krótko.
Zanim opowiem o dwóch dużych obiadach – białym i czerwonym, zanim opowiem gdzie podziewałam się przez ostatni tydzień, zanim spiszę moją kwietniową listę ulubionych, pokażę Wam zupę, którą nie tak dawno jedliśmy.
Ot, soczewicowa. Ładny kolor, rozgrzewający smak. I ta jedna dodatkowa nuta smakowa, która odróżnia tę zupę od innych.
ZUPA Z SOCZEWICY Z SUSZONYMI MORELAMI
1 łyżka oliwy
1 cebula (pokrojona w kostkę)
2 małe marchewki (obrane i posiekane)
1 łyżeczka mielonego kminu rzymskiego
1,5 szklanki czerwonej soczewicy (wypłukanej)
5 szklanek wody
80 g suszonych moreli (posiekanych)
1/2pokruszonej suszonej papryczki chilli
sól i pieprz
W dużym garnku rozgrzewam oliwę, wrzucam cebulę i marchewki. Smażę 10 minut. Wsypuję kmin i dokładnie mieszam. Zmniejszam ogień, przykrywam garnek i duszę kolejne 10 minut. Wsypuję soczewicę i zalewam wodą tak, aby pokryła wszystkie składniki.
Doprowadzam do wrzenia, zmniejszam ogień i gotuję 20 minut, aż soczewica i marchew zmiękną. Jeśli zupa jest gęsta - dodaję więcej wody. Zdejmuję z ognia, mieszam z morelami i doprawiam. Miksuję na gładką masę i podaję.
Uwagi:
1. Przepis pochodzi z newsletteru serwisu Ugotuj.to. Zmieniłam w nim ilość suszonych moreli ze 170 g na 80 g – pierwotna ilość sprawiała, że zupa była dla mnie zbyt słodka. Dodałam też chilli, by skontrastować słodycz moreli z ostrością chilli.
2. Połączenie suszonych moreli i soczewicy nie jest zbyt oczywiste, ale bardzo fajnie się sprawdza. Zupa zyskuje ciekawą nutę smakową – lekko słodkawą, kontrastującą z ostrym chilli i wyrazistym kuminem. Tradycyjnie podaję zupę z pietruszką, bo mi ładnie współgra z soczewicą.
3. A tu inne rzeczy z soczewicy: pasztet, zupa krem i tradycyjna zupa soczewicowa - fakes.
Troszkę inaczej ją przyrządzam, ale ją uwielbiam..:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło :)
piękne to molo i zupa też całkiem całkiem ;-)
OdpowiedzUsuńAniu , taka zupa oprócz ciut innego smaku , przepięknego koloru ma jeszcze coś -toć to prawdziwa bomba żelazowa i niech mi ktoś powie ,że jedzenie nie leczy:)
OdpowiedzUsuńSłoneczna ta twoja zupa - krem!
OdpowiedzUsuńJakieś jezioro i pomost - fajnie, czekam na opowieści z tego co porabiałaś przez ostatni tydzień i tych obiadów białego i czerwonego - zaintrygowałaś mnie.
Pozdrawiam ciepło
Inka
Lubię:) I zupę i zdjęcia, a w szczgólności to pierwsze. Przypominają mi się wakacje z dzieciństwa nad jeziorem...i budowanie szałasów w pobliskim lesie!
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia:)
Soczewica potrzebuje czegoś słodkiego i pikantnego, żeby mi smakowała, dlatego pomysł z owocami bardzo mi się podoba, fantastyczna zupa, zdjęcia oczywiście rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńStrasznie fajne to połączenie z morelami. Soczewicową uwielbiam, a tego połączenia jeszcze nie próbowałam. Dziękuję Aniu za pomysł :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne kolory na tych zdjęciach! Niedawno sama zwowu robiłam zupę z soczewicą, ale z morelami jeszcze nie próbowałam!
OdpowiedzUsuńw tym tygodniu będzie u mnie na bank ;) uwielbiam soczewicę,zawsze mam w szafce kilka jej kolorów ;) a zupy soczewicowej w takiej wersji nie jadłam jeszcze. Dziękuję za przepis, czekam z niecierpliwością na kolejne Twoje opowieści, a najbardziej na kwietniową listę ;)
OdpowiedzUsuńach, zapomniałam napisać, że zdjęcia bardzo energetyzujące!!!
OdpowiedzUsuńmm..bardzo apetycznie wygląda:) molo chyba trochę niebezpieczne;)
OdpowiedzUsuńuściski i miłego tygodnia!
Just
Jakie piękne zdjecia! Te kolory i smaki, wszystko cudowne u CIebie Aniu Truskawkowa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Czerwona soczewica - moja najulubieńsza! A połączenie z morelami musi być ciekawe. Może jutro... Pomyślę...
OdpowiedzUsuńCudne kontrasty - niebieski i żółty:)
Swietna zupa a najlepsza bylaby zjedzona poznym popoludniem na pomoscie!
OdpowiedzUsuńZ morelami jeszcze nie jadłam - musi być ciekawym połączeniem smakowym, wypróbuję następnym razem :)
OdpowiedzUsuńTo musi być bardzo pozytywna nuta smakowa.. wypróbuję przy najbliższej okazji :)
OdpowiedzUsuńz soczewicą to ja tylko pierogi... chyba muszę się przełamać i mały garnuszek takiej zupki ugotować...
OdpowiedzUsuńBardzo atrakcyjna zupa :) Morele to dla mnie niespodzianka :) Urocze zdjęcia!
OdpowiedzUsuńCzemu jak tu wchodzę to robię się głodna, jesteś czarodziejką, a zupa wygląda rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńSuper zupa! Czerwona soczewica i morela,wspaniałości.
OdpowiedzUsuńa u mnie w kuchni właśnie cicho bulgocze Twoja zupa z zielonej soczewicy; przez chwilę miałam wątpliwości, na którą się zdecydować, ale szybko się rozwiały..., bo miałam w domu tylko zieloną soczewicę ;)
OdpowiedzUsuńi mam właśnie pytanie co do FAKES, czy można zastąpić czymś ocet z czerwonego wina, czy lepiej go pominąć i nie dodać nic w zamian?
Czekam na dopowiedzenie historii... A dodatek moreli do soczewicy zdaje mi się nadzwyczaj niecodzienny. Lubię takie ciekawostki...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Aniu! :)
bardzo fajne polaczenie smakow:)
OdpowiedzUsuńrewelacyjny pomysł na zupę :)
OdpowiedzUsuńtrochę się pewnie będę bała połączenia soczewicy z morelami, ale chętnie spróbuję :)
Pierwsze zdjęcie- cudowne, a zupa wspaniała! Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńAndzia...
OdpowiedzUsuńAlbo nic :)
Dzisiaj tylko buzi na dobranoc :*
Ania, po pierwszym zdjęciu ciekawość mnie zżera gdzie się podziewałaś - pomost, jezioro?
OdpowiedzUsuńZupa - dodatek moreli niezwykły i czuję że trafiony w 10, do wypróbowania przy najbliższej soczewicowej!
Ściskam :)
Aniu! Morele z soczewicą?! Rany, to musi być pyszne! Zrobię:)
OdpowiedzUsuńSwietnie ze przelamalas slodycz zupy chilli. :) Uwielbiam soczewiceowa zupe, z morelami jeszcze nie jadlam, ale wszystko przede mna! ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMoniko, tajemnica molo już wyjaśniona ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za komentarze. Zupa warta spróbowania, bo trochę inna niż "zwykłe" soczewicowe :)
POzdrawiam!
O! Bardzo ciekawe połączenie smakowe:)
OdpowiedzUsuńAniu, gotuję ją właśnie ;)
OdpowiedzUsuńKemotko,daj znać, czy smakowala! Ciekawa jestem :)
OdpowiedzUsuńAniu, ten dodatek moreli musi być zabójczo smakowity! Muszę koniecznie wypróbować:) Pzdr Aniado
OdpowiedzUsuńUwielbiam soczewicową.
OdpowiedzUsuńDodatkowa nuta soczewicowa - biore Aniu :) Wiesz, moze my zrobimy cos zupowego jednak i nawzajem sie zmobilizujemy? :*
OdpowiedzUsuń