Pages

niedziela, 10 października 2010

Światowa Rodowa Czosnkowa i paciaja w niebieskiej miseczce



Męczący weekend. Powieki ciężkie, chciałoby się zamienić niedzielę na sobotę usiąść przed kominkiem z czerwonym winem i odpoczywać.

Tymczasem groźnie spogląda na mnie poniedziałek - już za chwilę, już za moment nowy tydzień wtoczy się w nasze życie. Mam nadzieję, że nie przygniecie swym ciężarem.



Na pocieszenie miałam dziś:

- dużo słońca
- porcję kasztanów, które spadły prosto pod moje nogi
- zapewnienie taksówkarza, że dziś będzie szczęśliwy dzień*
- dobry film w kinie**
- ciepłą, aromatyczną papkę w niebieskiej miseczce.

A potem jeszcze odkryłam, ze mój przepis na Rodową Czosnkową znalazł uznanie kulinarnych redaktorów New York Times i został wybrany do reprezentacyjnej 20-tki spośród ponad 350 propozycji. Wcale się nie dziwię, bo Rodowa Czosnkowa jest fe-no-me-nal-na! ;)



Ale wróćmy do ciepłej papki w miseczce (nota bene tej samej, w której podaję Światową Rodową Czosnkową): pasta e ceci to danie, które znalazłam u Jamiego Olivera. W wersji oryginalnej jest to bardziej zupa niż makaron, ja chciałam prawdziwą "paciaję" i zagęściłam zupę, przez co straciła j a k i e k o l w i e k walory estetyczne. Smakowe pozostały te same!



PASTA E CECI
(przepis pochodzi z "Jamie's Italy", z moimi zmianami)

1 cebula, drobno posiekana
1/4 obranego, drobno posiekanego selera
2 ząbki czosnku, zmiażdżone
1 mała suszone papryczka chilli, pokruszona
1 łyżeczka suszonej pietruszki
1,5 szklanki ciecierzycy, namoczonej na noc albo 1 puszka ciecierzycy
1/2 l bulionu
garść makaronu (powinien być drobny)
sól i pieprz do smaku
oliwa

W dużym garnku na oliwie podsmażam cebulę i seler. Po chwili dodaję czosnek wraz z suszoną pietruszką i pokruszoną papryczką chilli. Duszę całość przez 5-10 minut.

Ciecierzycę odcedzam i dodaję do duszonych warzyw, zalewam ją bulionem. Gotuję zupę ok. 40 minut (z ciecierzycą z puszki wystarczy ok. 25 min). Następnie wyciagam do miseczki połowę ciecierzycy i miksuję zupę blenderem. Dorzucam ciecierzycę w całości wraz z makaronem. Gotuję, aż makaron zmięknie, tj. 10-15 minut, a zupa będzie supergęsta i zawiesista. W razie potrzeby doprawiam zupę solą.

Zupę podaję skropioną oliwą i jeżeli mam pod ręką coś zielonego (bazylię, pietruszkę) - posypane tym ziołem.

Uwagi:

1. Jeżeli nie chcecie gęstej papki, wystarczy rozprowadzić zupę wodą do pożądanej konsystencji i gotować jeszcze chwilę.

2. Zamiast chilli i pietruszki użyłam tu popularnej mieszanki przypraw z Włoch, którą sprzedaje się jako baza do makaronu pod różnymi nazwami. Jedną paczuszkę przywiozłam sobie z Toskanii, kolejną dostałam od pewnej dobrej duszy. Mieszanka zawiera suszone chilli, pietruszkę i czosnek. Doprawiam nią zupy (fajnie smakuje z dyniową), oliwę, którą jem z ciabattą czy posypuję nią mięsa.

3. To absolutnie pyszne i aaaabsolutnie brzydkie danie. Dla mnie posiada wszelkie walory comfort food: jest ciepłe, aromatyczne, kojące i papkowate. Papki zawsze poprawiają mi nastrój.



PS Z przyjemnością prezentuję zwyciężczynie konkursu na skojarzenia z Tildą:

Folkmyself, Jola, Toczka.

Tym razem wybrałam 6 propozycji, które mnie ujęły z z nich wylosowałam 3 zwycięskie. Jola miała identyczne skojarzenie co ja - dla mnie Tilda to rachatłukum, bez dwóch znań! Proszę Was o przesłanie mailem adresów.

* bo mamy dziś 10.10.10 r.
**"Incepcja" nie każdemu się podobała - mi b a r d z o (może kiedyś napiszę dlaczego) mimo iż jestem uczulona na science-fiction;

44 komentarze:

  1. Gratulacje Aniu! Maja redaktorzy dobry gust :)

    A co do 'fotogenicznosci' niektorych dan, to czasami faktycznie bywa to problematyczne, na Twoich zdjeciach jednak nawet 'paciaje' swietnie sie prezentuja ;)

    PS. Nie lubie poniedzialkow... :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje Swiatowa Aniu! NYT tobrzmi naprawde dumnie!! Super!

    OdpowiedzUsuń
  3. pełnia podziwu, zazdrościmy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu! Moje gratulacje! New York Times, to nie przelewki :) no i chyba nie pozostaje mi nic innego jak wypróbować to wspaniałe danie! Na Twoich zdjęciach wszytko wygląda taaaaak apetycznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. gratulacje Ania! a ta papka jest taka dobra... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. gratulacje!!!
    a miseczka z zawartoscia zapowiada sie smakowicie:) i w ogóle nie jest brzydka...

    OdpowiedzUsuń
  7. Aniu, toż to prawdziwe osiągnięcie! Gratuluję :D

    Ja też często mam problem z fotografowaniem "brzydkich" dań. I wtedy idę na łatwiznę niestety i nie pstryka zdjęć :)
    U Ciebie piękne są także paciajki :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Przede wszystkim gratuluję takiego rodowego przepisu! Na pewno wypróbuję wkrótce.
    A New York Times dokonał świetnego wyboru.
    Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
  9. Taaak, nie ma to jak ciepła ciapa, papka, czy jak to zwał. Najlepiej się to je spod koca z łychą w ręku a nie przy stole, 'po ludzku'.
    A z tym NY Timesem, to faktycznie światowo, teraz kariera stoi przed Tobą otworem;-)
    Bardzo się cieszę i gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wielkie gratulacje dla Ciebie !!

    a paciaje z makaronem uwielbiam, a że niefotogeniczne, no cóż...u nas tak szybko znikają, ze czasem i tak nie ma jak zrobić im zdjęcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Aniu! Światowa Aniu! Gratuluję - NYT wiedział co wybiera - zupa jest pyszna, robiłam ją właśnie z Twojego przepisu!
    Wspaniały post - jak zawsze, i jak zawsze moc serdeczności przesyłam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratuluję, gra-tu-lu-ję, graaaatuluję!

    OdpowiedzUsuń
  13. wow gratulacje! muszę spróbować tej zupy zatem:D brzmi pysznie tym bardziej,że kocham czosnek:)
    udanego dnia Aniu!

    OdpowiedzUsuń
  14. Gratuluję serdecznie!
    Niebieska miseczka przynosi szczęście ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratuluję Aniu!
    I gratuluję zwycięzcom!
    Ja na Incepcję wybrałam się z sentymentu do Leo, choć też nie trawię science-fiction. I wpadłam po uszy, w sumie odwiedziłam kino trzy razy w tej sprawie ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Aniu szczere gratulacje. Należało ci się jak mało komu. ;)
    A ten przepis zapisuję. Czuję , że pokocham go nad życie gdyż zawiera makaron i ciecierzycę.
    A dobre comfort food nie jest złe.
    Pozdrawiam
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  17. Gratulacje! To prawdziwe wyróżnienie. I jaki fajny pomysł na uwięzienie makaronu w kieliszku ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Gratuluję NY Times'a! Super wyróżnienie.

    OdpowiedzUsuń
  19. gratuluję!
    baardzo, bardzo mocno!
    i to danie... wspaniałe!

    OdpowiedzUsuń
  20. Gratulacje!
    A Rodowa Czosnkowa prezentuje się wspaniale, na pewno ją wypróbuję !

    OdpowiedzUsuń
  21. Aniu ja rowniez gratuluje...trzymam kciuki za jeszcze wieksze osiagniecia!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Gratulacje Aniu, samych takich sukcesów w przyszłości.
    Papkowate dania to dla mnie tez najlepsze poprawiacze nastroju. I fakt, są nie są fotogeniczne. Tobie jak zwykle się udało nawet z takiej potrawy wydobyć to coś. Sięgnęłabym chętnie po taką miseczkę.

    OdpowiedzUsuń
  23. Gratuluję Aniu!:)))
    Pasta e ceci, uwielbiam - to jest pyszne i wygląda u Ciebie baaardzo pysznie i pięknie:))
    Życzę Ci Aniu miłego całego tygodnia:))
    Incepcję mam chęć obejrzeć:)

    OdpowiedzUsuń
  24. No, no gratulacje, fajnie prawie znać prawie jak redaktorkę New York Timesa. Przy takim początku tygodnia nie masz prawa narzekać. Muszę wreszcie tej Rodowej Czosnkowej spróbować. Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Uuuu! fiu fiu! Aniu! W szeroki świat idziesz. :) Znaczy, Ty i Twoja Rodowa! :) Gratulacje! :)
    Pasty e ceci by J. Oliver zupełnie nie zazdroszczę, bo to właśnie ten jeden moich dwóch pewniaków, o których wspominałam Ci niedawno. :) Gotuję ją co jakiś czas i zupełnie się nie nudzi. :) U mnie w formie gęstej zupy, choć jeszcze nie papki. :)
    Pozdrowienia! I niech ten tydzień minie w miarę bezboleśnie. Oby do następnego weekendu. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Skoro NYT - to hip hip hurra!

    Ja sobie zatęskniłam za zupą-kitem, zupą kartoflaną aż do dna. Muszę, po prostu muszę, poprawić sobie samopoczucie!

    OdpowiedzUsuń
  27. Aniu, wpadłyśmy z Kavką na pewien pomysł związany z czytaniem, pomyślałam, że mogłabyś być zainteresowana:) zapraszam na mojego bloga. Zapraszam też innych zainteresowanych:)

    pozdrawiam
    J.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ha, zawsze mówiłam że ci z NYT mają nosa do dobrych przepisów ;)
    A na poważnie - wielkie gratulacje Ania, to jest naprawdę coś!

    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie lada wyróżnienie Ci się dostało, Aniu! Gratuluję! :)

    "Paciaja" podoba mi się bardzo, wiesz? I dochodzę do wniosku, że wszystko, co sfotografujesz, wygląda smacznie. Podziwiam! ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja mam zawsze zagwostkę: seler korzeń czy naciowy?? abija

    OdpowiedzUsuń
  31. Mnie trzyma przy życiu tylko niedaleka wizja zmiany czasu na zimowy i godzina ekstra na spanie ;))
    Aniu, gratulacje! I zupa i makaron wyglądają smakowicie :) Pozdrawiam jesiennie!

    OdpowiedzUsuń
  32. Po nitce do kłębka doszłam do blogów na literę S :) I do Anulki :)
    Aniu gratuluję! Ja nie lubię tej gazety (bo ja nie lubię wszystkiego co z USA) ale fiu fiu znaleźć się w takim zacnym gronie to jest coś!
    Trzeba było powiedzieć to bym sobie coś wysłała :D
    Mam tą przyprawę od Micha i tak mi jakoś szkoda jej użyć a teraz już wiem do czego mogę :D
    Uściski :*
    PS
    Mam nadzieję że Tomek zdrowieje...

    OdpowiedzUsuń
  33. O kurcze, w NY Timesie! Gratuluję, takie wyróżnienie to nie byle co. :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Gratuluje wyroznienia! :)

    Co do zawartosci miseczki, to absolutnie zgadzam sie co do tego, ze cieple, aromatyczne papki poprawiaja humor. :) Moze i nie najpiekniejsza, ale czuje jej zapach...

    OdpowiedzUsuń
  35. To może zacznę od końca :)
    Incepcja mi się podobała. I też nie jestem fanką science-fiction. Ale tym razem pozwoliłam się wciągnąć.

    Papka - chętnie bym jej skosztowała, bo nawet jeśli nie wygląda, to i tak kusi :)

    No i wyróżnienie - Aniu - gratulacje wielkie! ale też się nie dziwię wyróżnieniu, bo Tobie to każde się należy :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Oooo! Cudnie!
    Gratuluję :)

    Jak dla mnie pięknie wygląda :)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  37. Aniu, jak to jest powiedz, ze kazda zupa-potrawa ktora da sie jedynie okreslic mianem "paciaja" smakuje wybornie? Mam tak z banalna zupa ziemniaczana, z laurowym listkiem i mieta - prosta, smak nieziemski a forma taka ze nijak na salony (nawet myslalam by zmiksowac, ale to juz nie to)...

    Gratuluje przepisu w NYTimes!

    :*

    OdpowiedzUsuń
  38. gratulacje Aniu, jaka Ty teraz swiatowa jestes! :-)

    OdpowiedzUsuń
  39. Aniu, ja jak zwykle z opóźnieniem... Ale za to jaką wiadomość doczytałam!!!! Gratuluję!!! Pękam z dumy :D
    Zasługujesz na wszystkie wyróżnienia tego świata!

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na ogromną ilość spamu, jaka zalewała blog, musiałam wprowadzić weryfikację obrazkową. Za uciążliwości z tym związane przepraszam.