Pages

niedziela, 13 września 2009

Niedzielne foto z krótkim story

21.09.09: zgodnie z obienicą informuję, że jestem na liscie osób, które zdały egzamin :) pewien etap zakończony, czas pomyśleć nad kolejnym.



Prowadzenie bloga kulinarnego to specyficzna forma działalności, mocno uzależniona od życiowych prądów. Najlepiej się rozwija, gdy w życiu idzie nam dobrze: to wtedy widzimy tysiące szczegółów, które dają radość, czujemy całą gamę zapachów i smaków, mamy ochotę piec, jeść, robić zdjęcia i przelewać smaki na papier*.

A gdy nagle na horyzoncie pojawiają się ciemne chmury, a atmosfera robi się gęsta od stresu, smutków i problemów, odechciewa się jeść, pisać i gotować. Myśl o prowadzeniu bloga kulinarnego wydaje się wtedy śmieszna i niedorzeczna – pisać o jedzeniu, piec czekoladowe ciasteczka, gdy przez życie przechodzi tajfun? Mój tajfun zmiótł mnie z blogowego życia dwa lata temu.

Wbrew pozorom, za powyższymi słowami nie kryje się nic złego. Nie tonę w stresie, nie umieram ze strachu przed egzaminem, śpię dobrze, jem ze smakiem, nie rwę włosów z głowy, bo wiem, że są w życiu poważniejsze sprawy niż przekroczenie magicznego progu punktowego. Ale mam już trochę dosyć, jestem zmęczona i zniechęcona: paragrafy odkładają się pod powiekami, wylewają się z ust i wyskakują nosem.

Jestem jak balon, napęczniała od nauki. Możliwe, ze po egzaminie ujdzie ze mnie całe powietrze i chwilowo nie będę mieć siły na piękną, gładką i lśniącą noteczkę.**


Tymczasem idę do ogrodu zrobić kolejne okrążenie z kodeksem.



Po drodze zatrzymuję się przy różach.
Najładniejsze są te bladoróżowe. Nawet pachną bladoróżowo.



Zatrzymuję się też przy pomarańczowych plamach pod murem...



Wącham pranie, które suszy się na dworze.
Lubię patrzeć, jak faluje na wietrze.



Dzień jest ciepły, tonie w miękkim, wrześniowym cieple.
Zamykam powieki i pozwalam, by promienie słońca oplatały moje ciało. Dobrze mi.

A niebawem będą orzechy.
Tylko mnie już tu nie będzie.



* a właściwie na monitor;

** uprzedzając Wasze ewentualne pytania o wyniki, umówmy się, że jeśli się nie pochwalę, to oznaczać będzie, że nie zdałam :)

59 komentarzy:

  1. no,to powodzenia!!! trzymam kciuki :) :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, poczekamy, aż wrócisz. A może nie będzie tak źle, jak teraz sądzisz i może ochota na blogowanie wcale nie zniknie? :)
    W każdym razie kciuki za Ciebie trzymam i życzę powodzenia (a Ty oczywiście nie dziękuj!)
    No i najważniejsze: kiedy te egzaminy???

    OdpowiedzUsuń
  3. Kluczem do dzisiejszego wpisu jest otwarta strona kodeksu, ktory powołując się na Art. 178 wyraźnie odradza a może i nawet zakazuje zatrudniania w godzinach nadliczbowych i w porze nocnej... :)
    Skup się na kodeksach Aniu - odłóż bloga - a jak się wreszcie wszystko wyjaśni przyjedź na orzechy i opowiedz nam o tym :)
    Trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu bedę z całej sily trzymala kciuki jedna ręką, a drugą ucząc się bede przekladala kolejne strony Bochenka i Sobotty...
    pozdrawiam i trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu, powodzenia:)! Choć ten etap życia już dawno za mną, rozumiem/pamiętam jak musisz się czuć...
    Będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  6. trzymam kciuki bardzo mocno i liczę na to, że po egzaminie wróci Ci ochota na blogowanie:) czekam cierpliwie

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzymama wszystkie kciuki:)))
    Wierzę że będzie OK1
    Pozdrawiam wrześniowo!

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu, a ja się cieszę, że jesteś, nawet bez nowego przepisu :-) I cierpliwie poczekam na nowe dania, bo wierzę, że po egzaminach wrócisz do nas pełna nowych pomysłów. Mocno trzymam za Ciebie kciuki!!!

    Buziaki :-***

    OdpowiedzUsuń
  9. oj Aniu jak ja Cię dobrze rozumiem - ja też mam D O Ś Ć
    (dzisiaj rano złapałam się na tym że przez całą noc śniło mi się że powtarzałam spółki handlowe - bardzo mi się to nie podoba nawet poskarżyłam się M. że co jak co ale w nocy to chciałabym mieć piękne sny a nie powtarzać warunkowe podwyższenie kapitału w S.A. - w końcu bajka to nie jest ;)))
    i niech już się dzieje co chce bo jak sama piszesz są rzeczy ważniejsze niż magiczne 100 pkt ;) no ale czego Ci życzę :)

    pozdrawiam Cię serdecznie i dużo sił :)

    powodzenia Aniu!!

    OdpowiedzUsuń
  10. A kto powiedzial, ze w blogu kulinarnym nie ma miejsca na nic innego?
    Mimo, ze ja za orzechami nie przepadam, bede czekac na Twoje orzechowe wpisy. Powodzenia, zaciskam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  11. kochana, bidulku, wiem co przezywasz, bo byłam przy nauce tych paragrafów mojej znajomej, napakowana wiedzą chodziła jak bomba, aż ją roznosiło, a ryła dalej jak krecik, bo jeszcze nie umiała wszystkiego
    podziwiam was naprawdę :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Aniu, łączę się z Tobą w bólu;-). Pamiętam swoje egzaminy, zarywanie nocy, ślęczenie nad rzeczami, które wówczas wydawały mi się wyjątkowo nudne, a były jak niekończąca się udręka. Wszystko minie. Spadnie jak kamień z serca. Dasz sobie ze wszystkim radę. Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  14. Czasami też się zastanawiam nad sensem prowadzenia bloga, albo wszelaką inną działalnością, która służy tylko uprzyjemnianiu sobie życia.

    Ale, jakkolwiek to brzmi patetycznie, w pełnym okropności świecie, jeżeli tylko mamy szansę, to dobrze jest sobie stworzyć miejsce, gdzie jest tylko ładnie, spokojnie i radośnie. A jeśli służy to i innym – to chyba tym lepiej.

    Co mogę dodać – powodzenia, trzymam kciuki.

    No i jeszcze – Twoje zdjęcia są takie piękne, że i bez przepisu warto tu zajrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  15. jak ja Cię rozumiem, Aniu..

    nic to, będzie co ma być.
    poza wiedzą potrzebne jest nam szczęście, dużo szczęścia.

    OdpowiedzUsuń
  16. Aniu droga, trzymam mocno kciuki! Będzie dobrze!
    Będę tutaj na Ciebie czekać !

    Mła :****

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiem jak Ci ciężko. Przechodziłam okropne egzaminy. Okropnie mierzę się z nową sytuacją zawodową
    :( Ale na prawdę to za chwilę minie i dobra energia wróci do Ciebie. Bądź Kochana dobra dla siebie i dbaj o siebie, bo jestem pewna, że z resztą poradzisz sobie.
    Pozdrawiam Ciepło.
    M.

    OdpowiedzUsuń
  18. Aniu, trzymam mocno za Ciebie kciuki, wracaj czym prędzej do blogowania "pełną gębą" :-)
    U mnie też egzaminowo :) ale już niedługo :)

    OdpowiedzUsuń
  19. dasz rade jestem swiecie przekonana! trzymaj sie! :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Oczywiście kciuki za Ciebie trzymam i życzę powodzenia!!! Będzie dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wiem.
    Ja czasem mam ochotę iść spać. Przespać wszystko. Niech mnie ktoś obudzi za tydzień albo dwa. Jak wszystko minie, beze mnie.

    Pomyśl o tym jak będzie pięknie kiedy będzie już po...

    A w życiu różnie bywa... Czasem uśmiecham się do siebie - jak mało zależy od nas...

    OdpowiedzUsuń
  22. Aniu, jestem pewna, że niedługo pochwalisz się wynikami ;)...
    Dasz radę :)!

    OdpowiedzUsuń
  23. Aniu, trzymam kciuki! Wierzę, że wszystko będzie dobrze!!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Powodzenia Aniu. Przechodziłam przez dwa kierunki studiów w tym samym czasie i wiem, ze potrafią wyssać z człowieka wszystkie siły. Ale najważniejsze, to wierzyc, że będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  25. lubię te Twoje story
    i foto, jeszcze bardziej
    nawet bez przepisu
    zawsze jest klimatycznie i ciepło

    19 będę pamiętała

    OdpowiedzUsuń
  26. Bedzie mi brakowac Twoich wpisow :( Mam jednak nadzieje, ze zdasz egzamin spiewajaco i szybko do nas wrocisz. Trzymam kciuki! :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Aniu wiem jak to jest, choc te czasy dawno juz za mna. Trzymaj sie dzielnie, wierze ze dasz rade. Trzymam kciuki z calych sil i sle cieple mysli w Twoim kierunku. Niecierpliwie czekam na Twoj kolejny wipis jak juz bedzie po...
    Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  28. Będziemy czekały.. weź sobie tyle czasu ile potrzebujesz! Nadejdą te dni, kiedy będziesz to wspominała z uśmiechem.. jak to wtedy "straaasznie" było :)
    Trzymam kciuki za wyniki!

    OdpowiedzUsuń
  29. Aniu, tyle ciepłych słów dostałaś, że nie pozostaje mi nic więcej jak się pod nimi podpisać! Trzymam kciuki i jestem pewna, że będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Aniu dobrze będzie. Myślę, że przez Ciebie przemawia przesyt naukowy ;-) miałam podobnie i będąc wykuta na przysłowiową blachę czułam totalny chaos. Wszystko minęło gdy stanęłam przed komisją ;-) i UFFFF zdałam. Powodzenia Aniu. Będziemy trzymac kciuki te duże (moje) i te małe (Córci)

    OdpowiedzUsuń
  31. Anulka (wreszczie wymyslilam jakies zdrobienie i jestem bardzo z siebie dumna:), mowisz beda orzechy i... jej podzielam Twoj smutek, jeszcze kilka lat temu gdy w kazdy ostatni wrzesniowy weekend odwiedzalam Lukasza rodzicow, odjezdzalam z mala lezka w oku, bo wlasnie zaczynaly sie orzechy... Teraz tez sie pewnie z nimi mine... Bedzie nas dwie, to nie ma pocieszac, ale mozemy jednoczyc sie w smutku!

    Trzymaj sie tam, to jeszcze kilka dni, potem bedzie tylko lepiej, choc zapewne pracy rownie duzo :-)
    :***

    OdpowiedzUsuń
  32. Oooo nie Baśka to mój skrót na Anię :DDDDD
    No dobra możemy się podzielić :D

    Aneczko wiesz ten post to tak jakbym czytała to co sama chcę napisać...
    Dziękuję:*

    Już niedługo! Będzie po! Będzie znowu więcej czasu. Proszę tylko dbaj o siebie!!

    :*

    OdpowiedzUsuń
  33. Dziękuję Wam wszyyyyyystkim za te miłe słowa!

    Teraz to muszę zdać :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Aniu, nie "muszę", ale "zdam" :)
    Czego Ci z całego serca życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  35. Aniu, o Ciebie się nie boję - ani o 19 ani o prowadzenie bloga - jestem pewna, że tak dobrej osobie nic złego przytrafić się nie może :)
    Kciuki trzymam tylko pro forma :)
    Buziaczki cieplutkie przesyłam :*

    OdpowiedzUsuń
  36. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  37. Aniu poleci banalem ale pamietaj tylko, ze Twoja przyszlosc nie zalezy od tego ile punktow zdobedziesz. Wystarczy ze przejrzysz swoj blog i zauwazysz ile masz talentow...:)
    A jak sie juz 'nie musi' to wszystko samo wychodzi. Moze nie natychmiast, ale predzej czy pozniej wszystko uklada sie tak jak powinno. Takam madra, bo sama przez to przeszlam (a wlasciwie to przechodze):)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  38. Pamiętaj o odświeżających spacerach...bez kodeksów. Za to z kawałkiem ciasta w dłoni ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Anulka, od popoludnia nie bede miec dostepu do sieci, wiec juz teraz napisze Ci, ze mocno, mocno bede trzymac jutro kciuki - nie daj sie!
    I czekac na kolejny wpis rzecz jasna :-)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  40. Och, zupelnie rozumiem i pamietam ten stress... Glowa do gory! Wszystko bedzie bobrze! Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  41. Aniu! Wiesz, że trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  42. Zatrzymuj się przy kwiatach, wąchaj chmury i ciepłe chodniki... Bo nic nie daje takiego spokoju i tyle sił, co własne odkrywanie świata i radość - trochę ją gubimy, dziadziejemy, kiedy tu trzeba być jak pięciolatki!

    PS: Tak, śledzę twórczość Kane od kilku lat i z każdym przeczytaniem zostawia we mnie coś nowego.

    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  43. cały dzień trzymam kciuki! :*

    OdpowiedzUsuń
  44. Aniu, wiem, ze jak zwykle pisze z opoznieniem:* wybacz.
    Ja tez mocno trzymam za Ciebie kciuki, mam nadzieje, ze wszystko sie pouklada tak jak chcesz i, ze juz niedlugo bedziesz mogla porządnie odpoczac!
    Poki co nadal rozkoszuj sie tym wszystkim co dookola Ciebie, wachaj kwiaty, zatapiaj sie w chmurach, ciesz sloncem:)
    sciskam! :*

    OdpowiedzUsuń
  45. powodzenia! egzaminy też bywają baśniowe... no dobra, może nie baśniowe, ale inspirujące :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Trzymam kciuki za egzaminy. Mam nadzieje ze tegoroczne nie beda takie ciezkie jak ubiegloroczne.

    OdpowiedzUsuń
  47. A wiec Aniu gratulacje!
    wielka buzka, swietujesz? glupie pytanie...
    :*

    OdpowiedzUsuń
  48. oooo juz masz wyniki?

    gratuluję!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Aniu, wspaniałe! Super! Gratuluję i ściskam Cię mocno z radości :))) Wiedziałam, że zdasz :)))

    OdpowiedzUsuń
  50. Aniu! Zatem wielkie, ogrooomne gratulacje!!! :* Oby dalej wszystkie poczynania zawodowe układały się jak najpomyślniej. :*

    OdpowiedzUsuń
  51. A więc udało się !! super, bardzo się cieszę i gratuluje :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Gratuluję. :-))
    P.S. Ale pięknie zdjęcia. :-))

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na ogromną ilość spamu, jaka zalewała blog, musiałam wprowadzić weryfikację obrazkową. Za uciążliwości z tym związane przepraszam.