 |
Fragment czekoladowej ekspozycji; |
Gdy byłam dzieckiem, przed zaśnięciem lubiłam wyobrażać sobie Krainę Słodkości. Czekoladowe góry z wierzchołkami z lodów waniliowych,
chmury z waty cukrowej, buchające karmelowym sosem wulkany i deszcz z oranżady.
W mojej krainie płynęły rzeki Coca-Coli,
stały domki z czekoladowych pierników, a kwiaty miały landrynkowe płatki.
Kilkadziesiąt lat później, w zimny grudniowy dzień, kiedy
orkan Ksawery hulał po ulicach Warszawy, przekroczyłam mury Fabryki Czekolady
Wedel. To niesamowite, ale już na
dziedzińcu pachniało czekoladą. Aromat nasilał się z każdym krokiem, by
eksplodować w hali fabrycznej, do której zaszliśmy przyodziani w gustowne
czepki i płaszcze ochronne.
Co prawda nie zauważyłam tu chmur z waty cukrowej, a z nieba
nie padała oranżada, ale za to na własne oczy widziałam pachnącą wanilią rzekę
Ptasiego Mleczka, ciągnące się w nieskończoność rzędy tabliczek czekolady czy
dwumetrową czekoladową choinkę, dokoła której krążyła wykonana z tego samego materiału ciuchcia*.
 |
Rzeka Ptasiego Mleczka; |
 |
Ptasie Mleczko - odpadki, na które wszyscy łapczywie spoglądaliśmy; |
 |
Cięcie Ptasiego Mleczka; |

 |
Faszyn from Wedel - nasze gustowne przyodzienie; |

Zastanawiałam się wówczas, czy można najeść się zapachem. Po dwóch godzinach spędzonych w czekoladowych oparach stwierdzam, że można. Choć nie skosztowałam ani kawałka czekolady, nie skubnęłam ani okruszka Ptasiego Mleczka, czułam się jakbym zjadła kilka tabliczek słodkości.
Po spacerze po fabryce, podczas którego za przewodnika robił sam prezes czekoladowego królestwa – Witold Ziobrowski, daliśmy upust drzemiącym w nas artystycznym zapędom i przystąpiliśmy do ozdabiania Torcików Wedlowskich i czekoladowych bombek. W pracy dzielnie wspierali nas mistrzowie czekolady – Joanna i Janusz Profus.
Tak dobrze dawno się nie bawiłam.
 |
Truskawkowy Torcik Wedlowski; |
 |
Delimamma w akcji; |
 |
Bombowa bombka mojego autorstwa; |
*wszystko to wykonane przez cukierników pod wodzą Janusza Profusa z 850 kg czekolady – tę niesamowitą ekspozycję możecie obejrzeć tutaj;
Etykiety: czekolada, dzieje się, parakulinarnie