Zabierałam się do tego chłodnika rok i w końcu zrządzenie losu sprawiło, że w lodówce pojawiła się idealna konfiguracja składników, a do Trójmiasta zawitał ogromny upał...
Nie miałam więc innego wyjścia, musiałam go zrobić.
CHŁODNIK JOGURTOWY Z FETĄ, CHILLI I PRAŻONYMI MIGDAŁAMI
1 duże opakowanie ulubionego jogurtu naturalnego
1/2 opakowania sera feta (ok. 100 g)
2 łyżki soku z limonki
1 mała papryczka chilli
po 1/3 pęczka koperku, pietruszki i kolendry
garść płatków migdałowych, uprażonych na złoto
Siekam zieleninę. W misce mieszam fetę, jogurt i chilli, po czym miksuję na gładką masę. Dorzucam do miski zieleninę i chowam do lodówki, żeby całość się schłodziła.
Podaję zimny, posypany migdałami.
Uwagi:
1. Przepis podpatrzony u Zuzki,
na potrzeby blogu uzupełniłam go o proporcje składników, od siebie dorzucając jeszcze kolendrę.
2. Chłodnik jest pyszny, a dodatek migdałów to strzał w dziesiątkę.
Etykiety: bezmięsne, feta, jogurt, migdały, na obiad, na słono, ser, zupy