I będziesz jeść seler marynowany... (sałatka jajeczna z marynowanym selerem naciowym)


Kiedy wybierałam się w odwiedziny do Karoliny, zostałam uprzedzona, że "będę musiała jeść marynowany seler", bo to jej ostatni hit kuchenny. Te selerowe groźby mnie ucieszyły, bo od dawna chciałam spróbować selera w takiej formie, ale dotychczas jakoś nie było mi z nim po drodze.

Recepturę na marynowane łodygi selera zauważyłam najpierw na blogu Smitten Kitchen. Pomyślałam wtedy, że muszę go zrobić, po czym - jak to zwykle u mnie bywa - pomysł uleciał mi z głowy. Przypomniała mi o nim Karola, podając w sobotni poranek pastę z jajek, pietruszki i marynowanego selera właśnie.

Moje pierwsze śniadanie po powrocie z podróży wyglądało identycznie.


SAŁATKA JAJECZNA Z MARYNOWANYM SELEREM NACIOWYM

1 porcja marynowanego selera naciowego
3 jajka
2 łyżki posiekanego koperku/pietruszki
1 czubata łyżka majonezu
1 łyżeczka musztardy
1/2 małej czerwonej cebuli (można zastąpić dymką)
sól i pieprz do smaku

na 1 porcję marynowanego selera:
2 łodygi selera naciowego
1/4 szklanki octu winnego/jabłkowego
1/4 szklanki wody
1 łyżeczka soli
1,5 łyżeczki cukru

Przygotowuję seler: w szklance mieszam ocet i wodę, dodaję sól i cukier. Mieszam do rozpuszczenia cukru i soli. Seler kroję w 1 cm kawałki, łączę z zalewą octową i odstawiam na minimum pół godziny (najlepiej na godzinę). 

W międzyczasie gotuję jajka na twardo, a kiedy ostygną, obieram je i kroję je w drobną kostkę.  Siekam drobno cebulę. W misce mieszam jajka, koperek/pietruszkę, cebulę, dodaję majonez, musztardę i doprawiam całość solą i pieprzem.

Odsączam seler z zalewy octowej, łączę z pozostałymi składnikami i podaję na kromkach chleba albo obok chleba, jako sałatkę. 



Uwagi:

1. Mój przepis stanowi kompilację tego od Karoli i jego oryginalnej wersji, która znajduje się  tutaj.

2. Fajny ten seler! Bardziej wyrazisty niż seler naciowy w wersji surowej, ale zarazem nie tak ostry, jak marynowany seler bulwiasty, który można kupić w słoiczkach. 

3. A seler marynowałam w occie jabłkowym domowej roboty, który dostałam od dziadków.

Etykiety: , , , ,