Zimo, gdzie jesteś?
Uwielbiam nadmorskie miejscowości poza sezonem, ich zapadanie w sen, spokój i ciszę, która czasem aż dudni w uszach.
W listopadzie 2011 roku spacerowaliśmy po zaspanej Łebie, w grudniu 2012 roku po Jarosławcu.
A teraz czekam na śnieg.
Etykiety: morze, parakulinarnie, podróże