Niezły pasztet (pasztet z cukinii)


Dzisiaj chcę Wam pokazać dwie pozornie zupełnie niezwiązane ze sobą rzeczy. Łączy je pierwsza litera i fakt, że wywołują uśmiech na mojej twarzy.

Pomnik i pasztet.

Widzieliście kiedy pomnik przedstawiający postać w okularach? Ja (a w zasadzie czujny Tomasz) odkryłam go kilka lat temu, ale dopiero w tym roku udało mi się uwiecznić go na zdjęciach. Dzieło jest uroczo absurdalne, choć pewnie nie taki był zamiar jego twórcy. Spójrzcie tylko na to wcielenie kardynała Aleksandra Kakowskiego (bo tę postać przedstawia rzeźba) i doceńcie minimalistyczne podejście autora do tematu. Mam nadzieję, że kardynał, który w rzeczywistości wyglądał  n  i e  c  o  inaczej, ma poczucie humoru i zerkając z góry, tak jak i ja uśmiecha się na widok tego dzieła.

A jedliście kiedy pasztet z cukinii? Ja odkryłam go dopiero w tym roku podczas jednej z wizyt u Moniki. I ten pasztet jest jak pomnik z akapitu wyżej – trochę na niby. Niby-pasztet, nie do końca serio, ale mimo swej przekorności, spełnia swoją funkcję, bo świetnie smakuje na kanapkach. 



PASZTET Z CUKINII



3 szklanki cukinii 
3 duże cebule
1 1/2 szklanki bułki tartej
4 jajka
20 dag żółtego sera

3/4 szklanki oleju
sól

natka pietruszki

½ pokrojonej drobno papryczki chilli


Cukinię obieram ze skórki, pozostawiając kilka zielonych pasków (dla koloru pasztetu) i ścieram na tarce o dużych oczkach. Cebulę drobno siekam, ser ścieram na grube wiórki, chilli drobno siekam.

Wszystkie składniki szybko mieszam, a masę przekładam do dwóch keksówek wysmarowanych masłem i wysypanych bułką tartą. 

Piekę 1,5 godziny w 190 st. C.


Uwagi:

1. Przepis pochodzi z blogu Moniki - Na Grabinie, a smakuje bardzo podobnie do cukiniowego placka Pyńka ( jest równie pyszny).
2. Przepis lekko zmodyfikowałam, zamieniając pieprz na chilli.

Etykiety: , , , ,