Restauracja Tokyo Sushi
ul. Mściwoja 9, Gdynia
czynna: pon.-pt. 11-22, sob.-niedz. 12-22
Dawno, dawno temu myślałam, że
nie lubię sushi. Nie podobała mi się szpanerska otoczka ‘suszarni’, nie chadzałam
więc do takich lokali, a w konsekwencji nie próbowałam potraw tam serwowanych. Z czasem sushi
spowszedniało i przestało być szpanem. Poszłam, spróbowałam i zdziwiłam się, że
kawałek surowej ryby z ryżem może być tak niesamowicie pyszny!
Jedną z restauracji serwujących sushi, które
odwiedziłam, jest Tokyo Sushi w centrum Gdyni, restauracja mieszcząca się na Szlaku Kulinarnym Centrum Gdyni.
Już od progu bardzo przypadł mi do gustu
wystrój miejsca – minimalistyczne i wyważone, z adekwatną muzyką w
tle. Szybko pojawiła się sympatyczna kelnerka (po moich ostatnich obserwacjach
stwierdzam, że niesympatyczna obsługa to chyba już mit), która jednak musiała nieco poczekać na moje
zamówienie, bo nie mogłam się zdecydować na to, co zjeść.
Zaczęłam od zielonej herbaty z
wiśnią, którą podano w żeliwnym imbryku z małymi, żeliwnymi kubeczkami. Z zup
wybrałam tofu to wakame (na bazie bulionu z pastą miso, z tofu i wodorostami –
10 zł) i tom yum gung (na bazie buliony z miso, rybą i kapustą - 10 zł) , obydwie
lekkie, bardzo dobre, z wyczuwalnym piątym smakiem – umami :) Dodatkowo na stole pojawiła się gratisowa surówka, która oczyściła kubki przed daniem głównym.
Wiedziałam, że wezmę jakiś zestaw sushi, w końcu po to się tutaj zjawiłam. Ale ci, którzy niekoniecznie mają ochotę na sushi, mogą wybierać spośród szerokiej oferty dań rybnych, mięsnych, wegetariańskich czy z makaronami, wybór jest duży. Wracając do sushi – w ofercie restauracji są różne rozmiary i
warianty tej potrawy, zaś ceny wahają się od 29 zł do 240 zł (ten ostatni to
wypasiony zestaw dla mocarzy – 64 sztuki). Ostatecznie wybrałam zestaw Nagasaki
(80 zł – 20 sztuk), w skład którego wchodziły california maki z krewetką w tempurze (pycha!),
futomaki z węgorzem, awokado, shitake, sezamem (jedno z najpyszniejszych wg
mnie), futomaki z łososiem, tuńczykiem i awokado i california maki z pieczonym
łososiem, serkiem Philadelphia, ogórkiem, awokado w sezamie. Wszystko pięknie podane i niezwykle kuszące wyglądem. Oczywiście nie
zjadłam całości, więc część zamówienia na moją prośbę kelnerka zapakowała na
wynos. Zaś na sam koniec dostałam od szefa kuchni – podobnie jak inni goście na
sali – lekki koktajl bananowy z różaną nutą (bardzo dobry!).
Z Tokyo Sushi wyszłam najedzona,
zadowolona i spełniona, czyli znów wszystko się udało!
Etykiety: parakulinarnie, restauracje, szlak kulinarny gdyni, trójmiasto