Restauracja Good Morning Vietnam
ul. Świętojańska 83A, Gdynia
czynna od 12:00 do 22:00/23:00
www.goodmorningvietnam.pl
http://www.kulinarnagdynia.pl/
Burzowe, lipcowe popołudnie.
Przez Gdynię przetaczają się tłumy festiwalowych gości, większość knajp w
okolicach Skweru Kościuszki przeżywa oblężenie. Dzisiaj mam ochotę na
orientalne smaki, więc kieruję się do restauracji Good Morning Vietnam, która znajduje się na Szlaku Kulinarnym Centrum Gdyni.
Już po pobieżnej lekturze menu
jestem pozytywnie nastawiona do miejsca – karta nie jest przeładowana, jest tu
sporo warzyw, a w dania wliczone są dodatki (surówka, ryż). Lekko rozczarowuje
dział deserów, gdyż zawiera tylko jedną pozycję, na dodatek nie mającą zbyt
wiele wspólnego z Wietnamem (creme caramel z mleczkiem kokosowym – 12 zł), ale
braki te nadrabia duży wybór koktajli bezalkoholowych. To właśnie od nich
zaczynam i zamawiam Xoai Da, czyli napój z sokiem pomarańczowym, lionką, miętą,
mango, mlekiem kokosowym i guawą (0,4 l - 16 zł). Podoba mi się jeszcze Tao Che
Xanh z zielonej herbaty ze świeżym imbirem, sokiem jabłkowym i wodą sodową (16
zł) i Oi Da z mleka, kremu kokosowego, gujawy i lodu (16 zł).
Przeglądając menu, pomijam zupy,
bo jest mi zbyt gorąco. Niemniej jednak propozycje GMV brzmią smacznie: jest tu Hanoi Pho, czyli rosół z makaronem
ryżowym, kurczakiem i kolendrą (10 zł) czy Viet,na bazie mlaczka kokosowego, z
krewetkami i bazylią (12 zł). Wśród dań głównych moją uwagę przyciągają strony
poświęcone krewetkom i kaczce, kuszą mnie jeszcze dania makaronowe (np. wołowina smażona z makaronem ryżowym Bun,
świeżymi ziołami, orzechami ziemnymi i sosem rybnym – 28 zł). Ostatecznie
zamawiam Tom Curry – krewetki królewskie w czerwonym sosie curry z mleczkiem
kokosowym, warzywami, liśćmi limonki podane z ryżem (31 zł), choć mam ochotę
jeszcze na Tom Chien (chrupiące krewetki w sosie mango z ananasem i warzywami –
31 zł). Za radą miłej kelnerki, zamawiam jeszcze kaczkę smażoną z aksamitnym
sosem orzechowym (34 zł).
Niebawem na stół wchodzą pięknie
podane, pachnące dania: krewetki z chrupiącymi warzywami w kremowym sosie curry
z idealnie ugotowanym ryżem i pokrojona w cienkie plastry kaczka, podana na
warzywnym stir-fry, również z ryżem. Może nie jestem obiektywna, bo uwielbiam
mleko kokosowe, krewetki i orzeszki ziemne, ale obydwa dania są dla mnie
strzałem w dziesiątkę. Nie za słone, nie za ostre (choć pikantne), pięknie
skomponowane z chrupkimi warzywami (fasolka szparagowa, marchewka, kalafior, a w
curry jeszcze dynia i cukinia). I ta kaczka… Najlepsza, jaką kiedykolwiek
jadłam – idealnie chrupiąca skórka, soczyste i aromatyczne mięso, a do tego
kremowy sos orzechowy. Gdybym była w domu, wylizałabym talerz.
Dodam jeszcze, że obsługa w GMV
jest bardzo miła, sprawna i kompetentna, na stolikach stoją bukiety ze świeżych
kwiatów, a muzyka jest bardzo cicha i nie przeszkadza w rozmowach.
Z pewnością jeszcze tu wrócę, zwłaszcza, że już mi tęskno to tamtej nieziemskiej kaczki.
Etykiety: parakulinarnie, restauracje, szlak kulinarny gdyni