Płynny konkurs - "Woda na blogu" (wpis zamawiany)

(informacji o konkursie szukaj na samym dole)

Jakiś miesiąc temu zaproponowano mi udział w akcji BRITA, której celem miało być zbadanie jakość wody, jakiej używam na co dzień i przeprowadzenie na blogu "wodnego" konkursu. Dwa tygodnie później zjawiła się u mnie pani z Sanepidu z przenośną lodówką pełną różnorakich pojemników i do każdego z nich wlała naszą kranówę . Tydzień po wizycie otrzymałam wyniki badań "mojej" wody i wnioski  dotyczące jakości wody w Gdańsku po badaniach przeprowadzonych w 2010 r.
 
Dokument, który otrzymałam, zionie rzędami cyfr i dziwnych nazw, które więcej mogą powiedzieć mojej siostrze studiującej technologię chemiczną, niż mnie, biednej humanistce. Ale jestem w stanie wyczytać z niego kilka informacji: 
 
- nie mamy w wodzie żadnych bakterii (huuuura!:)
- woda jest średnio twarda (co może mieć wpływ na sprzęt AGD, bowiem skutkuje osadzaniem się kamienia)
- nadaje się do picia prosto z kranu (co z resztą było latem mocno promowane w trójmiejskich mediach).

Razem z wynikami badań naszej kranówy, dostałam dzbanek Brity z prośbą o podzielenie się wrażeniami z jego użytkowania. Jako że tego rodzaju sprzęt jest mi dobrze znany, bo moja mama od wielu lat jest namiętną użytkowniczką Brity, wiedziałam, jakie będą rezultaty "współpracy" z dzbankiem:

- osad, który wydziela się podczas przygotowywania herbaty na bazie niefiltrowanej wody (a który ja zbieram palcem z jej powierzchni albo rozpuszczam cytryną ;), oczywiście się nie pojawił
- herbata zyskała klarowność 
- na kubku nie został żaden czarny ślad.
- wydaje mi się, że wzrosły również walory smakowe herbaty, ale może to tylko siła sugestii ( dużej mierze wiele zależy od jakości herbaty). 

Tak na marginesie odpowiem na pytanie, które może się nasunąć przy okazji lektury tej notki: czemu - mimo takich zalet - wcześniej nie korzystałam z w/w filtrów? Odpowiedź jest najprostrsza z możliwych: z lenistwa. Nigdy nie chciało mi się nalewać wody najpierw do dzbanka, a potem do czajnika. Ale jeśli nie jesteście leniwi, a walory estetyczne są dla Was cenniejsze niż kilka chwil poświęconych na wlewanie wody do dzbanka, Brita powinna Was w pełni zadowolić, bo efekty są widoczne gołym okiem.

***
Dla tych, którzy jeszcze nie korzystali z dzbanków Brity albo dla tych, którzy chcą swoje wysłużone Brity zamienić na nowe, ładne, lśniące okazy, mam 6 dzbanków. Wystarczy podzielić się ze mną przepisem na coś płynnego i rozgrzewającego (zupa, napój, drink?). Sześć osób, których przepisy spodobają mi się najbardziej, otrzyma dzbanek BRITA. 

Przepisy wysyłajcie na mój adres e-mailowy: wlodarczyk.ania@gmail.com albo zostawiajcie komentarze pod tą notką. Konkurs trwa do 21.11.2011 r. Szczegóły konkursu znajdziecie w regulaminie. Rozstrzygnięcie konkursu - zgodnie z regulaminem - nastąpi w ciągu 10 dni od daty jego zakończenia.

Etykiety: