Ciasto na koniec, ciasto na początek


A więc stało się – pewnego chłodnego wieczoru pracownicy firmy Herkules załadowali  nasz stół z wygiętymi nóżkami, dwa stare krzesła, nocną lampkę, kilkanaście kartonów książek, ubrań i kuchennych utensyliów, po czym ruszyli swą przybrudzoną ciężarówką pod górę, mijając stare kamienice Wrzeszcza. 

Kilka godzin i dwa piwa imbirowe później, tonęliśmy w rzeczach. Zapełniając zapasami kolejne półki nie mogłam wyjść ze zdumienia, że nasza poprzednia, wydawałoby się niewielka kuchnia, była tak pojemna. Skąd u mnie tyle kasz, przeróżnych płatków, wiórków, cukrów, przypraw? Na półkach sąsiadujących z płatkami ułożyłam lśniące metalowe garnki i ciężką, żeliwną patelnię, którą z bólem serca oszczędzałam do momentu przeprowadzki. Pożegnanie ze starymi garnkami nastąpiło bezboleśnie – żegnaj, emaliowany, przebrzydły rupieciu, żegnaj poorana widelcem (buziaki dla Tomasza) patelnio!


Nadchodzi nowe i lśniące!

Okej, trochę starego też zostaje, na przykład sztućce kupione na Jarmarku Dominikańskim, prodiż, który już nie lśni, talerze nie do pary, małe kieliszki ze złotą obwódką, z których wczoraj niektórzy siorbali wiśniówkę, dwa kieliszki z kolorowymi nóżkami, z których niektórzy wczoraj sączyli różowe wino, filiżanki bez spodków, w których nad wyraz ładnie prezentuje się mus czekoladowy, pucharki ponoć przedwojenne, butelki po śmietanie*…



Siedzę więc w szaro-białej kuchni, spoglądam na blat, który przedwczoraj pokrywałam kolejnymi warstwami oleju lnianego i popijam niedzielną kawę z ulubionego kubka. Za oknem zamglone słońce, na balkonie sroka, na parapecie cytryna. Właśnie, cytryna… Ostatnie ciasto upieczone w starej kuchni było mocno cytrynowe. Pierwsze upieczone w nowej kuchni było mocno czekoladowe.

Coś się kończy, coś się zaczyna, ale jedno pozostaje niezmienne – zapach ciasta w kuchni.


TARTE AU CITRON

ciasto kruche wg tego przepisu (na dużą formę ciasto z półtorej porcji, ponieważ potrzebujemy wysokich rantów)

na masę cytrynową:

125 ml świeżo wyciśniętego soku z cytryny
skórka starta z 1 cytryny
100 g cukru kryształu
85 g masła
2 jajka
2 żółtka

Przygotowuję kruche ciasto według wskazanego przepisu, wyklejam nim dużą formę na tartę bądź dwie małe. Ranty ciasta powinny być dosyć wysokie, by nie wypływał z nich lemon curd. Ciasto odstawiam do lodówki. W trakcie przygotowywania  masy cytrynowej wkładam ciasto do piekarnika i piekę w 190 st. C.przez ok. 20-30 minut, aż lekko się zezłoci (nie może zbrązowieć, bo będzie jeszcze zapiekane z lemon curd).

W dużym rondlu podgrzewam masło, sok i skórkę cytrynową i cukier. Mieszam co jakiś czas, a gdy masło całkiem się rozpuści, zestawiam z gazu. W misce ubijam lekko żółtka i jajka, po czym dodaję do nich kilka łyżek lekko schłodzonej masy maślano-cytrynowej i mieszam dokładnie (by jajka się ogrzały). Potem przelewam pozostałą masę jajeczną do rondla i podgrzewam ją powoli, cały czas mieszając. Kiedy masa trochę zgęstnieje, a na jej obrzeżach zaczną pojawiać się bąbelki, zdejmuję masę z ognia i wylewam na podpieczony spód. 

Tartę piekę w 190 st. C. 5-10 minut, aż masa się zetnie.


SZYBKIE BROWNIE Z ZARODKAMI PSZENNYMI

150 g niesolonego masła
300 g jasnego cukru muscovado
75 g przesianego kakao
125 g mąki przennej
25 g zarodków pszennych
1 łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli
4 jajka
150 g gorzkiej czekolady, posiekanej

W rondlu roztapiam masło, po czym dodaję doń cukier, mieszając do połączenia składników. W misce mieszam kakao, mąkę, zarodki, sodę, sól i następnie dodaję je do masy w rondlu. Zdejmuję naczynie z gazu, mieszam. Ciasto będzie gęste.
Do drugiej miski wbijam jajka i ubijam je trzepaczką, po czym dodaję do ciasta w rondlu. Na koniec wrzucam posiekaną czekoladę, szybko mieszam ciasto i przekładam do wysmarowanej tłuszczem formy (najlepsze kwadratowa o boku 25 cm). Piekę przez 20-25 minut w 190 st. C.


Uwagi:

1. Przepis na tartę pochodzi ze strony Davida Leibovitza. Kruche ciasto zrobiłam wg mojego sprawdzonego przepisu, tym razem z dodatkiem zwykłego cukru zamiast cukru pudru, by uzyskać bardziej chropowatą konsystencję (dla kontrastu z gładką masą cytrynową). Tarta jest ekstremalnie cytrynowa, orzeźwiająca i po prostu pyszna! Już kombinuję nad innymi wersjami tego wypieku - w miejsce cytryn można dać pomarańcze, limonki albo grejpfruty, opcji jest wiele i każda kusząca!

2. Przepis na szybkie brownie pochodzi z książki Nigelli Lawson "Kuchnia. Przepisy z serca domu", jednak ja trochę go zmodyfikowałam i część mąki zastąpiłam zarodkami pszennymi. Wskutek tego zabiegu ciasto zyskało lekko wytrawny smak - czuć w nim strukturę zarodków. Ciasto jest bardzo czekoladowe, pachnące i wilgotne, jak na brownie przystało. Najlepiej smakuje pokrojone na drobne kawałeczki. 

3. A tutaj jeszcze inne brownies:
- brownie z żurawiną i orzechami 
- piernikowe brownie
- brownie z cytrynową nutką.

A tu słodkości z cytrusami w roli głównej:
- ciasto pomarańczowe z cytrynowym lukrem
- cytrusowa pascha z żurawinami
- pomarańczowe muffiny śniadaniowe
- cytrynowe finansjery (lemon financiers)
- słoneczna tarta cytrynowa.

A dla zasłodzonych: marmolada pomarańczowo-cebulowa.



* kilka osób pytało mnie o te butelki właśnie – moje pochodzą z przepastnych szafek dziadka Tomka, w sklepach nigdy nie spotkałam tak zapakowanego nabiału, niestety;

Etykiety: , , , , , , ,