To chyba już czas. Po szóstym grudnia czuję święta w kościach i nawet zaczynają mi się podobać świąteczne witryny, lampki w oknach, choinka na Monciaku, a pod nosem nucę nieśmiertelne "Last Christmas" Georga M.
Drogi Mikołaju,
przynieś mi garstkę śniegu,
kwiaty mrozu na szybie i
oszronioną gałązkę.
Po szóstym grudnia czuję w powietrzu pierniki, a po głowie zaczynają mi chodzić pierogi z grzybami.
Słyszę szelest kolorowego papieru, czuję zapach czekolady, która lada moment przeistoczy się w świąteczne trufle.
Mieszam,
próbuję,
turlam i
czekam.
Cierpliwości, już za chwilę!
TRUFLE MOCNO CZEKOLADOWE
100 g gorzkiej czekolady
30 g śmietany kremówki 30% (to ok. 2 płaskie łyżki stołowe) - trufle będą twardsze
Uwagi:
1. Przepis podpatrzyłam u Asiejki, która ma go od innej
Asi, z Kwestii Smaku, jednakże wprowadziłam w nim kilka zmian.
Po pierwsze, w przepisie jest
mała nieścisłość - 50 g śmietanki to nie jest 5 łyzek stołowych, a 2 czubate łyżki. Mam wagę kuchenną, więc ta rozbieżność wyszła podczas mierzenia składników.
Po drugie, dodatek kawy rozpuszczalnej jest wg mnie zbyteczny, bo
kawy w truflach w ogóle nie czuć. Następnym razem dodam do trufli
kawy mielonej - ten smak będzie wyczuwalny.
Aha, robiłam trufle z mniejszej ilości składników, wyszło ich ok. 12 sztuk.
2. Robienie trufli strasznie mi się spodobało, mało tego - wg mnie robiło się je zdecydowanie za szybko! Samo wykonanie masy zajęlo mi mniej niż kwadrans...
Najfajniejszy momentem było obtaczanie trufli w kakao, baaaardzo przyjemne zajęcie.
3. Zrobiłam kilka nierównych trufli i kilka kuleczek. I jedne, i drugie prezentują się ślicznie. I
równie ślicznie smakują-
mocno czekoladowo, intensywnie. Tomaszowi nie przypadła do gustu otoczka z kakao, więc jeśli też nie lubicie gorzkawego posmaku kakao, polecam o
btoczenie trufli prażonych płatkach migdałowych, w posiekanych orzechach (laskowych, włoskich albo pistacjowych). Wariacji truflowych jest bez liku, kuleczki aż proszą się, by zamknąć w nich
orzech laskowy, migdał, pistację, żurawinę, kawałek białej czekolady,wisienkę moczoną uprzedno w rumie...
Cudna sprawa.