W oczekiwaniu na ulewę...


Dziesięć przypadkowych faktów o mnie:*

1. Zawsze chciałam urodzić się w maju. Oczyma wyobraźni widziałam majowe przyjęcia urodzinowe na świeżym powietrzu: zapach bzów, karuzela barw i stosy kruchych babeczek z owocami. Niestety, urodziłam się 6 miesięcy później: zapach wilgoci, wszechobecna szarość i stosy dymiącego bigosu.

(Oczywiście z bigosem tylko żartowałam ;)

2. Mam w mieszkaniu dwa bukiety bzu: jeden stoi na biurku, drugi w okolicach łóżka. Wszystko po to, by ciągle czuć jego zapach.


3. Wczoraj po raz pierwszy w życiu zobaczyłam rzeźbę w okularach.

4. Moje paznokcie się zaróżowiły.

5. Spodziewałam się dziś słońca, tymczasem świat zastygł w dusznej szarości i czeka na ulewę. Nawet mlecze wydają się mniej żółte.

6. Na parapecie pojawiła się błękitna doniczka z bazylią. Rośnij nam, malutka, bo już niebawem ułożę cię między pachnącym pomidorem a miękką mozarellą!

7. Byliśmy wczoraj z Tomkiem na pierwszym wspólnym ognisku, okazało się, że obydwoje lubimy zwęglone kiełbaski. Mała rzecz, a cieszy ;)

8. W moim starym portfelu znalazłam 100 zł. I nawet wiem, na co je wydam!

9. Uwielbiam myśleć, co robiłam rok temu o tej samej porze.
Rok temu o tej porze wybierałam kolor okładki dla mojej pracy magisterskiej,
wygrzewałam się na dużym balkonie w zielonej okolicy
i podziwiałam nową bliznę, która pojawiła się po prawej stronie mego brzucha.

10. Po raz kolejny upiekłam:

.

WIŚNIOWE FINANCIERS

Składniki (na 1 blaszkę):

185 g stopionego masła
½ szkl. mąki
1 szkl. zmielonych migdałów
1 i ½ szkl. cukru pudru
6 białek
świeżo starta skórka pomarańczowa (opcjonalnie)
18 wiśni bez pestek (użyłam mrożonych)

W misce mieszam schłodzone masło, mąkę, migdały, cukier puder i skórkę pomarańczową.
W drugiej misce lekko ubijam białka, po czym mieszam pianę z resztą składników. Robię to krótko i niedbale – tak, aby składniki się połączyły.

Foremki do finenciersów/muffinów wykładam papierem. Wlewam do nich masę. Na wierzchu ciasta układam po 3 wiśnie (nie rozmrażam och wcześniej).

Piekę w 200 st. C. przez 25 minut.

Uwaga: O smaku financiers pisałam już tutaj. W tym miejscu dodam, że kwaśne wiśnie idealnie pasują do słodkiego, chrupiącego ciasta.


* notka zainspirowana przeuroczym wątkiem na forum gazeta.pl; trafiłam na niego u Zemfiroczki (mówiłam, że mnie wciągnie!);

Etykiety: , ,