
Ostatnio kupiłam woreczek zielonych kulek. Nie bardzo wiedziałam, co z nimi począć, lecz po chwili namysłu stwierdziłam, że miłe jej będzie słone towarzystwo. Takie, które
zasłoni jej gorzkość i ukaże romantyczny aspekt jej istnienia. Bo
brukselka to w gruncie rzeczy bardzo krucha i delikatna panna…
To może parmezan i chrupiące kawałeczki boczku? Odrobina oliwy?

BRUKSELKA PO LIFTINGU
Składniki:
300 g brukselki
parmezan
5 plasterków boczku
oliwa
Brukselkę oczyszczam, pozostawiam na kwadrans w zimnej wodzie z łyżką soli.
Gotuję ok. 15 minut, w lekko osolonej wodzie. W tym czasie kroję boczek w paseczki, wysmażam. Odcedzam brukselkę, przekładam do miski. Skrapiam ją oliwą, mieszam z chrupiącym boczkiem. Mieszam z utartym parmezanem.
Brukselka cudownie komponuje się z puszystym, mleczno-maślanym puree ziemniaczanym. Wiem, co mówię, wierzcie mi!
