Uwielbiam monochromatyczność zimy!
Pasmo bieli ciągnie się aż po horyzont - jesli dostrzegam skrawek zieleni, to jest to tylko jej mentolowa, orzeźwiająca wersja, jeśli przez śnieg przebija się skrawek błękitu, to ma on krystaliczny odcień... Tu i ówdzie pojawia się beżowy fragment, ale i on pokryty jest diamentowymi kryształkami.

Lubię chłonąć barwy zimy, zachwycać się szlachetną bielą, cieszyć z turkusowego skrawka nieba i podziwiać oszronione łodyżki roślin.
Lubię patrzeć, jak biel powoli przeistacza się w błękit, a jej łagodne oblicze nabiera ostrości - tak, że śnieg chwilami wydaje się niebieski.
Biel mlecznej pianki
lodowy odcień szkła
przezroczyste Malibu
- nie ma tu miejsca na kolorowe parasolki czy jaskrawe rurki,
nic nie może zakłócić spokojnego przenikania barw pod osłoną bladych promieni słońca.
Witaj, 2009!