Dziwne losy V.

(...) Było już po czwartej, a chmurne popołudnie chyliło się ku posępnemu zmrokowi. Słyszałam, jak krople deszczu bezustannie biją w okno nad schodami, jak wiatr wyje pośród klombów za domem (…).

Brrr…
Przypalona kasza, kawałek owsianego placka, kromka chleba z serem…

Czytam Dziwne losy Jane Eyre i chwilami mi głupio, że oto siedzę w ciepłej kuchni, nad miską mleka z czekoladową granolą, pełną orzechów i innych dobrodziejstw, podczas gdy szczytem marzeń biednej Jane była odrobina ciepła i kromka z masłem…

Gdyby tylko mogła spróbować tej granoli, byłaby zachwycona!

***
Migdały pod wpływem temperatury nabierają niesamowitego smaku, stając się chrupiące i aromatyczne.
Prędzej czy później nie wytrzymuję i zaczynam przetrząsać słoik w ich poszukiwaniu. Podobnie ma się rzecz z orzechami laskowymi, które w piekarniku twardnieją i nabierają charakteru – wyjadam je, zapomniawszy o podstawowych zasadach przyzwoitości...

Oszczędnie podchodzę tylko do dwóch składników: cukru i soli, dając ich znacznie mniej, niż sugeruje Nigella, od której zaczerpnęłam szkielet receptury na granolę. Połowa cukru wystarcza w zupełności, podobnie jak szczypta soli. Owszem, skutkuje to większym rozdrobnieniem granoli, która nie zbija się już w tak wielkie i przyjemnie chrupiące grudki, ale to nic w porównaniu z liczbą kalorii, które w ten sposób oszczędzam!

















CZEKOLADOWA GRANOLA

Składniki:

450 g płatków owsianych
120 g ziaren słonecznika
120 g sezamu
2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka suszonego imbiru
6 łyżek płynnego miodu
ok. 50 g brązowego cukru
250 g migdałów
1/2 łyzeczka soli
2 łyżki oleju
250 g orzechów laskowych
2 łyżeczki kakako
150 ml naturalnego soku jabłkowego

Wszystkie składniki mieszam, rozkładam na blasze. Piekę ok. 40 minut w 170 st. C.
W czasie pieczenia kilkakrotnie mieszam.
Po upieczeniu zostawiam do ostygnięcia, a potem łamię na kawałki.

Etykiety: , , , , ,