Styczeń to taki lekki miesiąc. Świeży i wymuskany.
Mimo, że od grudnia problemów wcale nie ubyło, mimo, ze jestem taka, jak rok temu - ani madrzejsza, ani piękniejsza - to jednak zawsze w styczniu m a m n a d z i e j ę.
Na lepszy rok.
Na świeże pomysły.
Na zakorzenienie uczucia.
Na nowe zachwyty.
Energii tez we mnie więcej, zwłaszcza, gdy za oknem - hu, hu, ha! - nasza zima dobra.
Wychodzę na długie spacery, otulona wełnianym szalikiem i ażurowymi promieniami słońca.
A po powrocie, gdy twarz rumiana i ręce lekko zaczerwienione, siadam z kubkiem ulubionej herbaty i podjadam ciasteczka.
Te, po które sięgam, są delikatne jak płatki śniegu.
Czuć w nich maślany aromat a lekko stopiony cukier wydaje cichutki trzask, gdy nadgryzam kolejną sztukę.
Mmmmm... Tak, to są bardzo styczniowe ciasteczka!
ŚMIETANKOWE GWIAZDKI
Przepis pochodzi z
forum, od
Doroty.
Składniki:
27 dag mąki
25 dag masła
5 łyżek gęstej śmietany
1 żółtko
1 białko (do posmarowania)
cukier kryształ (do posypania)
Wszystkie składniki zagniatam, rozwałkowuję, wykrawam niezbyt cienkie
ciasteczka. Smaruję białkiem i posypuję cukrem (hojnie!). Piekę na blaszce wysmarowanej margaryną około 17 - 20 minut, w temp. 175 st. C, aż będą lekko
zarumienione.
Etykiety: ciasteczka, na słodko